Praca w cyrku w NRD - Ryszard Nawracała - fragment relacji świadka historii z 7 października 2013
W pewny momencie tydzień był dla mnie za krótki, tyle było akompaniamentu. I Gaik, i Gamza, i w ognisku baletowym pracowałem. Z ogniska baletowego wyjechałem do cyrku, do NRD. Muzyka cyrkowa to jest zupełnie coś innego, to znaczy muzyka jak muzyka, ale inne jest wykonanie, inna jest dyscyplina muzyczna, inna specyfika.
Ponadto trzeba było się na tyrać. Trzeba było ten cyrk rozebrać, spakować, przewieźć, cyrk zbudować, elementy ciężkie jak cholera, przy okazji zagrać program.
Krótka próba z artystami i… także cyrk, to jest chyba najgorsze, najgorsza orka, jaka może być.