Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Edukacja w szkole powszechnej - Maciej Paprocki - fragment relacji świadka historii z 23 lipca 2012

W roku [19]38 zapisany zostałem do szkoły podstawowej w Siedlcach, od razu do drugiej klasy. Oczywiście, umiałem czytać, umiałem pisać, umiałem rachować, wobec tego kierownictwo szkoły nie chciało mnie widzieć w pierwszej klasie, tylko od razu do drugiej klasy [poszedłem]. Wpadłem w kolizję na jednej z pierwszych lekcji, kiedy do klasy weszła pani w długim stroju, w habicie i z jakimś czepcem niespotykanym przeze mnie i zaczęła opowiadać historie religijne, o których nie miałem zielonego pojęcia. Wobec tego poprosiłem o cofnięcie mnie do klasy pierwszej, no i tam tę klasę pierwszą ukończyłem.

W pierwszych miesiącach [19]39 roku, kiedy przenieśliśmy się do Lublina, ciotki moje zdecydowały, że powinienem chodzić do jakiejś bardziej ekskluzywnej szkoły i zapisały mnie do szkoły pani [Papiewskiej], ona się mieściła przy ulicy Niecałej.

Prywatna szkoła powszechna i gimnazjum. Po wybuchu wojny w [19]39 roku szkoła ta została przez Niemców zlikwidowana, a ja zostałem do klasy trzeciej przeniesiony do tak zwanej ćwiczeniówki. Ona się znajdowała na Starym Mieście w budynku Klonowica, przeniesiona była później na ulicę Archidiakońską, no i tam ukończyłem sześć klas. Wychowawczynią i nauczycielką moją była niesamowita patriotka, która oprócz obowiązkowych przedmiotów uczyła nas pieśni historycznych, hymnu państwa polskiego, „Bogurodzicy” i tak dalej. Uczyła też i historii Polski, chociaż to było kompletnie zakazane, wiązało się na pewno z jakimiś restrykcjami ze strony Niemców. W czasie takich nauk hymnu na przykład albo „Roty” jeden z naszych uczniów pilnował na parterze przed drzwiami, czy przypadkiem jakiś patrol niemiecki nie chodzi, nie jest w pobliżu, wtedy miał obowiązek nas zawiadomić, żeby przerwać tę naukę. I tak ukończyłem sześć klas szkoły powszechnej.