Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Wyzwania krawieckie - Marian Żydek - fragment relacji świadka historii z 17 maja 2016

W szyciu najtrudniejsze były dwie rzeczy: pelisy i garnitury. To najtrudniejsze rzeczy do szycia. Ja [je] jeszcze robiłem, bo teraz to już prawie są wyeliminowane. Ja na płótnie sztywnym wszystko robiłem, a na płótnie jest dużo więcej roboty, ale trzyma się wszystko. To [płótno] się prasuje, daje się włosiankę na piersi. Włosianka to jest taka tkanina, podobna do kameli. Zamiast nitek jest koński ogon, robili to w Biłgoraju.

Na pewno już nie robią, bo teraz inna technologia. Teraz nie daje się takiego sztywnego płótna, tylko klejonkę. [To płótno było] między podszewką a wierzchem.

Ładnie się układało, było dopasowane, wyprasowane. Były zaszewki, żeby pierś wyszła. W damskim większa, [ale] w męskim też trochę. I to się trzymało elegancko, tak jak w marynarkach elegancko się trzyma, wcięcie widać. Klapka [do] tego, jeszcze ręcznie pikowana. I właśnie w Biłgoraju robili tą włosiankę. Pan [ją] przywoził, [a my] kupowaliśmy.

Roboty to przy tym było, ale ja bardzo lubiłem ciężkie roboty, takie gdzie chciałem włożyć [serce], [zrobić] wszystko, żeby to wyszło. Nie miałem poprawek. A to jest trudno ogarnąć, bo tak: Robimy pierwszą miarę - to jest tylko płótno podbite, sfastrygowane przody z plecami, a ma dojść jeszcze futro. Na tym futrze [ma być] położona watolina, tak się zawsze robi. I teraz [przychodzi] ogarnąć tą szerokość, żeby nie było za wąskie, nie za szerokie. Bo poprawkę później zrobić, to nie jest takie łatwe.

A tak się dzierga dziurkę: [robi się] pętelki. I ona zabezpiecza strzępienie - te nitki się nie strzępią. To jest [trwałe] na lata. Jak się robi troszkę grubsza nitka i jest [nią] obrzucony grubszy materiał, to wychodzi ładnie. I właśnie na tym polega, [jak] to się mówi - dzierganie dziurki.