Chcemy w tej gazecie wskrzesić i pokazać „ducha wolności”, jaki panował w Lublinie przez ostatnich 100 lat. To dzięki niemu wielu młodych ludzi tu mieszkających „miało parę” i „ciśnienie” do angażowania się w ważne sprawy, ale też realizowania swoich marzeń i zmieniania świata.

 

Chcemy w tej gazecie wskrzesić i pokazać „ducha wolności”, jaki panował w Lublinie przez ostatnich 100 lat. To dzięki niemu wielu młodych ludzi tu mieszkających „miało parę” i „ciśnienie” do angażowania się w ważne sprawy, ale też realizowania swoich marzeń i zmieniania świata.

 

Teatr NN

Maurycy Szymel: Genealogia

Maurycy Szymel

Genealogia

 

Teć są imiona Synów Izraelskich którzy weszli do Egiptu…

(Exod. I. 1)

 

Teć są imiona moich sióstr i braci,

Wylęgłych z ciemnych domów smutnego przedmieścia:

Abraham – szlifierz, który rękę stracił,

I Dan, o którym zaginęły wieści.

 

Efraim uciekł w noc do Amsterdamu –

(Nas wszystkich gnają wiatry w świat szeroki)

Ruta została. Gospodarzy z mamą

I pisze listy do wuja z Milwaukee.

 

Starej mej matce Chana jest na imię,

A Zew – dziadowi memu z Toporowa –

Dziad bywał u nas raz do roku w zimie

I zapalał na oknie świeczki chanukowe.

 

A ja – układacz wierszy.

 

Gdy z lip się pierwsze kwiaty posypały

I cieniem w słońcu chwiały się kasztany,

Ja – nocą wiersze gorzkie układałem,

W nie mojej mowie zgubnie zakochany.

 

Dziś wiem, że smutek wieczny jest jak księżyc

I nieobjęty, jak nocny firmament –

Choć wierszem śmierci nie da się zwyciężyć,

Wiecznie kochamy, wiecznie umieramy.

 

____________

Przedruk za: Maurycy Szymel, Skrzypce przedmieścia, Warszawa 1932, s. 7.