Praca jako tłumacz w zakładzie lotniczym w Świdniku - Robert Pranagal - fragment relacji świadka historii z 30 listopada 2018
W zasadzie jeszcze na studiach dostałem pracę właśnie w zakładzie lotniczym [w Świdniku], o którym wspomniałem. W dziale szkoleń uczyłem angielskiego. To w miarę płynnie przeszło w pracę tłumaczeniową. Zaczynałem praktycznie od tłumaczeń konsekutywnych, a potem już w zasadzie skupiłem się tylko na tłumaczeniach pisemnych. To są techniczne historie. Tam znalazłem jakąś swoją niszę. Nadal z tego żyję. I tak to się kręci.