Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Kazimierz Brzyski - relacja świadka historii z 29 listopada 2010

Wybuch II wojny światowej Tekst

Urodziłem się 21 października [19]31 roku w Lubartowie. Mieszkaliśmy w Kolonii Ostrówek, gmina Leszkowice. Do samej okupacji przebywałem na wsi, pomagając rodzicom, bo wtedy dzieci pracowały: pasły gęsi, krowy, było zupełnie inne życie. Wojna zastała nas w Ostrówku. Pamiętam pierwszy dzień wojny, jak był ogłaszany, ponieważ słuchałem radia na słuchawki, tak zwane kryształki. Antena była w powietrzu rozwinięta, był taki aparacik, który miał takie kryształki, takie urządzenia i słuchawki wkładane na uszy. Ojciec mój jechał do Lubartowa, ponieważ prowadził punkt...

Czytaj więcej

Edukacja Tekst

Szkoła była u nas na placu, pobudowano budynek, w którym się mieściły dwa pomieszczenia duże, w które wchodziło po trzydzieścioro, czterdzieścioro dzieci. Był sklepik, był skład gospodarczy na zapasy i kuchenka była zrobiona, nie wiem dla kogo, ale była kuchnia i pokój. I później jak Niemcy wysiedlali z zachodnich ziem, to tam mieszkała pewna rodzina. Szkoła była na placu spółdzielni i tam były dwie klasy, uczyli się na zmianę. Niektóre lekcje były łączone. Za okupacji to jak kto miał większe...

Czytaj więcej

Praca Tekst

Do pójścia do wojska pracowałem w domu, przy rodzicach, przy gospodarce, ponieważ mieliśmy gospodarstwo parohektarowe – dziewięć hektarów, ale pola były porozrzucane, jak to w kolonii, w kilku kawałkach. Wymagało to dużo pracy. Jeden mój brat poszedł do szkoły, drugi brat w tym czasie, kiedy ja miałem iść do szkoły, został aresztowany i wywieziony do ZSRR, w okolice Borowicza, później na Ural i Swierdłowsk. Wrócił po czterech latach pobytu. A ja musiałem opiekować się gospodarstwem i na nim pracować. Starszy...

Czytaj więcej

Jedzenie na wsi Tekst

Inaczej wyglądało śniadanie niż teraz, inaczej obiad. Na drugie śniadanie w szkole na wsi to najczęściej przynosiło się kawałeczek chleba, a jak udało się posmarować smalcem albo masłem, to był luksus. Myśmy w młodości jedli szczaw z ziemniakami, buraki czerwone, barszcz i zupę jarzynową. Była też zupa robiona z jabłek, podawana do ziemniaków. [Jadło się] zupę i kartofle polewane tłuszczem. Zupełnie inne składniki się jadało. Teraz dzieci nie wiedzą, co to kasza jaglana na mleku czy gryczana. Kiedyś to był...

Czytaj więcej

Zwyczaje okresu bożonarodzeniowego Tekst

W Wigilię w naszym rejonie palono tak zwane sobótki – wynosili gospodarze na pole snopek słomy i podpalali. Wiązało się też drzewa owocowe, żeby rodziły, takie zabobonne tradycje, ale to była dla dzieci uciecha. Taki snopek paliło się po skończonej Wigilii. Jak przychodził dzień świętego Szczepana, to brało się opłatek – był taki dla zwierząt o innym kolorze: niebieski czy czerwony – i dawało się z chlebem koniowi i krowie. Rano gospodarz szedł do obory, czy do stajni z opłatkiem....

Czytaj więcej

Święto Matki Bożej Gromnicznej Tekst

Święto Matki Bożej Gromnicznej na wsi było obchodzone, nie wiem jak w mieście, ponieważ później jak rządy się zmieniły, to parę świąt kościelnych zostało skasowanych, takich jak 15 sierpnia, Trzech Króli, [Matki Bożej] Gromnicznej. Wszystko było pozmieniane i do pracy trzeba było iść. Na święto Matki Bożej Gromnicznej brało się gromnicę do kościoła. Ksiądz ją poświęcał, stroiło się troszeczkę tę świecę. Przeważnie świece były woskowe, bo wosku było dużo i ładnie pachniał. Jak się wróciło do domu, to tą gromnicą...

Czytaj więcej

Zwyczaje karnawałowe Tekst

W karnawale młodzież różne psoty robiła. A to komuś bramę wystawili, a to komuś wóz na dach założyli. Zabawy karnawałowe były nieco inne, bo kiedyś były kapele grające. Jeszcze się trafiają te zawodowe kapele, co teraz pokazują w telewizji, bo oni są do tego stopnia wyćwiczeni, że można ich pokazać nawet na cały świat, bo umieją i grać, i śpiewać, i ubrani są elegancko. Kiedyś to normalne było, że byli, jak ich nazywaliśmy, muzykanci. Akordeon to była podstawa do zespołu...

Czytaj więcej

Zwyczaje wielkopostne i wielkanocne Tekst

W Wielkim Poście było przełamanie postu, wtedy malowano pannom okna wapnem. Wszystkie panny pilnowały, żeby im nie pomalować, ale jedni przyszli i ją zagadywali w mieszkaniu, w tym czasie w tym drugim [pomieszczeniu], gdzie nikogo nie było, okna zamalowali. I takie zamalowane okno znaczyło, że panienka długo za mąż nie wychodzi. Dlatego tak pilnowały. To było zamalowanie całej szyby, no, jak nie miał czasu wiele czy dostępu, to tylko dwa, trzy razy pociągnął od góry do dołu. Najgorzej jak mrozy...

Czytaj więcej

Boże Ciało Tekst

Boże Ciało to już wielkie święto. W Boże Ciało, ja nie wiem dlaczego, taki mają zwyczaj ci nawet, co do kościoła nie chodzą, że idą i na procesję. W każdej parafii jest trasa wyznaczona i na wsi też są trasy, którymi idzie [procesja] Bożego Ciała. Wioska nasza była nieduża, ale szła procesja przez całą wioskę. Kapliczki, krzyże są wtedy ustrojone, przybrane w kwiaty, w kilimy. Ludzi mnóstwo jest na Boże Ciało, tak jak w święta. Na tej trasie, którą szedł...

Czytaj więcej

Święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny Tekst

15 sierpnia to było poświęcenie ziela i zbiorów. Jak się kończyło kosić, to zebrało się ostatnie kłosy, przycięło się i ubierało się w kwiaty. Brali ludzie z ogrodów warzywa: pietruszkę, marchewkę, makówkę, zioła, a kto miał, to i kwiaty. I taki bukiecik ze zbożami, bardzo ładnie ubrany, niesie się na 15 sierpnia do kościoła. Przed wojną to było święto wojskowe i kościelne. A później nie odpowiadało to władzy ludowej i zniosła to święto wojskowe. Weszło święto wojskowe 22 lipca, a...

Czytaj więcej

Dom rodzinny w Kolonii Ostrówek Tekst

Duży pokój miał trzydzieści pięć metrów, kuchnia była do tego duża. Przy tej kuchni była taka sień, jak to po dawnemu nazywano – przedsionek. Wchodziło się do domu, to pierwsza była komora. W każdym domu była taka, żeby tam można było coś postawić – mąkę i te wszystkie inne naczynia, które nie są potrzebne, wynieść do tej komory, powiesić na gwoździu jakiś baniak czy naczynie. Drugi dom ojciec sam budował, pierwszy był mniejszy, drugi był duży. Był ocieplany, szalowany deskami,...

Czytaj więcej

Przedwojenna Kolonia Ostrówek Tekst

To była wieś, a raczej kolonia zwarta. Każdy miał działkę po pięć, osiem hektarów, każdy się przy drodze budował. To była zwarta wieś. Gospodarstw było wtedy w naszej wioseczce niedużo. Ponad sześćdziesiąt, ponieważ wieś pochodziła z parcelacji dworu. Był dworek skasowany po powstaniu styczniowym. Część rozsprzedali, co mogli, jeszcze jeden dom stoi z tego dworku, z tego większego pomieszczenia no to zrobiono kościół. Były tam budynki jeszcze obok tego, to wszystko poprzerabiane i jest w tej chwili kościół, bo to...

Czytaj więcej

Leczenie przed wojną Tekst

Przed wojną, jeżeli to było tylko przeziębienie czy jakaś słaba choroba, to babcie ziołami leczyły. Ale jak widziały, że coś poważnego, to wysyłały do miasta. Były Czemierniki od nas jakieś osiem kilometrów i tam był lekarz., w Kocku był drugi lekarz, dwanaście kilometrów dalej, a trzeci lekarz był w Lubartowie, bo tam był szpital powiatowy. W Czemiernikach nie było szpitala i w Kocku też nie było szpitala, dopiero w Lubartowie, w mieście powiatowym. Zęby to mało kto leczył w tym...

Czytaj więcej

Zabawy dziecięce Tekst

Za okupacji, tak jak powiedziałem, to myśmy tylko szukali broni. Wszystkie krzaki, wszystkie dołki. Dowiadywaliśmy się, gdzie można coś znaleźć. A tak to normalnie w piłkę się grało, tylko nie w nożną, bo nie było miejsca. Graliśmy w palanta, co Amerykanie nieraz grają, to tak żeśmy grali piłką ręczną. Grało się w ręczną piłkę. I różne inne zabawy były, w kilku się zbierało i każdy sobie obierał nazwisko państwa jakiegoś, a jeden wyczytywał i który pierwszy chwycił piłkę, bo byliśmy...

Czytaj więcej

Partyzantka radziecka Tekst

Z partyzantką [radziecką] to był kłopot, bo oni byli na naszej ziemi, no i jeść trzeba było im dać. Trochę broni dostali, część znaleźli, a później mieli zrzuty broni, bo oddziały się rozrosły. Tu była silna organizacja AK i BCh, więc oni wiedzieli wszystko, bo mieli swój wywiad. Ludzie o nich głośno rozmawiali. Podjęto uchwałę, żeby zlikwidować na terenach zajętych aktywnych działaczy podziemia, czyli przywódców, bo w każdej wiosce był dowódca oddziału. W jednych wioskach było ich więcej, w drugich...

Czytaj więcej

Działalność podziemna Tekst

Chodziłem z ulotkami. To były pisma podziemie, zorganizowane, formatu A4, złożone najczęściej na dwa. Tam były główne wiadomości, których przez radio Niemcy nie podawali, dotyczące frontu – co się działo na froncie, w rządzie itp. Ulotki dostarczano nam do punktu z Lubartowa i dalej kto inny je rozprowadzał. W Ostrówku taki punkt był przy komendancie, ale u niego w domu nie było, tylko u takiego kuriera, który przechodził po innych wioskach. On często do Lubartowa się udawał po różne rozkazy,...

Czytaj więcej

Rodzice Tekst

Rodzice moi, jak to na wsi, byli rolnikami, z tym że mój ojciec był taki trochę społecznik. W okresie przed pierwszą wojną światową prowadził Kasę Stefczyka, bo wtedy były kłopoty finansowe i banki były pod zaborem carskim. U nas powstały Kasy Stefczyka, takie jak na niemieckich terenach, tylko że zarząd, który to prowadził, nie brał wynagrodzenia, społecznie pracował. Później ojciec zorganizował taki sklepik, bo do miasta było daleko, i tylko Żydzi handlowali. Był sklep żydowski, ale ceny były różne, narzucone...

Czytaj więcej