Początek przesiedlenia Żydów na Majdan Tatarski
Wyznaczono termin przeniesienia na Majdan Tatarski członków Judenratu, Żydowskiej Służby Porządkowej (Ordnungsdienst), kolumn dezynfekcyjnych oraz samodzielnych rzemieślników, wykonujących w swoich domach prace zlecone przez władze niemieckie. Początek przenosin opisała w następujących słowach Anna Bach:
17 kwietnia 1942 r. zaczęły się przenosiny na Majdan Tatarski. Ruszyli wozami i pieszo z tobołkami i węzełkami nie tylko posiadacze "Jotów" ale i ci, którzy Jotów nie mieli.
Moment przesiedlenia tak zapamiętała Ida Gliksztajn-Rapaport:
Był to piątek, dzień 17 kwietnia 1942 r. Jeden z pierwszych dni wiosny, słońce świeciło jasno, ciepły wiosenny wiatr przynosił zapach ziemi wyzwolonej z oków zimy. W sercu budziła się tęsknota, która co rok napełnia dusze ludzkie świeżym pragnieniem szczęścia i życia. Już o świcie wyruszyły pierwsze furmanki, na których piętrzył się nasz dobytek. Później ciągnęły długim sznurem przez ulice Nową, Królewską, Zamojską, za mostem skręcały na Fabryczną i dojechały do bramy getta otoczonego podwójnym drutem kolczastym. Niemcy zapewniali naszych przedstawicieli, że to będzie "Musterghetto", że Żydzi z całej Polski będą nam zazdrościć.
Zezwolenie na osiedlenie otrzymało niewiele ponad 4000 Żydów ale faktycznie w „rejonie zamieszkania”, nazywanym przez Niemców "Musterghetto" (getto wzorcowe), znalazło się między 7000-8000 osób, z czego około 4000 stanowili bezstemplowi, a więc nielegalni. Liczba lokali była zdecydowanie niewspółmierna do potrzeb, a wielu przesiedleńców koczowało gdzie tylko się da. Warunki panujące na terenie getta opisała w następujących słowach Ida Gliksztajn-Rapaport:
[...] Ta część osady, którą myśmy zajeli, mogła pomieścić do 2000 osób. Posiadaczy "jotów" było 4000, a nieuprawnionych do osiedlenia się drugie tyle. Można sobie wyobrazić, jakie Majdan przybrał oblicze już pierwszego dnia. Ludzie zajęli wszystkie strychy, piwniczki, komórki, chlewiki, drwalki [ale to było za mało dla wszystkich] i wielu nocowało pod gołym niebem. Rodziny całe leżały na tobołach na podwórzach, stawiano prowizoryczne piecyki, by ugotować trochę strawy dla dzieci [...].
Od początku przesiedlenia na teren getta przybywali Żydzi z różnych części dystryktu lubelskiego ale również getta warszawskiego, którzy nie posiadali wymaganych dokumentów. Kierowali się złudnymi, jak miało się w niedługim czasie okazać, względami bezpieczeństwa. Nową siedzibę Judenratu ulokowano w nieistniejącym już budynku przy ul. Rolnej 18.