HGIS Lublin to serwis zawierający informacje o historii miasta i regionu, który umożliwia wyszukiwanie informacji na temat osób, wydarzeń, miejsc i źródeł. Informacje te prezentowane są na interaktywnych mapach, wykorzystujących historyczne źródła kartograficzne.

Serwis dedykujemy naszemu zmarłemu koledze Tadeuszowi Przystojeckiemu.

HGIS Lublin to serwis zawierający informacje o historii miasta i regionu, który umożliwia wyszukiwanie informacji na temat osób, wydarzeń, miejsc i źródeł. Informacje te prezentowane są na interaktywnych mapach, wykorzystujących historyczne źródła kartograficzne.

Serwis dedykujemy naszemu zmarłemu koledze Tadeuszowi Przystojeckiemu.

Teatr NN
×Strona tego Wydarzenia wymaga sprawdzenia, niektóre informacje mogą być nieprawidłowe lub może ich brakować.

Wizytacja Bełżca przez Kurta Gersteina

Do obozu zagłady w Bełżcu przybyli z Instytutu Higieny SS Kurt Gerstein oraz profesor Wilhelm Pfannenstiel. W trakcie pobytu byli świadkami gazowania 6500 Żydów lwowskich, z którymi transport przybył tego samego dnia. Nie wykluczone, że po obozie oprowadział były komendant ośrodka zagłady i aktualny Inspektor Obozów Akcji "Reinhardt" Christian Wirth. Profesor Pfannenstiel w następujących słowach opisał gazowanie:

W budynku znajdowało się sześć komór zagłady. Były pozbawione okien, posiadały światło elektryczne i dwie pary drzwi. Jedne drzwi prowadziły na zewnątrz i można było przez nie transportować ciała. Normalne drzwi do wietrzenia z ryglowaniem znajdowały się w przejściu, przez które ludzie byli prowadzeni do komór. Wydaje mi się, że w ścianie obok drzwi znajdowało się okienko pokryte szkłem. Przez to okienko można było oglądać przebieg wewnątrz pomieszczenia, jeśli nie było za bardzo zasłonięte ludźmi. Zauważyłem, że po krótkim czasie szyby były zasłonięte. Kiedy ludzie byli zamknięci w komorze, nastawiany był silnik. Gdy silnik zaczynał pracować, gasło światło w komorach. Po zgaśnięciu światła w komorach było całkiem cicho. Potem jednak zaczynał się niepokój. Według mnie ludzie najpierw sprawdzali, że coś specjalnego z nimi się dzieje. Mam przed sobą to, że walili w ściany i drzwi i wołali o pomoc. Po mniej więcej 12 minutach w komorach zrobiło się cicho. Żydowski personel otwierał drzwi prowadzące na zewnątrz i za pomocą długich haków wyciągał ciała z komór, przy czym hakami przeprowadzano otwieranie ust. Przed budynkiem dokładnie przeszukiwano, czy w otworach ciała nie ma rzeczy wartościowych. Złote zęby były wyrywane i zbierane w pudełkach. Te czynności były przeprowadzane przez żydowski personel obozowy. Z miejsca przeszukania ciała były zabierane do głębokich, znajdujących się w pobliżu komór gazowych, wykopanych masowych dołów. Kiedy dół był całkowicie zapełniony, ciała były polewane benzyną - mógł to być też inny płyn łatwopalny - podpalane.

Kurt Gerstein tuż po zakończeniu wojny przygotował cztery egzemplarze raportu, które różniły się od siebie w szczegółach, a miały stanowić świadectwo biologicznej eksterminacji ludności żydowskiej. Gerstein obserwował cały proces eksterminacji od wprowadzenia pociągu na rampę obozową do momentu opróżnienia komór gazowych. Na szczególną uwagę zasługuje fragment, w którym wskazuje na wystąpienie problemu z instalacją do gazowania:

[...] nagle pojmuję, dlaczego to miejsce nazywa się "Fundacja Hackenholta": Hackenholt [Lorenz - J. Ch.] obsługuje "diesla", którego wydzieliny mają zabić tych nieszczęśliwców! [...] Hackenholt próbuje uruchomić silnik. Ale nie udaje mu się to. Przychodzi kapitan Wirth [Christian - J. Ch.]. Widać po nim, że się boi, bo ja jestem świadkiem tego niepowodzenia. Tak, widzę wszystko i czekam. Mój stoper wszystko zapamiętuje: 50 minut, 70 minut, silnik nadal nie działa. Ludzie czekają w komorach gazowych. Na darmo. Słychać ich płacz. [...] Kapitan Wirth jest wściekły i Ukraińca, który pomaga Hackenholtowi, zdziela 11-12 razy pejczem po twarzy. Po dwóch godzinach 49 minutach - stoper wszystko dokładnie zarejestrował - silnik startuje; do tego momentu żyją jeszcze ludzie w 4 komorach, które były zapełnione, żyją, cztery razy po 750 ludzi w czterokrotnej przestrzeni 45 m³! - Znowu mija 25 minut; to prawda, wielu jest już martwych. Poznaje się to, zaglądając przez małe okienko, przez które oświetla się latarką na moment wnętrze komory. Po 28 minutach żyje jeszcze tylko kilkoro. W końcu, po 32 minutach, wszyscy są martwi! - Z tyłu żydowscy pracownicy otwierają drewniane drzwi [...].