Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "zatrzymanie"

Rewizja oficjalnie nazywała się przeszukaniem. W wyniku tego przeszukania zarekwirowano cały stos książek, kilka biuletynów, ale ku mojemu szczęściu nie dobrano się do tych dokumentów, które były dla mnie osobiście bardzo ważne i dotyczyły działań w Solidarności, tajnych działań w nielegalnym Związku Plastyków, a także pewnych działań w Duszpasterstwie Środowisk Twórczych, które [to dokumenty] były ukryte w samowarze i w stoliku do kart o przesuwanym blacie, a także w pracowni mojej o piętro wyżej. Wydawało się, że o pracowni w...

Czytaj więcej

Kiedy jest już pewien luz, kiedy można się spotykać już grupami w celach jakichś zawodowych, naukowych, ja tego „Partnera” prowadzę, który jest oficjalnie zgłoszony, tu dzieci mają prawo przychodzić, plastycy też, którzy jakoby uczestniczą też w tym, [mam rewizję]. Szósta z minutami, dwie albo trzy, dzwonek do drzwi. Ja wychodzę w szlafroku, przez wizjer widzę – już pewne rzeczy wiem, już jestem doświadczona, wiem, że trzeba o legitymacje poprosić – panów dwóch, było ich trzech, i [słyszę]: „Proszę otworzyć”. Panowie...

Czytaj więcej

WSK Świdnik, pacyfikacja strajku, zatrzymanie, pobyt w areszcie Zatrzymanie podczas pacyfikacji strajku w WSK Świdnik i pobyt w areszcie wojskowym Odmówiłem przyjęcia rozkazu, w stanie wojennym [jak] oficer odmawiał wykonania rozkazu, to jest równoznaczne z postawieniem pod sąd wojenny. A w sądzie wojennym to kara jest jedna, ale dzięki przytomności Sokołowskiego pewne dokumenty stworzono, że mnie internowano. Załoga mnie internowała i taki dokument miałem przy sobie. I jak był zakład przez ZOMO zajmowany, to przez głośniki cały czas [rozlegało się]:...

Czytaj więcej

Byłem zatrzymamy dwudziestego dziewiątego grudnia [19]83 [roku]. A później dostałem sankcje i wyszedłem po sześciu miesiącach. Przyszli o szóstej rano do domu i mnie zabrali po prostu. Nie skuli, to fakt. Szliśmy chyba jakieś kilkaset metrów na Wojska Polskiego, ja z przodu, oni za mną. No i tam już oficjalnie, coś tam, jakieś krzyki, huki były, ale nigdy z łapami do mnie nie startowali. No i później do suki i zawieźli mnie na Narutowicza. Tam było jakieś takie pierwsze [spotkanie],...

Czytaj więcej

Ja byłem już zatrzymany raz na czterdzieści osiem [godzin], w maju chyba, przed 1 maja. Tak mi się wydaje. Nikt nie informował dlaczego, po prostu – dostałem wezwanie na jakąś tam rozmowę i chyba tak to się odbyło. No i mnie zamknęli na te czterdzieści osiem [godzin], bo się obawiali, że jakąś demonstrację zorganizuję czy coś takiego. Na dole okazało, że całkiem spora grupa ludzi już siedziała. Nie wiem, ilu było nas w tej celi, pięć, siedem osób, coś takiego....

Czytaj więcej