Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Dzielnica Kalinowszczyzna w 1971 roku - Wanda Wnukowska - fragment relacji świadka historii z 12 sierpnia 2010

Ta droga, która jest teraz, była zwykłą drogą, nie było szosy, tylko sypano, jak był dołek, takie drobne kamyki. Te trzy wysokie bloki stały, ale porządku żadnego jeszcze nie było. Budował się dom spokojnej starości obok naszego bloku. Nam chcieli dać mieszkanie wyżej na Kleeberga, ale ja wolałam niżej, bo już autobusy zaczęły chodzić – jedynka szła przez Kalinę i w razie czego to do autobusu było bliżej. Po tym wywłaszczeniu ja miałam prawo wyboru mieszkania i wybrałam Kalinę.

Dostaliśmy przydział do spółdzielni Motor. Miałam dostać mieszkanie koło kościoła tam na górze, ale nie zgodziłam się. Później dawali mi w pierwszym bloku od ulicy i nie zgodziłam się, bo za blisko ulicy. No i w końcu ten trzeci blok wykańczali i tu się zgodziłam mieszkać. Początkowo nie za ciekawie się tu mieszkało, bo był straszny smród z rzeki, na który wcześniej nie zwróciłam uwagi. Bystrzyca była odkryta i szły do niej różne ścieki. Czasami tak śmierdziało, że trzeba było mocno zamykać okna, bo się ten fetor dostawał, od którego zaraz zaczynała mnie boleć głowa. Byłam bardzo niezadowolona i później nie mogłam odżałować, że nie przenieśliśmy się do innej spółdzielni i nie wzięliśmy mieszkania gdzie indziej.

Zdobywanie mebli do mieszkania było bardzo ciężkie, odbywało się po znajomości i za łapówką. Sklepy z meblami były w Lublinie na Chopina i Krochmalnej. Meble kupowało się wtedy inaczej niż teraz. Nie były wystawione, nie. Mieliśmy znajomego z Ciecierzyna, który nas wprowadził do sklepu i pokazał nam meble, które kupiliśmy, bo tak to nikt wcześniej nie oglądał, tylko kupował, jak były. Trzeba było mieć znajomości, pilnowali nocami kolejki, jak meble przyszły. Wtedy kupiliśmy komplet mebli. A teraz to już mam trzeci raz meble wymieniane.