Sytuacja Lublina po upadku Powstania Styczniowego nie różniła się niczym szczególnym od stanu innych polskich terenów podległych rosyjskiemu zaborcy. Trudna sytuacja w szkolnictwie, postępująca rusyfikacja i ostra cenzura nie przeszkodziły jednak w dojrzewaniu myśli pozytywistycznych na tym obszarze. Wręcz przeciwnie – z Lublinem byli związani główni przedstawiciele nowego kierunku. Tu dorastali Aleksander Świętochowski, Bolesław Prus (w okresie lubelskim – Aleksander Głowacki), a także Julian Wieniawski czy Klemens Szaniawski. Wszyscy oni byli świadkami rozwoju miasta w wielu dziedzinach: oświata i nauka – przy dużym udziale nauczyciela, historyka i bibliofila Hieronima Łopacińskiego, prasa lokalna, szeroko pojęta kultura, urbanistyka. Chętnie wracali myślami do miasta swojej młodości. Lublin był odwiedzany przez wielu znakomitych gości, twórców, którzy zwykle w większym bądź mniejszym stopniu ujęci klimatem miasta utrwalali swoje odczucia w utworach, byli to m.in. M. Konopnicka (poruszona patriotyczną postawą lubelskiej młodzieży) czy H. Sienkiewicz (Lublin i piękne lublinianki wspomina w trylogii).
Lubelscy uczniowie, broniąc się przed rusyfikacją, organizowali tajne koła samokształcenia. Pierwsze – ogólnoszkolne – założono w 1881 r. Później tworzono kółka oddzielne dla każdej klasy. Latem młodzież zbierała się w wąwozach za miastem, by tam uczyć się historii polskiej, czytać zakazane utwory, m.in. Mickiewicza, Krasińskiego (np. Przedświt). U schyłku pozytywizmu popularna była Trylogia Sienkiewicza; uczniowie klas najwyższych czytali Świętochowskiego. W latach 1883 i 1884 w Lublinie ukazywało się tajne pismo uczniowskie – „Ognisko Koleżeńskie”, w którym poruszano m.in. sprawy nauki języka polskiego.