Hanna i Ludwik Hirszfeldowie - Janusz Chromiński - fragment relacji świadka historii z 8 marca 2011

Mieszkało u nas zaraz po wojnie znane małżeństwo, pan profesor Hirszfeld, ten od grup krwi między innymi, [z żoną]. On tu przez pewien czas wykładał na wydziale lekarskim, bo najpierw był wydział lekarski UMCS-u, dopiero potem Akademia Medyczna powstała. On był mikrobiologiem, a ona była pediatrą, wykładała tutaj.

Potem się przenieśli do Wrocławia i wraz z nimi kupa ludzi pojechała do Wrocławia, oni pociągnęli za sobą ludzi.

Ja bardzo dobrze go pamiętam – siwy, dosyć potężnej budowy, bardzo sympatyczny, rozmowny. Jego żona była bardzo sympatyczna tak samo. Zresztą, jak twierdzą, żeby nie jego żona, to by do niczego nie doszedł – ona go pilnowała i wszystkiego pilnowała, wszystkie prace kontrolowała, bo on był bałaganiarz trochę. Głowę miał dobrą, ale ona to wszystko potem prowadziła. Była pediatrą i między innymi lubelską klinikę pediatrii prowadziła.