Wydawać by się mogło, że przy skali zniszczenia jakie w czasie wojny dotknęło lubelskie miasto żydowskie, ale też i cały Lublin nie można już odnaleźć nic co byłoby jakimś znaczącym materialnym śladem życia, przedwojennego polsko-żydowskiego miasta. I oto po latach, z ciemnej kryjówki zrobionej na strychu jednego z lubelskich domów przychodzą do nas jak duchy twarze mieszkańców utrwalone na szklanych negatywach.
Kolekcja szklanych negatywów z kamienicy Rynek 4