Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Shmuel Atzmon-Wircer - relacja świadka historii z 8 lipca 2006

Relacja dotyczy przedwojennego Biłgoraja.

Dzieciństwo w Biłgoraju Tekst

Dzieciństwo w Biłgoraju kojarzy [mi] się z uczeniem się literek, uczeniem się literatury, uczeniem się języków. Ja mając osiem i pół roku mówiłem w trzech językach. Pisałem w dwóch, bo w jidysz nie pisano – mówiono. Ale pisałem po hebrajsku, pisałem po polsku oczywiście. Kojarzy mi się też z zaczęciem tej żyłki twórczości, która się u mnie [pojawiła] dzięki mojej nauczycielce, pani Jasińskiej, której w swoim życiu nigdy nie zapomnę. Ona miała dobre, wspaniałe podejście do mnie, jako małego chłopczyka....

Czytaj więcej

Rodzice Tekst

[Mama] prowadziła dom. Mając trzynaście lat, [została osierocona] – w Biłgoraju była cholera w [1915] roku. Moja babcia Rachela umarła, a mama miała pięciu braci, to zajmowała się nimi, dopóki nie wyszła za mąż. Mój dziadek był przewodniczącym gminy w Biłgoraju, a ojciec [dyrektorem] banku. Burżujka mała – taka była moja matka. [Ładnie] ubierała się, była śliczną kobietą. Bardzo lubiano ją. Ojciec był bardzo zamknięty, bardzo mądry. Nie mówił [wiele], jak powiedział, [to] coś miało [wartość]. Kiedyś nam powiedział: „Nie...

Czytaj więcej

Dom rodzinny przy ulicy Szewskiej 3 w Biłgoraju i najbliższa okolica Tekst

Szewska 3. Długi dom jednopiętrowy. Była kuchnia, sypialnia moja, był stół, gdzie jadalnia, pokój moich sióstr, pokój moich rodziców. Z lewej strony był Bank Spółdzielczy. Kiedy ja łobuzowałem, matka przez ścianę pukała i ojciec wchodził [z banku], ażeby mnie [zdyscyplinować]. Podwórko, przejście i sklep Grosmana. To było przejście, gdzie tragarze siedzieli zawsze, bo to było koło rynku. Wiedziałem, że tutaj oni siedzą. Ja bardzo lubiłem z nimi być, bo oni jedli kartofle, takie różne proste rzeczy, których matka nie pozwalała...

Czytaj więcej

Tułaczka wojenna Tekst

Byliśmy tutaj pod Niemcami przechowani, na [piętrze u starosty] biłgorajskiego, który był zaprzyjaźniony z moim ojcem, Icchakiem Wircerem, ponieważ ojciec był prezesem Banku Spółdzielczego. On nas zaprosił do siebie, bo pierwsza bomba w Biłgoraju wpadła do naszego domu i 8 września nie mieliśmy już domu. Byliśmy pod Niemcami prawie osiem miesięcy. Wtedy przeszwarcowaliśmy się, tak się mówiło, na część rosyjską, do Lwowa, do Równego. Ojciec mój był zawsze antykomunistą. Nie wierzył w tę wymyśloną ideę. Nie chciał przyjąć obywatelstwa sowieckiego...

Czytaj więcej

Losy powojenne Tekst

Kiedy otworzyli znowuż granice, pojechaliśmy do Polski, ale jak byliśmy jeszcze we Lwowie, mówiono: „Nie wracajcie do Biłgoraja, bo tam AK-owcy walczą z partią komunistów, którzy przejęli Polskę, i możecie być zabici”. Wtedy mówiono o tym dość otwarcie, że AK-owcy chodzili: „A pan jest Żyd, jeszcze został Żyd” i rozstrzeliwali. Więc pojechaliśmy do Krakowa, bo w Krakowie mieliśmy wujka, który był kapitanem armii polskiej i on nam załatwił mieszkanie. Brat mojej matki – kapitan Rapaport z Krasnobrodu. Mieszkaliśmy w dużym...

Czytaj więcej

Koledzy z Biłgoraja Tekst

Był taki Szymko Warszawski w Biłgoraju. Handlowali [tym], z czego się robi sznury. Siostra jego była uratowana. Napisała wspaniałą książkę po hebrajsku. Był Chaimek Bergerfrajnd, też kolega mój. Opowiadali o nim, że [w dzień], kiedy spadła bomba, on przyszedł do mnie. To był piątek 8 września, przyszedł do mnie o godzinie pierwszej po szkole, skonstruować samolot z deseczek, które kradliśmy na magazynie – tam u nas był sklep Grosmanów, mieli takie różne rzeczy, braliśmy gwoździe. I nagle wchodzi nasza Marysia...

Czytaj więcej