Ocaleni - Genowefa Wach - fragment relacji świadka historii z 26 stycznia 2009
O Sobczaku mówili [że ukrywał Żydów]. Ale to trzeba było widzieć i mówić prawdę. Jak czytam, to Żyd taki u Sobczaka służył, można powiedzieć, cały czas, końmi jeździł, w polu robił. Mówili na niego Simieminy. I on przeżył. Samolotem przyjechał nad Frampol. Wylądował na łąkach. I jeszcze wójta Dziubę wołał, że go przewiezie. I rzeczywiście, wsiadł do samolotu i dookoła Frampola go przejechał. Dużo pojechało jeszcze z żołnierzami ruskimi do Rosji, jak Sowieci przyszli do Frampola w 39 roku. Przeważnie mówili, że to komuniści wszyscy wyjechali.