Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Anna Wiśniewska - relacja świadka historii z 24 stycznia 2019

„Dziwny jest ten świat” Tekst

ulica Pstrowskiego, ulica Bernardyńska, ulica Lipowa, Marzec 1968, Chatka Żaka, Archiwum Państowe, Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie, Archiwum PSK4, Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, Zamek Lubelski, Wojewódzki Dom Kultury, Miejski Dom Kultury, remont siedziby Miejskiego Domu Kultury, 650-lecie Lublina, PZPR, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, statek "Lublin", Akademia Medyczna w Lublinie, prosektorium, Stowarzyszenie Twórców Ludowych, praca etnografa, Bielski Mieczysław, Meksuła Maryla, Kierski Jerzy, Reinfuss Roman, Szczepowska-Szych Irena, Wdowiak Alina „Dziwny jest ten świat” W 1968 roku miały miejsce zamieszki w...

Czytaj więcej

„Trzeba szukać pracy!” Tekst

ulica Pstrowskiego, ulica Bernardyńska, ulica Lipowa, Marzec 1968, Chatka Żaka, Archiwum Państowe, Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie, Archiwum PSK4, Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, Zamek Lubelski, Wojewódzki Dom Kultury, Miejski Dom Kultury, remont siedziby Miejskiego Domu Kultury, 650-lecie Lublina, PZPR, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, statek "Lublin", Akademia Medyczna w Lublinie, prosektorium, Stowarzyszenie Twórców Ludowych, praca etnografa, Bielski Mieczysław, Meksuła Maryla, Kierski Jerzy, Reinfuss Roman, Szczepowska-Szych Irena, Wdowiak Alina „Trzeba szukać pracy!” W PSK 4 oczywiście na zasadzie znajomości załatwiono...

Czytaj więcej

Pani kierownik Domu Kultury Tekst

Pełnienie obowiązków kierownika Domu Kultury było to o tyle istotne, że szykowało się 650-lecie uzyskania przez Lublin praw miejskich, to było przygotowywane bardzo uroczyście, ktoś musiał reprezentować Dom Kultury, więc reprezentowałam, gadałam, co mogłam, najpierw się zaznajomiłam z tym, co Jurek i Mietek napisali, cały program. Programy się wtedy pisało w dwóch egzemplarzach, to znaczy w tym wypadku do Wojewódzkiego Wydziału Kultury jeden, a drugi do Miejskiego Komitetu PZPR, ponieważ to nie tylko my braliśmy udział, ale cała masa zakładów...

Czytaj więcej

„Przyjmiecie gości!” Tekst

ulica Pstrowskiego, ulica Bernardyńska, ulica Lipowa, Marzec 1968, Chatka Żaka, Archiwum Państowe, Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie, Archiwum PSK4, Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, Zamek Lubelski, Wojewódzki Dom Kultury, Miejski Dom Kultury, remont siedziby Miejskiego Domu Kultury, 650-lecie Lublina, PZPR, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, statek "Lublin", Akademia Medyczna w Lublinie, prosektorium, Stowarzyszenie Twórców Ludowych, praca etnografa, Bielski Mieczysław, Meksuła Maryla, Kierski Jerzy, Reinfuss Roman, Szczepowska-Szych Irena, Wdowiak Alina „Przyjmiecie gości!” To był niesamowicie piękny okres. To że mi się...

Czytaj więcej

Jeszcze o pracy w Domu Kultury Tekst

Mieliśmy na początku pięć etatów plus kierownik, plus świętej pamięci pan, zapomniałam nazwiska, który był naszym woźnym, „złotą rączką”i te osoby pierwsze organizowały sobie pracę, to znaczy, jeżeli był dział rozrywki, to miał również i muszlę koncertową, gdzie się w lecie odbywała cała masa imprez, ale również był zespół jakiejś gimnastyki artystycznej, który działał też w Miejskim Domu Kultury. Na przykład Lublin miał współpracę ze statkiem „Lublin” więc u nas odbywały się spotkania z panami marynarzami w tej sali kominkowej,...

Czytaj więcej

„Na was przychodzą donosy” Tekst

ulica Pstrowskiego, ulica Bernardyńska, ulica Lipowa, Marzec 1968, Chatka Żaka, Archiwum Państowe, Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie, Archiwum PSK4, Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, Zamek Lubelski, Wojewódzki Dom Kultury, Miejski Dom Kultury, remont siedziby Miejskiego Domu Kultury, 650-lecie Lublina, PZPR, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, statek "Lublin", Akademia Medyczna w Lublinie, prosektorium, Stowarzyszenie Twórców Ludowych, praca etnografa, Bielski Mieczysław, Meksuła Maryla, Kierski Jerzy, Reinfuss Roman, Szczepowska-Szych Irena, Wdowiak Alina „Na was przychodzą donosy” Budynek MDK-u to był klasztor powizytkowski, jego...

Czytaj więcej

Życiowe emigracje Tekst

Po Domu Kultury, jak się zaczęła ta nagonka, byłam w ciąży, miałam dosyć tych remontów, tego wszystkiego, chciałam normalnego życia. Poszłam do świętej pamięci Ireny Szychowej, ponieważ merytorycznie za Miejski Dom Kultury odpowiadał Wojewódzki Dom Kultury, taka była organizacja, tam podlegały wszystkie powiatowe domy kultury i Miejski Dom Kultury. W związku z tym byłam z nią w częstych kontaktach, mówiło się o niej „pani Irena” była to cudowna kobieta, cudowna. Powiedziałam jej o moich problemach i ona mówi: „Dziecko, chodź!...

Czytaj więcej

„Z nieba mi spadłaś!” Tekst

ulica Pstrowskiego, ulica Bernardyńska, ulica Lipowa, Marzec 1968, Chatka Żaka, Archiwum Państowe, Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie, Archiwum PSK4, Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, Zamek Lubelski, Wojewódzki Dom Kultury, Miejski Dom Kultury, remont siedziby Miejskiego Domu Kultury, 650-lecie Lublina, PZPR, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, statek "Lublin", Akademia Medyczna w Lublinie, prosektorium, Stowarzyszenie Twórców Ludowych, praca etnografa, Bielski Mieczysław, Meksuła Maryla, Kierski Jerzy, Reinfuss Roman, Szczepowska-Szych Irena, Wdowiak Alina „Z nieba mi spadłaś!” Wróciłam do Lublina i przez trzy lata,...

Czytaj więcej

Praca w Warszawie Tekst

Wyjechałam do Warszawy i pracowałam w kółkach rolniczych, w Centralnym Związku Kółek Rolniczych, sekcja Kół Gospodyń Wiejskich. Jak szukałam pracy, zdarzyła mi się przykra historia. Jeden z prominentów zaprosił mnie, sądziłam że właśnie będziemy omawiać sprawę, a on sobie zażyczył, żeby coś więcej, żeby załącznik był w postaci mnie, więc powiedziałam: „Dosyć! Dziękuję” uciekłam i załatwiłam sobie pracę gdzie indziej. Byłam instruktorem od spraw kultury, jeździłam, organizowałam spotkania z Kołami Gospodyń Wiejskich, tłumaczyłam im, że wianka nie nosi się tu,...

Czytaj więcej

Szopki noworoczne i inne przedstawienia w MDK-u Tekst

Współpracowaliśmy z ESTRADĄ, aczkolwiek nie najlepiej, natomiast bardzo fajnie współpracowało nam się z teatrem Osterwy. Zaczęło się od tego, że ja po prostu nie miałam dobrego księgowego, to wszystko dopiero się rozpoczynało i wtedy, już nie pamiętam, przez kogo, nawiązałam kontakt z głównym księgowym teatru. Pan Rydzewski pracował u mnie na pół etatu, ale był to człowiek, który trochę nauczył mnie kierowania ludźmi. Powiedział: „Pani Aniu, pani jest zanadto otwarta, tu panują prawie rodzinne stosunki, ze wszystkimi pani jest na...

Czytaj więcej

W studenckiej Piwnicy Tekst

Tak się złożyło, że moim ukochanym wujkiem był architekt z Warszawy, nie wymieniam nazwiska, który pokazał mi naprawdę prawdziwe Stare Miasto. Po prostu pokazał rzeczy, których się nie widzi normalnie. Na dziesięciolecie Lublina Bierut wydał rozkaz, żeby zrobić porządek i żeby to tak ślicznie wyglądało, takie czyściutkie, piękne, tylko że wujek mnie prowadził od tych podwórek i pokazywał, że to tylko jest atrapa, to co widzimy, z tyłu dalej był bałagan. Stare Miasto ma taki niezaprzeczalny czar, to jest coś,...

Czytaj więcej

O tym, gdzie się jadło Tekst

Tam gdzie w tej chwili jest apteka, zaraz przy wejściu za Bramę Krakowską, po prawej stronie, był wspaniały bar mleczny, pyszne jedzenie tam było. W ogóle nie śmierdziało skiśniętym mlekiem. Tam się jadło w studenckich czasach. W dawnym pałacu Parysa swoje miejsce miała z kolei tania jadłodajnia „Promień” którą prowadziły siostry zytki, te same, które prowadziły magiel i pośrednictwo pracy dla służących. Kiedy chodziłam krótko do Unii, mama dawała nam pieniążki i tam się jadło bardzo tanie jedzenie, szybko. Był...

Czytaj więcej

Wspomnienia z Krakowskiego Przedmieścia Tekst

Opis Krakowskiego Przedmieścia trzeba chyba zacząć od ratusza. Dwa śluby miałam w ratuszu, niemalże wszyscy moi znajomi tam zawierali śluby, także choćby z tego względu cała masa wspomnień wiąże się z tym miejscem. W tamtych czasach trzeba było mieć ślub cywilny, tak jak ja miałam pierwszy ślub cywilny, a trzy godziny później kościelny. Zaraz za ratuszem jest kościół pod wezwaniem Świętego Ducha, jeden z najstarszych w Lublinie, ma długą historię. Nie tyle kościół mnie interesował, ile jubiler, bo tam obok...

Czytaj więcej

Historie sądowe Tekst

Moim pierwszym i właściwie jedynym, bo pozostali panowie nie mieli już ojców, więc moim teściem był pan Bogusław Adamski, adwokat, absolwent KUL-u i dla KUL-u zasłużony. Bronił KUL-owców w niemożliwych różnych sprawach, między innymi jego cichą zasługą jest to, że nie wywłaszczono Biblioteki KUL-owskiej z Szopena, bo chcieli ich wyrzucić. Chyba ja będę pierwszą, która o tym napisze. Teść był facecjonistą, lubił opowiadać różne dowcipy, kilka z nich związanych było z sądem, między innymi opowiadał rzecz, która działa się w...

Czytaj więcej

Sprawa cenzury Tekst

W MDK-u udostępniałam pomieszczenia, które sukcesywnie uzyskiwaliśmy. Na parterze swoje biuro miała Federacja Jazzowa z panem, nie chcę przekręcić jego nazwiska, ale chyba się nazywał Wiewiórka, nazywaliśmy go Wiór. Nawiasem mówiąc, niedawno wpadła mi do rąk książka napisana przez pana Fialę, który pisze o tej Federacji, z tym że nazywa tego pana Szczur z kolei. A Fialę znałam, bo był, studiował razem z moim przyszłym mężem wtedy. Federacja miała swoje miejsce na parterze i organizowała koncerty, między innymi w naszym...

Czytaj więcej

Współpraca MDK-u z prasą Tekst

Bardzo długo współpracowałam z „Kurierem Lubelskim” ze „Sztandarem Ludu”nie. „Kurier”powstał mniej więcej w czasie, kiedy ja chodziłam jeszcze do szkoły podstawowej, stąd kiedy spotykam pana Leszka Gzelę, to jest mi tak bardzo przyjemnie, bo znamy się już tyle lat i mówimy: „No patrz, czas się nam zatrzymał” W dużej przyjaźni byłam z Włodkiem Wójcikowskim, jego żoną, która pracowała właśnie w Wydawnictwie Lubelskim, tam zresztą, w Wydawnictwie Lubelskim pracował Andrzej Zdunek, też z tamtych czasów go znam. Nie pisałam do „Kuriera”ani...

Czytaj więcej

Cmentarne opowieści Tekst

Niewiele mogę powiedzieć o cmentarzu, ponieważ wszyscy moi bliscy pozostali na Wschodzie, Lwów i okolice, więc moja mama wymyśliła, że musimy objąć opieką jakiś opuszczony grób. Mama taki znalazła, opłaciła i przez ładnych kilka lat doprowadziliśmy ten grób do porządku. Potem znalazła się rodzina i zabrano go nam, ale już w tym czasie mieliśmy swoje własne groby. I z grobowych historii, zaraz po tym, jak była straszna wichura, wybraliśmy się z moją siostrą na cmentarz, pochodzić po prostu, pooglądać. Mój...

Czytaj więcej

Pani Irena Tekst

Wojewódzki Dom Kultury z kolei dawał MDK-owi wytyczne do pracy kulturalno- oświatowej. Pani Irena odeszła z pracy, zgnojona za brak upolitycznienia, co było w tym okresie chyba bardzo na czasie. Przyszła do pracy do „Ruchu”w momencie, kiedy Wojewódzki Dom Kultury przeniósł się z Zamku do pałacu Tarłów, tam częściej bywałam, ale już pani Ireny nie było. Pani Irena została, ładnie mówiąc zgnojona, podobnie zresztą jak ja, dlatego rozumiała mnie bardzo dobrze. Pani Irena była osobą tak niesamowicie ciepłą, ciekawą, kolorową....

Czytaj więcej

O przedstawieniach teatralnych Tekst

Chodziłam na wszelkie możliwe spektakle, pierwszy, który doskonale pamiętam, to kiedy przyjechał czeski teatr marionetek. Dlaczego zapamiętałam? Bo była muzyka Smetany, czyli Śmietany. I była marionetka grająca na skrzypcach i ponoć, ja nie pamiętam, ale mama mówiła, że zapytałam: „Kiedy on przepiłuje tą skrzyneczkę?” także musiałam być bardzo mała wtedy. A potem to po prostu chodziło się na przedstawienia. Później po tym była „ESTRADA”między innymi. Robiło się przedstawienia dla fabryk, dla PGR-ów. Stamtąd jest anegdota, którą opowiadał któryś z aktorów...

Czytaj więcej

„Tip-Top” i „Regionalna” Tekst

ulica Pstrowskiego, ulica Bernardyńska, ulica Lipowa, Marzec 1968, Chatka Żaka, Archiwum Państowe, Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie, Archiwum PSK4, Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, Zamek Lubelski, Wojewódzki Dom Kultury, Miejski Dom Kultury, remont siedziby Miejskiego Domu Kultury, 650-lecie Lublina, PZPR, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, statek "Lublin", Akademia Medyczna w Lublinie, prosektorium, Stowarzyszenie Twórców Ludowych, praca etnografa, Bielski Mieczysław, Meksuła Maryla, Kierski Jerzy, Reinfuss Roman, Szczepowska-Szych Irena, Wdowiak Alina „Tip-Top” i „Regionalna” „Tip-Top”to była też kawiarnia, nie knajpa. Kiedy wybudowano...

Czytaj więcej

Jeszcze o lubelskich lokalach Tekst

Jednym z lokali, gdzie nawet często bywaliśmy, bo to blisko uniwersytetu, dawnego, z Placu Litewskiego, była „Lublinianka” przede wszystkim chodziło się tam na tak zwane „fajfy” O godzinie piątej tam na górze można było potańczyć i to było śmieszne, dlatego że ta cała grupa nasza należała do Zespołu Pieśni i Tańca UMCS- u. Po próbach, po ostrym treningu znowu szliśmy potańczyć, ale inaczej. To był ukochany lokal mojej teściowej, tam też z moją mamą uradziły mój ślub. Po prostu moja...

Czytaj więcej

Ulica Lipowa z dawnych lat i sklep „Społem” Tekst

Na Lipowej były koszary, KBW się to nazywało, znajdowały się na terenie, na który podczas wojny zganiano ludzi i między innymi Żydów też, także to się ludziom bardzo źle kojarzyło. A jeszcze kiedyś, kiedyś dawniej, tam były targi na tym terenie, ale to nie za moich czasów. Ja w ogóle odwrotną numeracją idę, bo mieszkałam bliżej Szczerbowskiego, to jest na południe, a numeracja się zaczyna od Alej Racławickich. Tam na Lipowej nie było dużo domów w tym czasie, większość domów...

Czytaj więcej

Wycieczka trolejbusem i „Małpi Gaj” Tekst

Na rogu Hipotecznej i Lipowej oprócz tego była zajezdnia, MPK, miejskiej komunikacji. Całe te tereny to była zajezdnia i były warsztaty naprawy. Skąd to pamiętam? Dlatego że mój teść, oprócz tego, że był adwokatem, był między innymi radcą prawnym MPK również. I jak kupił jeden z pierwszych prywatnych samochodów, to właśnie nie było garażów, w związku z czym garażował właśnie tam. I dlatego mój chłopak mógł przyjeżdżać po mnie do szkoły samochodem, co tak bardzo raziło nauczycieli. Prywatnych samochodów wtedy...

Czytaj więcej

„Kwiatowy” profesor Tekst

ulica Pstrowskiego, ulica Bernardyńska, ulica Lipowa, Marzec 1968, Chatka Żaka, Archiwum Państowe, Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie, Archiwum PSK4, Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, Zamek Lubelski, Wojewódzki Dom Kultury, Miejski Dom Kultury, remont siedziby Miejskiego Domu Kultury, 650-lecie Lublina, PZPR, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, statek "Lublin", Akademia Medyczna w Lublinie, prosektorium, Stowarzyszenie Twórców Ludowych, praca etnografa, Bielski Mieczysław, Meksuła Maryla, Kierski Jerzy, Reinfuss Roman, Szczepowska-Szych Irena, Wdowiak Alina „Kwiatowy” profesor Z okolic ulicy Lipowej, poza TPD, gdzie były trzy...

Czytaj więcej

Kazimierski festiwal Tekst

Kiedy pracowałam w Wojewódzkim Domu Kultury, chyba z inicjatywy pani Ireny [Szczepowskiej-Szychowej], rozpoczęliśmy organizowanie Festiwalu Pieśni w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Pierwotnie to był bardzo mały zasięg, tylko wojewódzki, potem to się rozrosło. Bardzo piękna idea. Był taki pan redaktor Domański w redakcji mojego ostatniego męża i on powodował to, że rejestrowano ten festiwal na taśmie. On był w Radzie Naukowej Stowarzyszenia, podobnie jak [Roman] Reinfuss i któryś z nich zainicjował konkurs, tak zwany „duży-mały” to jest rzecz, która jest...

Czytaj więcej

Wspomnienia z operetki i kina Tekst

Bywałam w operetce, ponieważ moja teściowa była jej wielbicielką i operetka wtedy się znajdowała w Domu Żołnierza. Byłam nawet na premierze „Wesołej wdówki” Nie byłam zachwycona tą sztuką, w domu mojej mamy uważało się, że to taka „podkasana”muza, ale moja teściowa lubiła to po prostu i miała znajomych. Nazwisk, niestety, nie pamiętam. Ale wiem, że [Barbara] Hesse-Bukowska przyjeżdżała, ale to nie do operetki, tylko miała koncerty swoje w Domu Żołnierza. Ja zresztą też tańczyłam swojego czasu w Domu Żołnierza, najpierw...

Czytaj więcej

Mój Lublin Tekst

Lublin był sympatycznym miastem, jeżeli się chciało, jeżeli miało się te potrzeby, to było gdzie pójść, to nieprawda, tak jak mi mówią: „Za komuny nic nie było!” Czy mówiłam o Majdanku? Po drugim roku studiów szukałam jakiejś pracy, żeby zarobić w czasie wakacji i zgłosiłam się do na Majdanek, miałam pracować dwa miesiące. Nie dałam rady. Nie dałam rady psychicznie, nie mogłam spać, płakałam cały czas. Moja mama powiedziała, że jak przyjechali w [19]44 roku, to Lublin śmierdział jeszcze wyziewami...

Czytaj więcej