Żydowski dom modlitwy - Maria Szydłowska - fragment relacji świadka historii z 26 listopada 2013
Prócz bożnic [Żydzi] mieli tak zwane domy modlitwy.To było w prywatnych mieszkaniach. W takim pokoju, gdzie zbierali się mężczyźni na modlitwę, musiała być woda. Więc był kran i była umywalka, bo był podobno taki zwyczaj, że przed modlitwą każdy, który chciał się modlić, musiał obmyć ręce. Byłam w takim mieszkaniu już w czasie okupacji, bo moje bliskie koleżanki razem z ojcem zostały usunięte z budynku przy ulicy Okopowa róg Lipowej. I [mieszkali] w takim mieszkaniu, z taką umywalką i kranem z wodą w pokoju. Właśnie się wtedy dowiedziałam o tym, że to było koniecznie i że to był dawny dom modlitwy. To zostało zbombardowane w czasie dużego bombardowania Lublina. Tak że ja nawet tam pobiegłam po bombardowaniu, chciałam zobaczyć, bo tam mieszkały moje koleżanki. One ocalały, ojciec też, ale z tego budynku została sterta gruzów.