Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Krzysztof Michałkiewicz - relacja świadka historii z 3 lipca 2005

Rozmówca mówi emocjonalnie i przypomina sobie na bieżąco wydarzenia z okresu PRL. Nie chce wspominać PRL-u, mówi tylko o konkretnych wydarzeniach. Zaczyna od historii pisma "Miesiąca", czyli roku 1981. Na koniec wraca do czasu przed 1981 r.

Mieliśmy swój pokoik redakcyjny na samej górze Tekst

1980 i 1981 rok był okresem, w którym wszystko działo się bardzo szybko. Historii które działy się równolegle było bardzo dużo. W 1981 roku pracowałem w Zarządzie Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność” i byłem oddelegowany do pracy przy tworzeniu „ Solidarności” Rolników Indywidualnych. Redagowałem Biuletyn Informacyjny "Solidarności" Rolników Indywidualnych. Część pomieszczeń organizacji mieściła się na parterze na ulicy Królewskiej po prawej stronie od wejścia (oczywiście zależy, od której strony się patrzy), w każdym razie tam mieściła się Wszechnica Związkowa, a także...

Czytaj więcej

Przywieźli mnie na Północną i wrzucili na "dołek" Tekst

16 grudnia 1981 r. zostałem aresztowany a później skazany. Następnie prawie rok spędziłem w więzieniu więc trudno mi było w tym uczestniczyć. Natomiast później, w okresie gdy miałem przerwę w odbywaniu kary, to niestety moja aktywność była ograniczona z uwagi na to, że bez przerwy byłem pod dozorem milicji. Musiałem się meldować na MO, a później wyjechałem z Polski, więc druk i wydawnictwa podziemne śledziłem, ale już z innej perspektywy. 13 grudnia byłem u przyjaciół. Gdy wróciłem w nocy do...

Czytaj więcej

"A widzicie te hałdy za oknem? To już Rosja" Tekst

Z perspektywy czasu oceniam to doświadczenie jako bardzo ciekawe, chociaż oczywiście wtedy bardzo trudne. Po wyroku grupę osób, które je otrzymały zapakowano do samochodu-więźniarki i ruszyliśmy w Polskę. Po drodze więźniarka zatrzymała się na chwilę. Wjechaliśmy na teren jakiegoś więzienia. To był Radom. Pozwolono nam wysiąść i skorzystać z toalety. Wsiedliśmy z powrotem i ruszyliśmy dalej. Dowieziono nas do więzienia w Łodzi. Tam nas rozlokowano po celach i tam przesiedzieliśmy kilka kolejnych tygodni. W Łodzi było dosyć nieprzyjemne więzienie. Próbowano...

Czytaj więcej

Miałem 5 miesięcy przerwy w odbywaniu kary Tekst

Byłem w więzieniu mniej więcej 10 miesięcy, z tego względu, że w pewnej chwili radcy prawni związani z "Solidarnością" zaczęli się zastanawiać co zrobić, bo być może nie ma sensu, żebyśmy za długo siedzieli w więzieniu. Wymyślili kilka sposobów na wyciągnięcie nas stamtąd. Jednym z nich było wyjście na przerwę w odbywaniu kary. Polegało to na tym, że żona została zdiagnozowana, że wymaga operacji. Dziecko zostałoby wtedy bez opieki. Ile on mógł mieć? Pewnie 2,5 – 3 lata. I żebym...

Czytaj więcej

Dostałem wizy i prawo stałego pobytu w Australii Tekst

Oczywiście komuniści, po pierwsze proponowali ludziom paszport w jedną stronę, drugi raz dawali nam bez problemu, musiałem tylko napisać uzasadnienie. Uzasadnienie? Nie wiem jak to nazwać. Dostałem kartkę, gdzie napisałem, że ze względu na sytuację stanu wojennego i to co nastąpiło, nie jestem w stanie zaakceptować tej sytuacji. W sumie na tej podstawie dostałem ten paszport w jedną stronę, co oczywiście nie było problemem z tego względu, że ciągle ciążył na mnie wyrok skazujący. Jeśli chodzi o wizę, czy to...

Czytaj więcej

Założyliśmy koło Partii Konserwatywnej Tekst

W Australii byłem do '89 roku, a właściwie ciut dłużej. Wyjeżdżając z Polski mówiłem, że to wszystko potrwa 5 lat i padnie. Potrwało niestety trochę dłużej, ale niedużo dłużej. Natomiast, gdy w '89 faktycznie sytuacja się zmieniła to okazało się, że nie za bardzo jesteśmy przygotowani na powrót, więc zajęło nam jeszcze półtora roku zanim wszystko polikwidowaliśmy i przygotowaliśmy się do powrotu. Na początku 1992 roku wylądowaliśmy w Warszawie. Zlikwidowaliśmy wszystko i może z trzema walizkami, zamiast z jedną, przybyliśmy...

Czytaj więcej

Dostałem się na socjologię na KUL Tekst

PRL był szary, smutny i mało ciekawy. Ratowała mnie ucieczka w książki. Mnóstwo czytałem i jakoś sobie w ten sposób ten świat robiłem ciekawszym. Do szkoły średniej chodziłem w Świdniku. Było tam technikum mechaniczne. W tym technikum mechanicznym była klasa Osprzęt lotniczy i urządzenia pokładowe. Brzmiało to na tyle romantycznie, że wydawało mi się, że jest do zniesienia. A technikum było oczywiście dlatego, że ojciec uważał, że mężczyzna powinien mieć zawód, więc do liceum to poszła siostra, a ja powinienem...

Czytaj więcej

Oczywiście w PRL-u oficjalnie nie było bezrobocia Tekst

Po skończeniu studiów w 1978 roku nie miałem pracy, a na piątym roku studiów zawarłem związek małżeński. Moja żona pracowała w teatrze, grała min. w „Provisorium”. Gdy skończyłem studia był problem z podjęciem pracy, bo byłem absolwentem KUL-u, a KUL oczywiście nie przygotowywał do pracy w PRL-u. Ponieważ w międzyczasie zaczęliśmy się spodziewać pierwszego dziecka, to w pewnej chwili żona zdenerwowała się i napisała podanie, że jest w ciąży, zbliża się zima, że mąż nie ma pracy i nie może...

Czytaj więcej

Przejęliśmy drukarnię zakładową Tekst

Po strajkach w Gdańsku zacząłem się martwić, że w tym moim zakładzie nic się nie dzieje, a ja tu przecież i świadomy i zorientowany w wydarzeniach, więc zacząłem się zastanawiać co tu zrobić. Usłyszałem, że właśnie na produkcji, wśród robotników powstał komitet założycielski NSZZ „Solidarność”. Dowiedziałem się kto jest przewodniczącym tego komitetu, zadzwoniłem do niego i mówię, że chciałbym się z nim spotkać. A ten chłopak przyszedł przestraszony, bo go ktoś woła z dyrekcji, tzn. z biurowca administracyjnego. Na szczęście...

Czytaj więcej

Uważam, że PRL był strasznym czasem Tekst

Uważam, że PRL był strasznym czasem. Ze względu na upadlanie i upokarzanie ludzi nawet nie lubię wspominać tych czasów. Bardzo nerwowo reaguję, jeżeli ktoś czasami narzeka na obecną sytuację, już nie mówiąc o tym gdy uważa, że kiedyś było dobrze. Dla mnie było wtedy strasznie, a cały ten system upadlał ludzi. Tylko to jest trudne do przekazania. W kolejkach starałem się za bardzo nie stać. Kolejki były straszne, bloki były straszne, brak mieszkań był straszny, brak ubrań był straszny. Wszystko...

Czytaj więcej