Pałac Dolańskiego zakupiony został przez samego Dolańskiego, który miał swoje dobra w okolicach Baranowa. Później przeniósł się do Radłowa, kupił ten pałac, rozbudował i stworzył majątek liczący około dwa i pół tysiąca hektarów. Pałac został później przez grono ludzi, między innymi dyrektora Urygę, który przez długi okres czasu pracował jako dyrektor szkoły, zamieniony na szkołę. Przystosowali ten budynek. Szkoła mieściła się do obecnych lat, szkoła średnia. Nie wiem, teraz tam jakieś są sprawy, które mają ten budynek zamienić na coś...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "park"
Mieszkaliśmy niedaleko Bystrzycy, a zaraz koło mostu było LPŻ, czyli Liga Przyjaciół Żołnierza i oni mieli swoje kajaki. I to było cudowne, wypożyczyć ten kajak i płynąć sobie Bystrzycą do drewnianego mostu, bo tam w stronę cukrowni był drewniany most. Nawiasem mówiąc, płynęłyśmy kiedyś z siostrą i wyłowiłyśmy taką papierową torbę, w której coś piszczało i tam były kociaczki. Dwa się wychowały u nas w domu. Pani Jaworska opowiadała mi, że dawniej tereny, które później były Parkiem Ludowym i jeszcze...
Jeśli chodzi o Wieprz, to trzeba powiedzieć, że bez mała, że w prostej linii od alei lipowej na nadbrzeżu rzeki Wieprz, za moich czasów, przed trzydziestym dziewiątym rokiem, a jeszcze i w pierwszych latach po czterdziestym czwartym, istniały dwa stoski zbudowane z cegieł od których prowadziły schody do rzeki. Ponieważ rzeka w tym miejscu jest głęboka i niewątpliwie była głęboka, musiał tam być zbudowany jakiś pomost, przy którym mogły stać łódki, może można się było na tym pomoście kąpać, trudno...
Park, o ile się na tym znam, to był w stylu angielskim. To był już dawno założony park, gdzieś na pewno w połowie dziewiętnastego wieku. Były porobione alejki, ale trudno określić w tej chwili jak one przebiegały. Najbardziej charakterystyczny był wjazd do parku z podwórza łańcuchowskiego przez dwustronny szpaler grabowy, za moich czasów, przed trzydziestym dziewiątym rokiem, wysokości około trzech, czterech metrów, strzyżony oczywiście. I przez ten szpaler wyjeżdżało się, był dość stary dąb, na którym była wielka blizna, ponieważ...
Tam był taki park od ulicy Bronowickiej. Tam z dziećmi chodziłam. Na Bronowice tam, ale to nie te Bronowice, co później było to nowe osiedle, tylko stare Bronowice. To tam [ulica] Bronowicka była, bo tam park jest jeszcze, to od tego parku była i później przechodziło się przez rzeczkę –to chyba była Czerniejówka. Ja nie pamiętam już. Ale wiem, że szło się przez mostek. Po drugiej stronie były takie łąki. Ludzie wychodzili, bo nie było gdzie pójść, to tam [chodziło...
W Puławach był bardzo duży park – park dolny i park górny. W parku dolnym była rzeka, tam chodziliśmy w zimie na łyżwy. Mieliśmy kino, ale nie pamiętam, na co szłam. Jadłam lody, moja ciocia miała lody. Ja bardzo dużo czytałam, byłam w szkole, miałam koleżanki. Bardzo dużo historycznych książek [czytałam]. [To] były polskie [książki], tematy tylko polskie. Tu w Izraelu przyniosłam dla mamy „Przeminęło z wiatrem”, ja to czytałam w Polsce, po polsku. [W Puławach] była synagoga, jedna duża,...
Gorzelnia była i tartak też. Ale tartak dzierżawili Żydzi. A tartak był jak teraz jest rondo w Żyrzynie to chyba po prawej stronie. Jest taki ogromny plac - to tam był tartak. I tam były budynki, tam mieszkali Żydzi. Ludzie ze wsi pracowali w tartaku. Ale już mechanicy, obsługa traków, to już musiała się coś znać na tym przecież. Poza tym, tutaj gdzie moja córka mieszka był folwark, był tam pałac, tam była i gajówka. To był ogromny budynek, to...
Wjechaliśmy na teren parku przy dworze w Siemieniu. Jesteśmy na odcinku dojazdowym od bramy w kierunku dworu i klombu, który jest przed dworem. Po prawej stronie mamy kanał, kiedy nazywał się kanałem pierściennym. Podobno teraz to jest jakaś rzeczka, nie wiem jaka, i tędy idzie woda do drugiego gospodarstwa rybnego [zwanego] „bobowiska”. Od tegoż właśnie kanału był taki rowek, który przechodzi przez trawnik i doprowadzał wodę do sadzaweczki, tak zwanej pałacowej. Po lewej stronie od wjazdu były tak zwane inspekty,...
Liceum puławskie niedawno obchodziło jubileusz 90-lecia. Byłam na zjeździe absolwentów z tej okazji. Puławy z tamtego okresu to przede wszystkim domki w sadkach kwitnących na wiosnę. Tak mi się jawi w pamięci. Wówczas dopiero zaczynali wozić elementy pod budowę Azotów więc wszystko było takie sielskie. Miałam wrażenie, że w parku cały czas unosi się duch księżnej Izabeli. Często bowiem chodziliśmy w wolnych chwilach do parku jak wiosną, kwitły magnolie za pałacem. Z dolnej drogi wyglądały one niczym panny młode. To...