Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Urodziny w przedszkolu - Józef Wiśniewski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

[Posiadam] zdjęcie [zrobione] w niemieckim przedszkolu, w 1940 roku. To były moje urodziny. Był taki obyczaj, że kto miał urodziny, to mu śpiewano piosenki. Była taka rama, do której się wkładało świeczki. [Na zdjęciu widoczne są] przedszkolanki, częściowo Polki, częściowo Niemki. Prezenty dla solenizanta przygotowywały dzieci. To były takie własnej roboty, wykonywane w przedszkolu, papieroplastyka, jakieś tego typu rzeczy.

Czytaj więcej

Życie na emeryturze - Jerzy Żurawski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jak dyrektorem muzeum był Jacek Serafinowicz, to był bodajże trzeci dyrektor po mnie już, przypadły moje osiemdziesiąte urodziny. I Jacek Serafinowicz urządził mi wspaniały jubileusz na zamku w Janowcu. Zaprosił wszystkich moich dawnych pracowników, współpracowników. Pięciu bodajże profesorów było. Wygłoszono ileś tam laudacji na moją cześć, wręczono mi książkę ze wspomnieniami o mnie, taką książeczkę bardzo miłą. Po czym odbyło się w stodole wielkie przyjęcie, oni zamówili catering. Zaprosili wszystkich poprzednich dyrektorów muzeum, przede mną i po mnie. Muszę powiedzieć,...

Czytaj więcej

Na Śląsku obchodzi się wyłącznie urodziny - Józef Wiśniewski - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pieczenie chleba, to jest takie osobne zagadnienie. W każdym domu była dzieża taka, w której gospodyni z pozostałości po poprzednim chlebie, ten kawałek kwasu został poprzedniego i w tej dzieży robiło się, mieszało się ten chleb i w takich słomiankach nosiło się do piekarza i tam był wypiek domowy. Ustalone były zawsze godziny od której do której przyjmuje wypieki domowe i my, bajtle, nosiliśmy ten chleb do piekarza. Piekarz go piekł i przychodziło się za dwie czy trzy godziny już...

Czytaj więcej

Czas wolny i życie codzienne przed wojną - Tadeusz Szuba - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Tak czasu to jako dzieci dawniej nie miały bardzo wolnego, no ale chwilę, tyle tam było. No to z kolegami. To się w piłkę grało. Tam ta piłka to była tam zrobiona taka piłka byle piłka, ale piłka była jakaś. A to tak zwany pikory, tam coś. No bo przecież rowera tak nie było, nic takiego, piechotka wszystko było. No bo krówki się pasało. Krówki, to rano obudziły rodzice, tak jak do szkoły to do szkoły, a po szkole, ze...

Czytaj więcej