Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Nie miałem studniówki - Tadeusz Kliczka - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Do matury doszło nas chyba 12 osób, ale myśmy nie mieli studniówki. Nie miałem studniówki za karę. To taka anegdota, choć trochę dramatyczna. Nauczyciel spóźnił się [na lekcję]. Sala była zamknięta i chciał sprawdzić, czy [w środku] ktoś jest. Zamek w drzwiach był wyjęty i ten nauczyciel chciał zajrzeć, a wtedy Mysłowski kolnął go pędzlem w oko. Na szczęście nic nie uszkodził, ale zabroniono nam studniówki za karę. To jedna z tych anegdot. W zasadzie myśmy nie robili jakichś takich...

Czytaj więcej

Przedwojenna studniówka - Danuta Riabinin - fragment relacji świadka historii Tekst

Studniówka była na sto dni przed maturą, ale wyglądała całkiem inaczej niż obecnie. Chodziłam do liceum żeńskiego, bo wtedy właściwie nie było koedukacji, i studniówka była w mieszkaniu prywatnym, to było takie nasze prywatne pożegnanie ze szkołą, przede wszystkim rozmaite wspomnienia i tylko tak pro forma wychowawczynię, która taktownie nie przyszła. To były takie rozmaite wygłupy, byłyśmy „na cywila”. [Studniówka odbywała się] w mieszkaniu państwa Kamińskich na Ogrodowej. [Ich córka to] Iza Kamińska. Ten pan był mierniczym, tak że on...

Czytaj więcej

Studniówka - Danuta Marcinek - fragment relacji świadka historii Tekst

Studniówka dla mnie to była gracja, to była klasa. Ponieważ miałam dosyć takie nikłe włosy, więc w maturalnej klasie ścięłam warkocz. Nie wolno było mi zrobić żadnej trwałej, tylko z takimi włosami musiałam chodzić. Na studniówkę byłam ubrana w granatową spódniczkę i białą bluzeczkę. To było nie do pomyślenia żeby któryś z chłopców przyniósł jakiś alkohol. Był zorganizowany bal kotylionowy, to była taka radość, bo to jeden kotylion sobie zostawiałam, a drugi był oddany do depozytu. Później panowie szukali swojej...

Czytaj więcej

Gimnazjum im. Unii Lubelskiej - Halina Chamerska - fragment relacji świadka historii Tekst

Zaczęłam chodzić do szkoły w Wejherowie i tam byłam 3 lata, potem 4 lata w Suwałkach w gimnazjum, a potem tylko rok przed maturą i matura w Lublinie. Ojca w 1938 roku na wiosnę przeniesiono do Lublina i od września 1938 roku na rok szkolny już byłam w Lublinie – w gimnazjum Unii. No, tutaj poziom nie był wiele wyższy niż w Suwałkach, ale za to było luźniej z różnymi obyczajami. Chociaż też były – jak pamiętam – dwa przypadki...

Czytaj więcej

Studniówka i matura przed wojną - Maria Modzelewska - fragment relacji świadka historii Tekst

Nie było żadnych podwiązek czerwonych i nie było przede wszystkim możliwości występować w balowych sukniach, tak jak w tej chwili. Wszystko odbywało się w [szkolnej] sali Staszica albo naszej. Zaczynało się jak zwykle polonezem, chłopcy byli w granatowych garniturach, tylko mieli bardziej elegancką koszulę i krawat, my byłyśmy w układanych granatowych spódnicach w fałdy, na co dzień to były takie z gorszych materiałów, a już tutaj na studniówkę z dobrej wełny spódnica. Na co dzień była bluzka lniana, a na...

Czytaj więcej

Praca w technikum odzieżowym w Lublinie - Irena Płotnicka - fragment relacji świadka historii Tekst

Potem już zaczęłam pracować w szkole odzieżowej. Szkoła odzieżowa to najpierw była zasadnicza szkoła zawodowa, a potem było technikum odzieżowe. W technikum odzieżowym pracowałam aż do emerytury. Do szkoły odzieżowej [kandydaci] musieli zdać przynajmniej z rysunku, bo nie każdy się nadawał. Egzamin wstępy był taki. Praca w tym technikum odzieżowym była bardzo ciekawa, bo trzeba było nie tylko projektować różne ubiory, ale też i wykonywać fragmenty, na przykład rękawa czy jakiejś sukni. To wszystko pod kątem, jak to było dawniej,...

Czytaj więcej

Wspomnienia z Parku Ludowego - Anna Wiśniewska - fragment relacji świadka historii Tekst

Mieszkałam bardzo niedaleko Parku Ludowego, na Szczerbowskiego, bardzo niedaleko terenów, które później były parkiem. Pamiętam wycieczki po wałach nad rzeką Bystrzycą, wtedy jeszcze tamte tereny były podmokłe. Właściwie należałoby je osuszyć, aby cokolwiek zrobić, ale sama idea Parku Ludowego wynikała z potrzeby stworzenia konkurencji dla Ogrodu Saskiego. To był rok [19]53, ponieważ w tym czasie budował się tak zwany Biały Dom, czyli partia, która ukradła kawałek Ogrodu Saskiego, to należało wybudować coś lepszego, większego, wspanialszego i bardziej nowego. Nie byłam...

Czytaj więcej

Studniówka i bal maturalny - Danuta Riabinin - fragment relacji świadka historii Tekst

Były studniówki, tak. Ale studniówki to były... przynajmniej w mojej klasie, w tym liceum humanistycznym, to było troszkę pod znakiem tego, że nasze dwie koleżanki straciły ojców. To jedna – Krysia Piechotówna, ojciec jej był prezydentem Lublina, tak że to było tak nawet takie jak półurzędowa jakaś taka żałoba. I Joasia Modrzejewska, taka najpiękniejsza z naszych koleżanek. Jej tata był, nie wiem, dyrektorem gazowni. Bo w Unii to przede wszystkim były uczennice, córki urzędników państwowych, bo miały dużą zniżkę, no...

Czytaj więcej

Szkolne przyjaciółki - Halina Chamerska - fragment relacji świadka historii Tekst

[Julia Hartwig] to nasza koleżanka – najlepsza uczennica w klasie, zresztą rzeczywiście zdolna, taka już wtedy zapowiadająca się dobrze literatka. Jest taka jej książka, „Przez okno” ta książka się nazywa i to są jej wspomnienia z kontaktów z różnymi ludźmi, między innymi właśnie z Hanką Kamieńską, ale też chyba z jej byłym mężem czyli z Zygmuntem Kałużyńskim. No, chętnie bym tą książkę kupiła, ale nie wiem czy ona jest w Lublinie w księgarniach. „Patrząc przez okno”, tak to się nazywa....

Czytaj więcej

Ostatnia studniówka PRL-u - Marcin Celiński - fragment relacji świadka historii Tekst

Powiedziałbym, że (jak na tamte czasy) była huczna i z przytupem. Wtedy studniówki były w szkołach, w związku z czym w Unii studniówka musiała się odbywać na dwie tury, bo szkoła miała bardzo małą salę gimnastyczną. Jak na tamte czasy, to był pełen sybarytyzm. To znaczy pamiętam jeszcze, jak przez mgłę, że trzeba było na tę studniówkę zdobyć jakieś kartki, żeby była wędlina na stole (każdy z uczniów musiał obok wpłaty pieniężnej dostarczyć kartkę na mięso, cukier itp.). To specyfika...

Czytaj więcej

Studniówka w Liceum im. Unii Lubelskiej - Danuta Riabinin - fragment relacji świadka historii Tekst

W mojej klasie, w liceum humanistycznym, studniówka była troszkę pod znakiem tego, że nasze dwie koleżanki straciły ojców. Jedna to była Krysia Piechotówna. Ojciec jej był prezydentem Lublina, także to była półurzędowa żałoba. I Joasia Modrzejewska, taka najpiękniejsza z naszych koleżanek. Jej tata był dyrektorem gazowni. Bo w Unii to przede wszystkim były córki urzędników państwowych, bo miały dużą zniżkę. Gimnazja państwowe miały wyższy poziom nauczania niż gimnazja prywatne. Także zwłaszcza pod koniec, to każdy starał się tam dostać, bo...

Czytaj więcej