Pożegnanie z ciotką - Lucia Retman - fragment relacji świadka historii z 27 stycznia 2019
[Przez] lata miałam straszne wyrzuty sumienia, że ja zostawiłam moją ciocię samą.
Ciotka, że mnie wychowywała od maleństwa, jak ja zostawiłam ją samą, ja nie potrafię tego zrozumieć, jak można w ogóle tak postępować. Pewnego dnia ja pojechałam się z nią pożegnać. Pojechałam z Lubaczowa do Żółkwi. Jechałam nocnym pociągiem, żeby mnie nikt nie widział. Moja ciocia była taka smutna i samotna. Do dzisiejszego dnia mnie serce boli. I powiedziałam: „Ciociu, jadę się zgłosić na pracę do Niemiec.” Ona nie wiedziała, co powiedzieć, że dobrze czy źle.
„Zrób, co możesz.” Bardzo, bardzo taka była smutna, strasznie, widzę to. Ona otworzyła szafę, mówi: „Słuchaj, to są perły twojej mamy, weź je.” Mówię: „Ciociu, albo życie albo perły.” I nie wzięłam tych pereł, dlatego że jadę jako wiejska dziewczyna. Jaka wiejska dziewczynka ma perły? Nie wzięłam tych pereł. I tak się pożegnałam z ciocią, ale pożegnałam się. Nie pojechałam, żeby się nie pożegnać.