"Śladami Singera: Warsztaty. Spotkania. Sztuka" to interdyscyplinarny projekt edukacji kulturalnej i artystycznej realizowany w wybranych miasteczek Lubelszczyzny. Inspiracją dla powstania idei projektu jest twórczość noblisty Izaaka Baszewisa Singera, osadzona w wielokulturowej scenerii miasteczek regionu.

"Śladami Singera: Warsztaty. Spotkania. Sztuka" to interdyscyplinarny projekt edukacji kulturalnej i artystycznej realizowany w wybranych miasteczek Lubelszczyzny. Inspiracją dla powstania idei projektu jest twórczość noblisty Izaaka Baszewisa Singera, osadzona w wielokulturowej scenerii miasteczek regionu.

Teatr NN

KOCK

"Były uczeń jesziwy, młodzieniec o imieniu Berł Josełs, zwany też Berkiem Joselewiczem, uczestniczył u boku bohatera narodowego Tadeusza Kościuszki w walce o wyzwolenie Polski. Berek Joselewicz stał się ze studenta jesziwy polskim pułkownikiem i uważa się go za jedną z najwybitniejszych postaci w polskiej historii. (...) Berek dowodził całym pułkiem żydowskich żołnierzy". 

/I. B. Singer, Felietony. Eseje. Wywiady/

Czytaj więcej

PIASKI

„… W Piaskach był dzień targowy. Targ rozpoczął się o świcie, ale spóźnieni chłopi szli jeszcze drogą. Jeden prowadził wychudłą krowę do uboju, inny świnię lub kozę. Kobiety w chustkach na głowie zawiązanych na drewnianej ramce – co oznaczało, że są zamężne – niosły swoje towary
w miskach, dzbanach i koszykach przykrytych płótnem”.


/I. B. Singer, Sztukmistrz z Lublina/

BYCHAWA

"Rabin w Bychawie, prowadzący jesziwę, jest geniuszem. Potrafi zadać dziesięć pytań i dać na nie wszystkie jedną odpowiedź".

/I. B. Singer, Jenłt, chlopiec z jesziwy/

Czytaj więcej

KRAŚNIK

"…w Kraśniku nikt nie miał tajemnic. Ludzie zaglądali sobie przez dziurkę od klucza i podsłuchiwali pod drzwiami. Kiedy jakaś kobieta przypaliła kaszę, u rzeźnika już o tym wiedzieli..."

 /I.B. Singer, Zjawa/

Czytaj więcej

SZCZEBRZESZYN

"Sto lat temu, a może jeszcze dawniej, w Szczebrzeszynie żył skryba, reb Meszulam. Był on szeroko znany. Powiadano, że za każdym razem, gdy miał napisać na zwoju święte imię, zanurzał się w rytualnej kąpieli".

/I. B. Singer, Błędy/

Czytaj więcej

JÓZEFÓW BIŁGORAJSKI

"Niektórzy zapewniali go, że Józefów został spalony i starty całkowicie z powierzchni ziemi. Natomiast pewien wędrowny żebrak, który odwiedził ten rejon, twierdził, że jeszcze nigdy Józefów nie był w tak kwitnącym stanie jak obecnie i że jego mieszkańcy nawet w dni powszednie jedli biały szabasowy chleb". 

/I. B. Singer, Starzec/

Czytaj więcej

LUBLIN

"Zapadł zmierzch. Za miastem było jeszcze dość jasno, ale w wąskich uliczkach i między wysokimi budynkami panował już mrok. W sklepach zapalano lampy naftowe i świece. Ulicami szli brodaci Żydzi w długich kapotach i butach z szerokimi cholewami, w drodze na wieczorne modły. Księżyc był na nowiu, księżyc miesiąca Siwan. Na ulicach stały wciąż kałuże, ślady wiosennego deszczu, choć cały dzień słońce mocno grzało. Tu i ówdzie ze ścieków wypływała cuchnąca woda; powietrzem niósł się zapach końskiego gnoju i krowiego łajna oraz świeżo udojonego mleka. Z kominów unosił się dym; gospodynie przygotowywały posiłek wieczorny: zupa z kaszą, duszone mięso z kaszą, grzyby z kaszą... Na świecie, wszędzie poza Lublinem, wrzało. Co dzień polskie gazety zamieszczały wiadomości o wojnie, rewolucji lub kryzysie. Wszędzie wypędzano Żydów ze wsi. Wielu emigrowało do Ameryki. Ale tu, w Lublinie, odczuwało się tylko stabilność z dawna istniejącej społeczności. Niektóre synagogi zbudowano jeszcze za czasów Chmielnickiego. Na cmentarzu leżeli rabini, jak również autorzy komentarzy, prawnicy i święci, a każdy miał własny nagrobek lub kapliczkę. Panowały tu dawne obyczaje: kobiety zajmowały się interesami, mężczyźni studiowali Torę.

Jasza zatrzymał się przy jednej z bóżnic i zajrzał do środka. Wierni recytowali wieczorne modlitwy. Jedni podnosili ręce, inni oczy ku niebu. Stał tam przez chwilę, po czym ruszył dalej. Latarnie uliczne paliły się, ale niewiele to pomagało. Ledwie rozpraszały mrok panujący pod nimi. Trudno było zrozumieć, po co otwarte są sklepy, skoro nie widziało się żadnych klientów. Sklepikarki, w chustkach na ogolonych głowach, siedziały cerując skarpetki swych mężów i synów lub szyjąc fartuszki i podkoszulki dla wnuków ".

/I. B. Singer, Sztukmistrz z Lublina/

BIŁGORAJ

"W Biłgoraju mieszkał Meir Zysł, nauczyciel Talmudu. 

Był to niski mężczyzna o szerokich ramionach i okrągłej twarzy. Miał czarną brodę, rumiane policzki, wystające zęby i puszyste włosy, które opadały mu na ramiona. Meir Zysł lubił dobrze zjeść, mógł wypić ćwiartkę wódki jednym haustem; lubił także śpiewać i tańcować na weselach do białego rana. Nie miał cierpliwości do uczenia, ale zamożni mieszkańcy wciąż posyłali do niego swoich synów na naukę".

/I. B. Singer, Estera Kreindł Druga/

Czytaj więcej

TYSZOWCE

"Tyszowce są zapomnianą przez Boga mieściną. Adam nie wdepnął tutaj nawet po to, aby się wysikać. Miasteczko jest tak małe, że kiedy przejeżdża przez nie fura i koń jest na rynku, to tylne koła fury sięgają rogatek".

/I. B. Singer, Ostatni demon/

Czytaj więcej

KRASNOBRÓD

"(...) Na starość reb Naftali Oleszycer, przełożony gminy w Krasnobrodzie, został bez dzieci. Jedna córka zmarła przy porodzie, druga w czasie epidemii cholery. Syn utonął, gdy konno próbował po- konać San. Reb Naftali miał tylko wnuczkę Akszę, sierotę. Nie było w zwyczaju, by kobieta studiowała w jesziwie, bowiem «córki królewskie są wspa- niałe”», a wszystkie córki żydowskie są córkami królów. Ale Aksza uczyła się w domu. Zadziwiała wszystkich urodą, mądrością i pilnością. Miała ja- sną karnację, ciemne włosy i niebieskie oczy. (...)"

/I.B. Singer Korona z piór/

Czytaj więcej

JANÓW LUBELSKI

"(...) Pewnego upalnego dnia na rynek w Janowie wtoczył się duży wóz zaprzężony w jednego konia. Zapchany był przeróżnymi szmatami i pościelą, obładowany bańkami i wiadrami, a z osi między tylnymi kołami zwisała latarnia. Na tym wszystkim chybotała się niepewnie doniczka z kwiatem i klatka z małym, żółtym ptaszkiem. (...)"

/I.B. Singer Żebrak tak powiedział/

GORAJ

“Goraj zawsze był odcięty od świata. Dokoła na mile rozciągały się pagórki i gęste lasy. Zimą na drogach czyhały niedźwiedzie, wilki i dziki; od czasu kozackiej masakry te złe bestie bardzo się rozpleniły.”


/ I.B. Singer Szatan w Goraju/

ŁĘCZNA

"Pochodził z rodziny ludzi honoru. Dziadkowie, zarówno ze strony ojca, jak i matki, byli znani ze swej uczciwości. Pradziadek gonił kiedyś jakiegoś kupca aż do Łecznej, aby zwrócić mu zapomniane dziesięć groszy..."

 

/I. B. Singer, Sztukmistrz z Lublina/

Stary Dzików (Stary Styków)

"W okresie gdy mnie nie było, ojca mianowano rabinem w Starym Stykowie (chodzi o Stary Dzików) we Wschodniej Galicji. Była to wioska składająca się z kilkudziesięciu pokrzywionych, stojących wokół bagniska chat o krytych słomą dachach. Tak przynajmniej wyglądał dla mnie Stary Styków jesienią 1924 roku (...)".

/I. B. Singer, Trzy spotkania/