W 1989 roku wyjechałem do Norwegii. W czasie wyborów czerwcowych głosowałem w Oslo, stojąc w długiej kolejce. Tam zjeżdżali się wszyscy Polacy z całej Norwegii. Rozmowy prowadzone w tej kolejce były bardzo spontaniczne, radosne. Zorientowałem się, że wszyscy głosujemy we właściwą stronę. W przygotowaniach do wyborów, w tej całej akcji związanej z powstawaniem Komitetu Obywatelskiego, z przywróceniem do działalności „Solidarności” nie uczestniczyłem – na przełomie lat 1987–1988 byłem na stypendium w Niemczech, a wiosną 1989 roku wyjechałem do Norwegii.
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "Norwegia"
Panowie, którzy robili wywiad na mój temat, zaczęli kręcić się w kamienicy, w której mieszkałem [przy ulicy Buczka 37]. Najpierw wypytali dozorczynię., która powiedziała, że jako młody człowiek wybiłem jej szybę piłką. To było moje dość duże przewinienie. Najśmieszniej było, jak robili wywiad z moją mamą. Pytali, co ja robię, jaki jestem, co myślę. Mama mi opowiadała, że na koniec ten oficer, który z nią rozmawiał, powiedział: „Pani w zasadzie na każde pytanie mi odpowiedziała, ale nic mi pani nie...