Lubelszczyzna była w czasie powstania styczniowego jednym z najbardziej aktywnych rejonów kraju. W czasie trwania insurekcji przez oddziały powstańcze przewinęły się tysiące ludzi, stoczono dziesiątki bitew i potyczek. Ludność cywilna ofiarnie wspierała powstanie, a po jego upadku poniosła konsekwencje w postaci bezwzględnych represji caratu.
Artykuły ze słowem kluczowym "tajne koła samokształcenia w Lublinie"
Sytuacja Lublina po upadku powstania styczniowego nie różniła się niczym szczególnym od stanu innych polskich terenów podległych rosyjskiemu zaborcy. Trudna sytuacja w szkolnictwie, postępująca rusyfikacja i ostra cenzura nie przeszkodziły jednak w dojrzewaniu myśli pozytywistycznych na tym obszarze. Wręcz przeciwnie – z Lublinem byli związani główni przedstawiciele nowego kierunku. Tu dorastali Aleksander Świętochowski, Bolesław Prus (w okresie lubelskim – Aleksander Głowacki), a także Julian Wieniawski i Klemens Szaniawski. Wszyscy oni byli świadkami rozwoju miasta w wielu dziedzinach: oświata i nauka – przy dużym udziale nauczyciela, historyka i bibliofila Hieronima Łopacińskiego, prasa lokalna, szeroko pojęta kultura, urbanistyka. Chętnie wracali myślami do miasta swojej młodości. Lublin był odwiedzany przez wielu znakomitych gości, twórców, którzy zwykle w większym bądź mniejszym stopniu ujęci klimatem miasta utrwalali swoje odczucia w utworach, byli to m.in. Maria Konopnicka (poruszona patriotyczną postawą lubelskiej młodzieży) czy Henryk Sienkiewicz (Lublin i piękne lublinianki wspomina w trylogii).