Krwawy napada na Tatarach. Nożownictwo kwitnie coraz bujniej.
Około godziny 10 wieczorem przechodził ul. Łęczyńską 21-letni Władysław Kurlej, zam. przy ul. Nowej 21. Znajdował się w pobliżu folwarku Tatary. Nagle jak z pod ziemi wyrośli dwaj bracia Władysław i Felika Dyrkowie, którzy zastąpili mu drogę i bez żadnego powodu wszczęli z nim kłótnię. Felik nożem zadał ciosy w plecy pod lewą łopatkę Kurlejowi. W czasie bójki otrzymał jeszcze cios w lewą rękę. Rannym zajęło się pogotowie ratunkowe.