Artykuły ze słowem kluczowym "Poemat o mieście Lublinie"
Spacer obejmuje 14 punktów, które zostały opisane w utworze Józefa Czechowicza Poemat o mieście Lublinie.
Poemat o mieście Lublinie Józefa Czechowicza powstał w 1934 roku. Wiemy o tym, bo w zachowanym rękopisie utworu, na stronie tytułowej tę właśnie datę napisał sam Czechowicz. Akcja Poematu dzieje się w lipcu, przy pełni księżyca, kiedy to w nocną wędrówkę po mieście zabiera nas tajemniczy przewodnik-wędrowiec. Jesteśmy uczestnikami podróży w czasie do samego dzieciństwa Czechowicza i do miejsc, które były poecie szczególnie bliskie. Poemat jest wyrazem tęsknoty Czechowicza do rodzinnego miasta, które opuścił na jesieni 1933 roku, wyjeżdżając do Warszawy.
Rok 1918 przyniósł tak oczekiwaną przez Polaków niepodległość. Siódmego listopada powstał w Lublinie Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, na którego czele stanął Ignacy Daszyński. Cztery dni później Ignacy Daszyński i Edward Rydz-Śmigły wyruszyli do Warszawy przekazać władzę Józefowi Piłsudskiemu. Groźna ofensywa armii rosyjskiej w 1920 roku szczęśliwie miasto ominęła i wreszcie, w burzliwym klimacie zaostrzającej się walki politycznej, rozpoczęła się budowa nowego państwa i nowego Lublina. Miasto podjęło próby kreowania swego wizerunku. W 1934 roku został wydany afisz propagandowy o Lublinie, a dwa lata później Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zatwierdziło herb Lublina (przedstawiający kozła stojącego na zielonej murawie opartego o krzew winny). Jedenastego czerwca 1939 roku odbyły się pierwsze Dni Lublina.
Józef Czechowicz urodził się w 1903 roku w Lublinie, zginął podczas bombardowania miasta 9 września 1939 roku. Poeta i pisarz, dziennikarz i pedagog, tłumacz i autor dramatów, bibliofil i regionalista; postać niezwykła, wokół której skupiało się lubelskie środowisko artystyczne okresu międzywojennego. Jeden z czołowych przedstawicieli polskiej awangardy lat 30. Na przełomie 1932 i 1933 roku wykonał serię fotografii Lublina, które stanowią swego rodzaju dopełnienie jego poezji o mieście, zawartej m.in. w tomie wierszy Stare Kamienie (1934) i utworze Poemat o mieście Lublinie (1934). Fotografii wykonanych przez Józefa Czechowicza nie sposób rozpatrywać w oderwaniu od jego twórczości poetyckiej oraz publicystycznej. Potrzeba udokumentowania miasta wyrasta niewątpliwie z ogromnej fascynacji poety Lublinem, jego przeszłością, różnorodnością zamieszkującej w nim ludności, podaniami i legendami, a także specyficznym położeniem geograficznym i niezwykłą topografią tego miejsca. Po pierwsze jednak Lublin był miastem dzieciństwa poety, który tu właśnie się urodził i chodził do szkół. Był przestrzenią dojrzewania jego niezwykłej poetyckiej wyobraźni.
Władysława Panasa czytanie Czechowicza
W tej szczególnej chwili, jaką jest 70. rocznica śmierci Czechowicza, do rąk czytelników trafia nowy numer „Scriptores” z tekstami Władysława Panasa związanymi z twórczością poety. Obok Schulza była to jego druga wielka fascynacja literacka.
Pierwsze odniesienia do twórczości Czechowicza można odnaleźć już w esejach Brama (1994) i Oko Cadyka (1994). W planach Panasa stanowiły one fragment większej całości, którą określał jako rodzaj przewodnika po „magicznym Lublinie”. Teksty te w latach następnych zostały uzupełnione o eseje Daas i Jeździec Niebieski, które również miały znaleźć się w tej publikacji. Niestety, ta niezwykła książka za życia autora nie doczekała się wydania. Dopiero w roku 2009 w numerze „Scriptores”, w którym znalazły się wszystkie teksty Panasa odnoszące się do Lublina, została podjęta próba rekonstrukcji zawartości tego przewodnika.
Fakt, że Władysław Panas do tworzonej przez siebie narracji o Lublinie wprowadza wątki związane z twórczością Czechowicza, świadczy, jak ważną rolę przypisywał jego poezji w kreowanym przez siebie opisie miasta. W eseju Brama Panas dokonał głębokiej analizy symbolicznego znaczenia zrobionych przez Czechowicza w 1934 roku dwóch fotografii Bramy Grodzkiej. W tekście tym nawiązuje również do wiersza Czechowicza wąwozy czasu. Natomiast w eseju Oko Cadyka przywołuje jego wiersze Ulica Szeroka i Wieniawa.
Przez Bramę Krakowską wchodzimy na Stare Miasto, którego centrum stanowi Rynek. Temu miejscu Czechowicz poświęca aż dwa wiersze i jeden fragment prozy poetyckiej. Wydaje się ono centralnym punktem topografii Poematu. Warto zwrócić uwagę, że Rynek zamienia się w Poemacie w misę, do której omal nie wpada Księżyc, towarzysz Wędrowca, aż do tego momentu górujący nad nocnym pejzażem.
Przy bazylice dominikanów ulica Złota, odchodząca od Rynku, łączy się z ulicą Dominikańską, idącą od niej w prawo. My zaś, podążając za Wędrowcem, skręcamy w lewo, na ulicę Archidiakońską.
Nie sposób nie zauważyć tego kościoła, ponieważ zamyka on perspektywę ulicy Złotej, jednak w Poemacie kościół ten jest wyróżniony głównie opisywanymi przez Czechowicza dźwiękami. Przypomnijmy, że Poemat został pomyślany przez poetę jako słuchowisko radiowe.
Wejdźmy do kaplicy – miejsca, które poeta opisywał kilkakrotnie, a w Poemacie poświęcił mu osobny wiersz.
Przechodząc przez Bramę Grodzką, wchodzimy do dzielnicy Podzamcze zwanej kiedyś miastem żydowskim.
Schodząc w dół ulicy Grodzkiej, przechodzimy przez Bramę Grodzką na żydowskie Podzamcze.
Idziemy teraz ulicą Szeroką w kierunku wzgórza czwartkowego, aż do miejsca, w którym można skręcić z Szerokiej w ulicę Jateczną. Pod koniec Poematu trasa Wędrowca jest zarysowana bardzo zdawkowo, ale z fragmentów początkowych wiemy, że księżyc miał go poprowadzić przez Kalinowszczyznę i Czwartek. Tak więc Wędrowiec musi skręcić z ulicy Szerokiej w stronę Kalinowszczyzny, a potem wrócić na nią, tak aby wyjść z miasta przez wzgórze Czwartek.
Wciąż rozglądamy się po Rynku. Miejsce to musi być Wędrowcy bardzo znane, bo narracja Poematu przyjmuje w tym miejscu charakter stricte topograficzny. Wędrowiec rozpoznaje jedną po drugiej kilka kamienic.
Wędrowiec wchodzi w ulicę Złotą, a my razem z nim.
Cytowany wyżej fragment Poematu pochodzi z wiersza Muzyka ulicy Złotej. W utworze tym poeta użył starej nazwy ulicy Złotej: Dominikańska. Stoi przy niej Dom Złotnika, a dochodzi ona do bazyliki dominikanów. Aby dojść na dzisiejszą ulicę Dominikańską, należy przy kościele skręcić ze Złotej w prawo.