Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Stefan Krusiński - relacja świadka historii z 4 stycznia 2007

Stefan Krusiński opowiada o życiu w przedwojennych Uniszowicach – rodzinie, edukacji, dzieciństwie, Żydach. W relacji mowa też o zdobywaniu fachu wędliniarskiego, kolejnych miejscach zamieszkania w powojennym Lublinie, okolicach Zamku Lubelskiego, terenie po getcie na Majdanie Tatarskim, ekshumacji dzieci z żydowskiej ochronki.

Edukacja i praca zawodowa Tekst

Urodziłem się w Uniszowicach koło Lublina 20 listopada 1928 roku, no i tam mieszkałem do lat 17, aż do wyzwolenia. W Uniszowicach chodziłem do szkoły podstawowej, to 4-klasowa była, bo była mała wioska, a później skończyłem w Motyczu, 6 klas wtedy było szkoły podstawowej. Po wyzwoleniu poszedłem się uczyć do majstra wędliniarskiego zawodu wędliniarskiego. Tam uczyłem się 3 lata, 3 klasy skończyłem w Lublinie szkoły zawodowej, później zdałem egzamin na czeladnika wędliniarskiego. Później pracowałem trochę w zakładach mięsnych i w...

Czytaj więcej

Rodzina Tekst

Mój dziadek, ojca ojciec, zginął w I wojnie światowej, tak że tego dziadka nie pamiętam. A ojciec z rodziną mieszkał w Uniszowicach. [Babka] była z Cierpiszów, ojca matka, Feliksa [miała] na imię, z Konopnicy się wywodziła. Matka pochodziła z Konopnicy. Miałem dwóch braci, już nie ma żadnego, był starszy i młodszy. Kowalem był [brat] pierwszy, ja drugi jestem, no i trzeci był elektrykiem. Starszy był Henryk, a młodszy Wacław. Starszy to rok ode mnie starszy był, a ten to 9...

Czytaj więcej

Nauka w szkole powszechnej Tekst

Była jedna nauczycielka, Ruzikowska się nazywała i wszystkich przedmiotów uczyła, polskiego, matematyki, rysunków, no, wychowania fizycznego, historii to jeszcze tam chyba nie było, a później wojna była, to już historii w ogóle się nikt nie uczył. Duża jedna sala [była], uczyliśmy się na zmiany, po dwie klasy naraz, jedni pisali, drudzy głośno czytali czy coś. Trzecia, czwarta wcześniej się uczyła, rano, a my późniejśmy chodzili do szkoły, jak tamci wyszli, to myśmy wchodzili. Tam można było skończyć szkołę, można było...

Czytaj więcej

Przedwojenne Uniszowice Tekst

Miałem kolegę niedaleko, tak 300-400 metrów [ode mnie], żeśmy chodzili razem do szkoły, z jednego rokuśmy byli, ale oni jacyś zamożniejsi byli, mieli już podłogi w mieszkaniu, u nas podłogi nie było, tylko było klepisko, ziemia. Jak święta przyszły, to oni choinkę mieli, ja tam chodziłem choinkę oglądać, bawiliśmy się z kolegą, no i takie święta były. Wielkanoc, no to już nie takie są święta, już takie bardziej pod wiosnę, no to tyle, że chodziło się do kościoła tak zbiorowo...

Czytaj więcej

Żydzi przed wojną Tekst

Z rodzicami wozem przyjechało się, tam gdzieś coś kupili i wracało się do domu. Żyd przeważnie dawał na spłatę, potem przyszedł, cielę wziął, czy kurę wziął, on wiedział [gdzie], on znalazł. Ojca znali. Pamiętam jeszcze, jak tutaj, gdzie [Świętoduska], było takich dużo jatek, mięso sprzedawali i ryby, oni wieprzowiny nie sprzedawali, to jeszcze pamiętam do dziś, że taka gruba Żydówka miała wagę szalkową i miała w beczkach ryby, takie duże, szerokie – to dzieckiem byłem, na wozie siedziałem, [ale pamiętam]...

Czytaj więcej

Miejsca zamieszkania w powojennym Lublinie Tekst

Mieszkałem u swojego majstra, bo to trzy dni się tylko chodziło [do szkoły], a trzy dni się pracowało. Pracowało się i w nocy, bo przyszło się ze szkoły, książki na szafę i do warsztatu na całą noc. Ja nie miałem tam żadnego swojego pokoju, tylko siennik taki wypchany słomą i jak wstałem rano, to ten siennik wynosiłem na strych. W zimie przeważnie na strych, a jak już wszyscy szli spać, to przynosiłem go, nawet i taki zimy był, do przedpokoju,...

Czytaj więcej

Okolice Zamku Lubelskiego po wojnie Tekst

Jak Sowieci wchodzili i wojsko polskie z nimi, to więzienie było na zamku. Zamek to było więzienie cały czas. [Niemcy] część [więźniów], bo nie wszystkich wybili, część, jeżeli zdążyli, wyprowadzili, nie wiem, ile osób, już nie pamiętam w tej chwili, i tu znaku nie ma, gdzie oni ich stracili, u podnóża zamku, z tej strony, gdzie wiadukt teraz jest. Pamiętam, jak ten wiadukt budowali, jeszcze mówię – blisko tego miejsca, gdzie strzelali kiedyś Niemcy. Kiedyś był jakiś krzyż drewniany, oznakowane...

Czytaj więcej

Getto na Majdanie Tatarskim Tekst

Getto było za tym przejazdem, gdzie teraz Bronowice są, bloki. Jeździłem tamtędy, bo na skróty tak Lotniczą jeździłem i przez Męczenników Majdanka, i na ten przejazd, i do Łęczyńskiej. A tam jeszcze [na terenie] po getcie ludzie złota szukali, motykami grzebali tam, gdzie teraz Bronowice są. Podobno znajdowali coś. Jak Żydzi byli, to tam mieli coś, przeważnie złoto było w cenie wtedy, i zakopywali, jak nie zabrali im Niemcy. Tam była droga taka polna, co się koniem skracało drogę z...

Czytaj więcej

Ekshumacja dzieci z żydowskiej ochronki w Lublinie Tekst

Przybyłem do Lublina w [19]45 roku i nie wiem, czy w tym roku na jesieni, czy dopiero na wiosnę, jak jeździłem do rzeźni tamtędy, bo koniemśmy jeździli z majstrem, to widziałem, w każdym razie był przymrozek, tak że ziemia była taka zmarznięta, zimno było dosyć. To kilka dni trwało, jak sobie przypominam, dwóch panów w kombinezonach, twarze mieli czerwone od tego mrozu, wiatru, i był wóz konny, koń tam stał, taki gruby koń i skrzynia była drewniana taka z białych...

Czytaj więcej