Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Wybór papieża Polaka i pielgrzymka do Lublina - Janina Grudzińska - fragment relacji świadka historii z 29 marca 2010

W 1978 roku wyszłam na Krakowskie z moją wnuczką i tu przy poczcie słyszę przez głośniki, że papieżem został Polak. Ja wtedy nie wiedziałam jak miałam wrócić do mieszkania, ja w pięć minut przyszłam z radości. Płakaliśmy wszyscy ze szczęścia, on był autorytetem, prorok naszych czasów, tak to można nazwać. Nie będzie już takiego jak on, nie dlatego, że Polak tylko jako człowiek, przecież on też przeszedł swoje, był w tej kopalni kamieniołomów i przecież w drewniakach chodził. Kiedy w 1987 roku papież przyjechał do Lublina my wszyscy płakaliśmy witając go i rzucając kwiaty, kwiatów było moc na jezdni, ludzi było masę. Nie mogliśmy go wypuścić z naszych uścisków i objęć, była wielka radość. Pamiętam jego pierwszą Msze świętą na Placu Zbawiciela wtedy powiedział: – „Niech zstąpi duch twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Pamiętam wtedy zadrżały nogi pode mną, łzy leciały mi z oczu jak groch. Czułam taką siłę, moc w tych słowach, że dokąd nie zamknę oczu to będę pamiętać. To nami wszystkimi wstrząsnęło, to nas wszystkich odnowiło, nie tylko ziemię. Ale to idzie w zapomnienie, później znowu swoje było draństwo, łajdactwo, pijaństwo w naszym kraju. Pamiętam z wnuczką byłam na rogu ulicy Głowackiego, bo on tamtędy przejeżdżał i wtedy go pierwszy raz tak blisko widziałam. Nie potrafię radości swojej opowiedzieć, po dziś dzień szanuje go i dokąd żyć będę to będę się modliła o beatyfikację dla niego, bo warty jest tego. Gdy było wiadomo, że Ojciec Święty przyjedzie do Lublina to stroiło się balkony flagami, kwiatami, różne zdjęcia papieża były ponaklejane na szybach. Nie było kamienicy żeby nie była udekorowana. Człowiek wtedy czuł jakby się w innym świecie urodził, że nie w tej samej Polsce. Odczuwało się obrońcę w nim, taką stabilność, to się dało wyczuć u każdego chyba, u każdego na twarzy, w sercu, w duszy.