Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Żydzi i prawosławni w Wojsławicach i na Hucie - Mieczysław Mołczan - fragment relacji świadka historii z 5 listopada 2004

Ja pochodzę z Huty - to była wieś duża. Ale Żydów, to na Hucie nie to było. A tu w Wojsławicach to każden Polak miał „swego” Żyda, a każdy Żyd miał swoją rodzinę - polską czy ukraińską – obojętnie - rolnika. Żydzi to przeważnie to byli szewcy, krawcy, stolarze, szklarze. Brał szkło i poszedł na wieś. To wtedy zjadł jak coś zahandlował, a jak nie zahandlował, to nic nie zjadł. Z rana, jak z domu wychodził – cebulę zjadł. Ja byłem u Żyda w domu. Jak macami poczęstowali, o tak o w sobotę, tom się nie odezwał - tam ja z ojcem chodził - bałem się. Przyszedł raz Żyd do łojca, odkupić zboże, to już weksel, tam hektar czy tam dwa, to na pniu kupowali. Ja pamiętam, jak ktoś zwiózł zboże na targ w Chełmie, to już Żydzi obstąpili – dali zawsze więcej niż Polacy i mieli. Jakiś transport czy coś było trzeba, jak nieraz poszli – Żydzi ciągnęli: - do mnie! Do mnie! Żeby kupić. Jeszcze tego Żyda pamiętam, to się nazywał Major, ja [19]24 rocznik, to tam znałem... Major był czarny i miał dwa syny. To jeden tak o – to lubiał, po kryjomu słoninę zjadł, a jeden był chusyd, to już tego nie wzioł, nie jadł. Na Hucie nie mieszkał żaden Żyd, na Hucie to najwyżej dwa Ukraińce byli i Żydzi przyjeżdżali tylko. A resztę wszystko chrześcijaństwo – wieś religijna była. Ci Ukraińcy co mieszkali na Hucie to byli spokojne. Wygnańce, Turowiec - przeważnie tam Ukraińcy byli i ich potem powysiedlali po wojnie. Przed wojną, to jak się żenili razem [Polacy i Ukraińcy] - było małżeństwo takie mieszane, to dzieci i w cerkwi chrzcili i w kościele chrzcili, to już oni uzgadniali między sobą, jak małżeństwo – jak to mówią – która strona przewalczy, to.... Tu nie było wielu Ukraińców, raczej nie, ale Wygnańce – to było dużo tam Ukraińców, Turowiec... W Wojsławicach jest cerkiew, to było trochę tych ludzi.