Krów nie pasłam, u nas, to taka była dziewczyna co pasła krowy. Przedtem, to pastuch taki na wsi był, że parę krów pasł, nie [tylko u] jednego gospodarza. [Kiedy] już mogłam, to chodziłam pleść, len rwać. Kartofli trzeba było ukopać, podwórze pozamiatać, [ogólnie] mamie pomagać. Dobrze pamiętam jak nieraz pieliłyśmy z mamą w polu, to płakałam, bo już chciałam do domu, śpieszyło [mi] się do dzieci. Zawsze miałam do mamy pretensje, bo moje koleżanki miały młodsze rodzeństwo i bawiły [je]....
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "kąpiel w Wieprzu"
Dziadek Antoni Chudziak stryjeczny dziadek mój, ojciec doktora weterynarii z Warszawy, mieszkał w Witaniowie. Miał syna Józefa, którego chcieli jeszcze jak żyła żona tego stryjecznego dziadka, chcieli go za księdza uczyć. On poszedł [do seminarium], zaczął tą naukę, ale zrezygnował, i został doktorem weterynarii. No i początkowo był w Parczewie na placówce, później dostał się do Warszawy, ożenił się tam i przyjeżdżał pamiętam do tego dziadka. Woził do kościoła tego dziadka, a on mu takie dziecinne pytania zadawał: „Józiu czy...