Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Obrzędy zimowe - Kolędowanie i szopka

 W okresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku powszechnie praktykowane było w różnych formach obrzędowe składanie życzeń, czyli kolędowanie. Typowy czas kolędowania przypadał na okres do Trzech Króli i obejmował chodzenie z żywymi zwierzętami, maszkarami, z gwiazdą, szopką, chodzenie różnych grup przebierań­ców, widowisko zwane herodami, „wesele krakowskie" i inne.

     Chodzenie z żywymi zwierzętami - typologicznie najstarsza forma kolędowania. Między innymi w dniu św. Szczepana, na Nowy Rok jeszcze przed II wojną świato­wą na Lubelszczyźnie znany był zwyczaj chodzenia: z koniem, bykiem, jałówką, owcą czy baranem. Zwierzęta te przystrajano w kolorowe wstążki i kwiaty z bibuły. Improwizowanej akcji towarzyszyły dialogi, śpiewy i życzenia. Gdy zwierzę napaskudziło w izbie, mówiono, że przyniesie to szczęście na cały rok.

     Chodzenie z kozą - jeden z chłopców nakrywał się płachtą, a w ręku trzymał osadzony na kiju łeb kozy wystrugany z drewna lub buraka. Dolna szczęka porusza­na była za pomocą sznurka. Pysk dodatkowo pokryty był skórą zajęczą lub baranią i wzbogacony dużymi rogami. Koza zabawiała widzów skacząc po izbie, kłapiąc szczęką, zaczepiała (bodła) dziewczęta, a towarzyszący kozie chłopcy deklamowali lub śpiewali: „Gdzie koza chodzi, tam się żytko rodzi, Gdzie koza rogiem, tam żytko brogiem". Istotnym momentem akcji była choroba (upadek) i wyleczenie kozy. Na zakończenie występu śpiewano różne kolędy. W niektórych wsiach razem z kozą chodzili dziad i Żyd (Orzechów Nowy, Michałowce).

     Konik - rodzaj improwizowanego przedstawienia, którego podstawowym skład­nikiem jest maszkara konia, w niektórych miejscowościach przypominająca kra­kowskiego lajkonika. Konik tańczy, ale w kulminacyjnym punkcie akcji upada. To­warzyszący mu kolędnicy starają się ożywić postać. Ponowne powstanie konika symbolizuje odrodzenie przyrody. Widowisko obfituje również w liczne dialogi o charakterze humorystycznym.

     Chodzenie z wężem - archaiczna forma kolędowania dokumentowana na połu­dniowym Podlasiu (Kaznów, Polskowola, Rokitno, Szóstka). Atrybutem kolędników był wąż zrobiony z drewna lub papieru. Noszono go w kieszeni kożucha. Po wejściu do izby chłopcy śpiewali kolędy i podrzucali do góry składanego węża, któ­ry rozwijał się ponad głowami słuchających.

     Kolędowanie z maszkarami ptaków -w niektórych wsiach Podlasia chłopcy cho­dzili z bocianem lub żurawiem (zwanym inaczej truską, kluwaczem) - na długim kiju osadzony był czerwony dziób, który za pociągnięciem sznurka mógł się otwierać i zamykać. Kolędnik naśladował klekotanie bociana i zaczepiał dziewczęta. Wszyscy chłopcy śpiewali kolędy i składali życzenia.

     Szczodrowanie, podłazy - kolędowanie, które odbywało się w dniu św. Szczepa­na, w Nowy Rok lub wigilię Trzech Króli. Kolędnikami najczęściej były dzieci, któ­re chodziły rano, a młodzież i starsi wie­czorami. Rozpoczynano od śpiewów przed domem, by po zaproszeniu przez gospodarza przenieść się do izby. Wów­czas domownikom składano życzenia w formie specjalnego tekstu wykonywane­go jako rodzaj melorecytacji o incipicie Szczodraki, kułaki powiadali nam. W niektórych wsiach przy tej okazji obsy­pywano się owsem, żytem lub pszenicą. Przed odejściem szczodraków obdarowy­wano specjalnie na tę okazję wypieka­nymi z razowej mąki rogalami zwanymi też szczodrakami. Kolędujący czasami dostawali pierogi z kaszą gryczaną i ma­kiem lub pieniądze. Dorosłych często­wano zazwyczaj wódką.

     Dialog bożonarodzeniowy (dialog, dijałóg) - należy do najstarszych widowisk misteryjnych, opartych na technice dramatycznej, charakteryzującej utwory sce­niczne średniowiecza. Znany szczególnie w południowej Lubelszczyźnie. Poszczególne inscenizacje zaczerpnięte zostały z Ewangelii, były to m.in. sceny: Adam i Ewa w raju, zwiastowanie, adoracja nowo narodzonego oraz pokłon Trzech Króli, ich wizyta u Heroda, rozkaz rzezi niewin­nych dziatek. Widowisko odgrywało kilku mężczyzn w największej chałupie, gdzie schodzili się wszyscy mieszkańcy wsi.

     Chodzenie z gwiazdą - kolędowanie, którego głównym atrybutem jest gwiazda, odbywało się w ten sposób, że chodziło z nią dwóch, trzech lub pięciu chłopców śpiewających znane kolędy, za co otrzymywali od gospodarzy pieniądze, jajka lub ciasto. Gwiazdy noszone przez ko­lędników odznaczały się dużą różnorodnością pod względem konstrukcji jak i de­koracyjnej strony wykonania (opis szczegółowy zobacz rozdział: Plastyka obrzędowa). Okazałe gwiazdy pochodzą z okolic Włodawy, Radzynia Podlaskiego i Białej Podlaskiej. Znane są też odmiany gwiazdy - w Radczu była to np. buńka.

     Chodzenie z niebem - we wsi Błonie pod Szczebrzeszynem w dniu św. Szczepana trzech, czterech chłopców chodziło z kulą na kiju, na której były namalowane lub naklejone sceny biblijne oraz ozdobne gwiazdki. Wewnątrz kuli była zapalona świeczka. Kiedy kolędnicy zostali zaproszeni do izby, śpiewano specjalną kolędę i recytowano okolicznościowe wierszyki.

     Herody - w regionie lubelskim najpopularniejsze widowisko bożonarodzenio­we. Uczestniczyli w nim chłopcy przebrani zazwyczaj za króla Heroda, Żyda, śmierć, feldmarszałka, czterech żołnierzy, diabła i anioła, Turka, królową itp. Przedstawienie odbywało się w domach od drugiego dnia Bożego Narodzenia do Trzech Króli. Przygotowywanie do przedstawienia zaczynało się w adwencie, uczono się ról przy pomocy starszych kolędników oraz starannie wykonywano bogato zdobio­ne stroje. Podstawowym wątkiem dramatycznym była zbrodnia króla Heroda i jego śmierć. Za występ kolędnicy otrzymywali poczęstunek bądź pieniądze. Na połu­dniu i zachodzie Lubelszczyzny widowisko kończyło się sceną okolędowania (koronawania) dziewczyny. W jego trakcie kolędujący kawalerowie śpiewali wybra­nej pannie specjalną kolędę życzącą.

     Szopka - wyróżnić można dwa typy szopek: z figurkami na stałe umocowa­nymi do makiety domku i z ruchomymi lalkami, które poruszali aktorzy. W La­skowicach były szopki oparte na zasa­dzie teatru cieni. Z szopką chodzono także w Lublinie - byli to piętnasto - sie­demnastoletni chłopcy, z zawodu mura­rze terminatorzy, którzy w okresie zimo­wym nie mieli pracy. Kolędnikom czę­sto towarzyszyła muzyka - skrzypce i harmonia. Szopka lubelska przypomina­ła budowlę miejską. Od tyłu uformowa­na była w kształcie wieży z kopułą, a od przodu zwieńczona trzema poddaszami. Niżej była scena na lalki. Przedstawie­nie szopkowe rozpoczynała zwykle zna­na kolęda Wśród nocnej ciszy, a następ­nie pokazywano różne scenki, w tym za­wsze scenę z Herodem, która była skróconą wersją "herodów". Na koniec zbierano datki. Na wsiach robiono dużo prostsze szopki, przeważnie były to domki z dwuspa­dowym, nakrytym słomą daszkiem. Na dachu naklejano gwiazdę, a wewnątrz znajdo­wały się figurki wykonane z drewna i ubrane w „szmatki" lub wycięte z dykty i okle­jone kolorowym papierem. Szopkę wyróżnia luźna struktura fabularna, pojawiają się tam sceny z czarownicą, zalotne itp., a zwieńczeniem akcji jest scena adoracyjna.

 

     Trzej Królowie - grupa kolędników, która 6 stycznia od samego rana odwiedza­ła wiejskie domostwa. Byli to trzej młodzi chłopcy ucharakteryzowani na wschod­nich mędrców. Zaproszeni przez gospodarza do domu składali specjalne życzenia: „Winszujemy wam wszystkiego najlepszego z Trzema Królami" i śpiewali kolędę Mędrcy świata monarchowie. Następnie każdy z kolędników recytował swoją rolę. Na koniec gospodyni wręczała im kolędę, którą stanowił pieróg z kaszy gryczanej, placki reczane, ciasto z fasolą lub makiem, jajka, słonina lub sama kasza gryczana albo owsiana. W Rozkopaczewie dokumentowana jest kolęda w wigilię Trzech Króli zwana chodzeniem z pochwolmym - nazwa od incipitu wykonywanej specjalnie wówczas pieśni: Dziś pochwolmy, dziś pochwolmy tego króla. Z kolędą chodzili dorośli, śpie­wali w sieniach. Po wykonaniu pierwszej pieśni śpiewano inne znane kolędy, za co gospodarz zapraszał do domu i częstował jakimś napitkiem.

     Wesele krakowskie (krakowiaki) - widowisko bożonarodzeniowe prezentowane przez kilkunastoletnie dziewczęta. Najczęściej znane z obszarów Podlasia, ale spo­tykane także na południu Lubelszczyzny (Zdziłowice, Wola Batorska). Głównym wątkiem akcji są zaloty młodych. Widowisko ma formę wodewilu. Aktorzy ubrani są w stylizowane stroje krakowskie. Akcja kończy się zaślubinami.

     Chodzenie z Żydem - w okolicach Szczebrzeszyna na św. Szczepana jedna osoba przebierała się za Żyda, zakładała czarną jesionkę, którą przepasywano powrósłem, okrągłą czarną czapkę i przyczepiała sobie brodę zrobioną z lnu, a na plecach ro­biono jej garb. Najpierw kolędnicy podchodzili pod okno i pytali, czy mogą wejść z Żydem, gdy zostali zaproszeni, zaczynali śpiewać na przemian - raz Żyd, raz po­zostali kolędnicy. Ostatecznie przepędzano Żyda do sieni, a kolędnicy śpiewali zna­ne kolędy.

     Dunajowanie - rodzaj kolędowania z okolic Biłgorajszczyzny, które polega na grupowym śpiewaniu kolęd życzących adresowanych do gospodarza, panny lub ka­walera. Nazwa pochodzi od typowego zaśpiewu refrenowego Na dunaj Nastuś, rano po wodę na dunaj.

     Chochoły - u ludności prawosławnej na południowym Podlasiu rodzaj kolędo­wania na przełomie starego i nowego roku, w trakcie którego wykonuje się pieśni zwane chochołami (nazwa od słów refrenu) oraz odbywają się wróżby panieńskie.

     Chodzenie na kurki - rodzaj kolędy bożonarodzeniowej dokumentowanej np. w Potoku Górnym k. Biłgoraja, podczas której dzieci, a czasami i starsi, chodzili pod okna z życzeniami składanymi w formie dialogu z gospodarzem:
„- Nieso wam się kurki ?
- A nieso, nieso.
- A dużo jajek majo ?
- Aż kociubo wyciągajo.
- Żeby wam się niesły do samyj jysiyni
i żeby jajka przynosiły do siyni".
Po czym otrzymywali poczęstunek w postaci kromki chleba lub innego świą­tecznego pieczywa. Jeśli stwierdzono, że poczęstunek jest zbyt skąpy, dodawano: „- Niech wam się nieso do samyj wiosny, ażeby potem w pokrzywy poszły".

     Chodzenie z niedźwiedziem (misiem) - jeden z kolędników przebrany był za mi­sia - okręcony grochowinami lub powrósłami ze słomy, a na twarzy miał maskę zrobioną ze skóry. Prowadził go na łańcuchu Żyd lub Cudzoziemiec ze słomianym biczem w ręku. Towarzyszyła im muzyka. Niedźwiedź popisywał się przed gos­podarzami, gonił za pannami i domagał się miodu lub wódki. W kulminacyjnym momencie widowiska miś przewracał się i po odpowiedniej kuracji ożywał, co symbolizuje odrodzenie życia. Na koniec gospodynie zdzierały z misia powrósła i pod­kładały je do gniazd kur i gęsi, aby się dobrze niosły.

     Małpa - w okolicach Włodawy i Chełma w Nowy Rok, czasami na Trzech Kró­li, dziewczęta przebierały jedną spośród siebie za małpę (na uniesione wysoko ręce zakładano długą białą zapaskę, która przykrywała całą postać, dłonie i ręce ozda­biano kolorowymi paciorkami i wstążkami). Kiedy wchodziły do chałupy, składały powinszowania, po czym jedna z dziewcząt kręciła się z małpą to w jedną, to w dru­gą stronę.

     Brodacze - tak nazywano przebierańców, którzy w ostatnich dniach grudnia chodzili ulicami Sławatycz i śpiewali kolędy, zabawiając dzieci, młodzież i starszych. Chłopcy zakładali kożuchy włosem na zewnątrz, nosili maski zrobione z ciemnej, pomarszczonej skóry, na której naklejone były długie wąsy i broda z lnianego włosia. Długa broda miała symbolizować duże doświadczenie i dostojność. Na głowę wkładali wysokie kapelusze (ok. 80 cm) ozdobione kolorowymi kwiatkami i wstążkami z bibuły. Nogi owijali słomą obwiązaną powrósłem. W ręku trzymali długi kij. Czasami już po świętach Bożego Narodzenia za brodaczy przebierały się dzieci, a starsi chłopcy dopiero 2-3 dni przed końcem roku. Zazwyczaj zebrane pieniądze przeznaczane były na cele społeczne.

     Jasełka - popularny teatr osnuty na kanwie scen biblijnych. Składał się z trzech scen: pasterskiej, u króla Heroda, adoracyjnej. Wystawiany w kościołach, salkach katechetycznych, a współcześnie także na scenach domów kultury. W niektórych inscenizacjach jasełek charakterystyczne jest wprowadzenie znanych postaci z hi­storii Polski.