Obrzędy zimowe
Spis treści
[Zwiń]Adwent (jadwent, przedgodzie)
Czterotygodniowy post poprzedzający święta Bożego Narodzenia. Nie jedzono wówczas mięsa, tłuszczu pochodzenia zwierzęcego, nie można było spożywać alkoholu, a w środy i piątki nawet nabiału. Nie wolno też było w tym czasie organizować zabaw. Przez cały okres postu wierni uczestniczyli w porannej mszy wotywnej - roratach, podczas której zapalano przybraną wstążkami wielką woskową świecę zwaną roratką. Od lat 60. XX w. dzieci przynosiły na to nabożeństwo zapalone lampiony. W niektórych wsiach Lubelszczyzny (Gołąb, Gutanów, Kaliszany, Klementowice, Nasiłów, Piotrawin, Sieprawice, Wronów, Michałówka) w czasie adwentu znany był zwyczaj porannego grania specjalnych sygnałów na ligawce, tj. długiej trąbie wykonanej z drewna lipowego lub wierzbowego.
Katarzynki (25 listopada)
W wigilię dnia św. Katarzyny kawalerowie odbywali wróżby matrymonialne. Zazwyczaj przygotowywali sobie karteczki z imionami dziewczyn i wkładali je pod poduszki. Rano wyciągali jedną kartkę i wiadomo już było, jakie imię będzie miała przyszła żona. W tym dniu wróżyły też dziewczęta; w okolicach Tomaszowa Lubelskiego panny łamały kilka gałązek wiśni i wkładały do- wody. Jeśli zakwitły na Boże Narodzenie, wróżyło to rychłe wyjście za mąż i szczęście w małżeństwie. Wieczorem młodzi zbierali się w karczmie lub dużej chacie i tańczyli ostatni raz przed postem, zgodnie z przysłowiem: „Św. Katarzyna klucze pogubiła, a św. Jendrzej znalazł i zamknął skrzypki zaraz".
Andrzejki, jędrzejki (29 listopada)
Wieczór w wigilię św. Andrzeja. Czas przeznaczony na dziewczęce wróżby matrymonialne. Przed przystąpieniem do wróżb dziewczęta starały się pozyskać pomoc i opiekę św. Andrzeja przez modlitwy i zachowywanie postu.
Do bardzo powszechnych wróżb należało topienie wosku. Roztopiony wosk wylewano na wodę przez dziurkę od klucza, słomę, miotłę lub podkowę i po zastygnięciu przyglądano się pod światło interpretując kształt cieni. Były też wróżby z udziałem zwierząt. Dziewczęta np. wychodziły przed chałupę i nasłuchiwały, z której strony szczeka pies, bo z tej mogły się spodziewać przyszłego męża. Oto przykłady innych wróżb andrzejkowych: Panny często zbierały się w jednym miejscu, gdzie przygotowywały placki zwane andrzejkami, kukiełkami lub gomułkami. Każda przynosiła ze sobą garść mąki lub żyta, które mielono w żarnach w odwrotnym kierunku, tj. w lewą stronę. Mąkę rozczyniały wodą przyniesioną w ustach z wiadra stojącego przy studni. Należało upiec te placki w piecu, pod który podkładano drewno kradzione od sąsiadów. Później każda z dziewcząt znaczyła placek swoim imieniem, smarowały je tłuszczem, kładły na wieku dzieży lub maglownicy i wpuszczały psa. Dziewczyna, której placek pies zjadł jako pierwszy, najszybciej wyjdzie za mąż. Jeśli pies złapał placek i pobiegł do progu, to ta panna szybko wyjdzie za mąż, a jeśli schował się pod łóżko, to wróżyło to szybką śmierć właścicielce placka. Jeśli tylko go nadgryzł, to znaczyło, że kawaler ją porzuci.
Puszczano również na wodę wianki z ruty lub mirtu, łupinki z orzecha albo igły jodły, a gdy te zeszły się ze sobą, wróżono parze małżeństwo. Dziewczęta wróżyły też ze sztachet lub dranek w płocie i drew przyniesionych z cudzego podwórka. Jeśli ich liczba była parzysta, to znaczyło, że panna tego roku wyjdzie za mąż, jeśli nie, to musiała czekać do następnego roku. Dziewczęta z zasłoniętymi oczami podchodziły też do kołków w płocie, jeśli wybrała cienki, to jej mąż będzie chudy, jeśli krzywy, to jej przyszły mąż może być kulawy.
W północnej części Lubelszczyzny dziewczęta w ten wieczór motały lniane nici na drodze do swojego domu. Jeśli chłopiec się w nie zaplatał, to znaczyło, że miał zostać jej mężem.
Wieczorki (wieczorynki, prządki, z kądzielą)
Wieczorki to spotkania, które odbywały się wieczorem w czasie adwentu, zazwyczaj w największej chałupie we wsi, podczas których kobiety przędły, darły pierze, śpiewały i opowiadano bajki. Często towarzyszyli im mężczyźni. W zależności od celu spotkania były to: pierzaki, obieraczki, tłoka - pomoc sąsiedzka...
Św. Barbary (4 grudnia)
W tym dniu prognozowano pogodę na święta Bożego Narodzenia. Jeśli „Św. Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie" albo od wrotnie, jeśli: „Św. Barbara po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie". Św. Barbara czczona jest w całej Polsce jako patronka dobrej śmierci i górników, w tym również na Lubelszczyźnie w kopalniach wydobywających kamień, kredę, a w ostatnim czasie węgiel.
Św. Mikołaja (6 grudnia)
Pierwotnie znany był jako patron dobytku, żywego inwentarza, który bronił trzodę od wilków. W tym dniu gospodarze i pasterze szli do kościoła na specjalnie odprawiane nabożeństwo, po którym składano ofiary -chleb, placki pszenne, gomułki sera, masło i drób (np. we wsi Biała k. Radzynia Podlaskiego). Praktykowano także zapraszanie wilka na Wigilię. Nowszym zwyczajem jest obdarowywanie się podarkami, szczególnie dzieci. Przyjęło się, że grzeczne dzieci dostają prezenty, a nieposłuszne rózgi. Współcześnie zwyczaj ten nazywa się mikołajkami
Św. Łucji (13 grudnia)
Charakterystyczne dla tego dnia były wróżby przepowiadające pogodę na cały rok. Obserwowano, jaka będzie pogoda przez dwanaście dni - od św. Łucji do Wigilii, takie miały być miesiące następnego roku.
Bogaty wieczór
Dzień przed Wigilią, który obchodzili Rusini. Zawieszany był wówczas post adwentowy (Chełmskie, okolice Włodawy, Międzyrzeca itp.).