Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Rzeczpospolita Babińska – środowisko babińskich „urzędników”

Stanisław Pszonka i Piotr Kaszowski marzyli, by Rzeczpospolita Babińska była czymś więcej niż sąsiedzkim klubem towarzyskim, by do Babina zjeżdżała szlachta z całej Polski i Litwy. Taką sposobność stwarzały sejmiki odbywające się w Lublinie oraz powstanie w tym mieście Trybunału Koronnego. Od 1578 roku ściągał on na ziemię lubelską nie tylko szlachtę małopolską, ale również szlachtę z innych obszarów Rzeczpospolitej Obojga Narodów.

 

Spis treści

[RozwińZwiń]

„Urzędnicy” Rzeczpospolitej BabińskiejBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Do lat dwudziestych XVII wieku Babin jednoczył szlachtę żywo zainteresowaną różnymi nurtami reformacji. W „państwie na opak” gościli również ministrowie kalwińscy i ariańscy ziemi lubelskiej, m.in. Krzysztof Lubieniecki starszy, po 1598 roku duchowy opiekun lubelskiej gminy braci polskich. W przyjaźni z Jakubem Pszonką pozostawał również Walenty Szmalc. Za czasów Jakuba Pszonki w Babinie gościł też Jakub Sienieński, możny magnat i protektor braci polskich, właściciel Rakowa.

Wśród urzędników babińskich spotykamy nie tylko szlachtę różnowierczą, ale również humanistów, twórców, ludzi, których charakteryzowało wesołe usposobienie i chęć do zabawy towarzyskiej. W Babinie bywał wiekowy Mikołaj Rej, przyjaciel i dobry kompan Stanisława Pszonki. Bywali również: związany z dworem Tęczyńskich Jan Kochanowski oraz jego brat, Andrzej. W „państwie na opak” według Jana Kmity gościł również Andrzej Trzecieski, wybitny filolog, znawca języka hebrajskiego oraz łaciny, litewski działacz reformacyjny. W „państwie Pszonków” spotykamy również członków rodziny Zamoyskich. W Babinie bywał Jan Zamoyski. Piotr Kaszowski i Jakub Pszonka należeli do grona jego zwolenników i entuzjastów prowadzonej przez niego polityki. W Rzeczpospolitej Babińskiej Jan Zamoyski piastował funkcję totumfackiego, który miał „urzędy rozdawać, konfirmować dane arcybiskupy, biskupy i insze urzędniki duchowne i świeckie introducować i wszystek inszy regiment babiński odprawować”. Urząd ten odziedziczył Tomasz Zamoyski. Drugi syn Jana Zamoyskiego, Wacław, poślubił Zofię Pszonkę, córkę Jakuba Pszonki i przez ponad dziesięć lat sprawował opiekę nad Rzeczpospolitą Babińską. Legendą pozostaje uwieczniona w anegdocie wizyta Zygmunta Augusta w Babinie. Można jednak zaryzykować tezę, że w owej historii jest element prawdy, i że słynący z tolerancji, lubiany przez szlachtę władca, słyszał i aprobował działalność lubelskich satyryków.
W XVII wieku „urzędnikiem babińskim” został jeden z najbardziej znanych przedstawicieli polskiego baroku Jan Andrzej Morsztyn, oraz Wespazjan Kochowski. Obydwaj swą wizytę uwiecznili wierszami. Co ciekawe, Wespazjan Kochowski próbował realizować podobny eksperyment w swej rodzinnej miejscowości Wiśniowie. 

Największą liczbę babińskich urzędników tworzyła lokalna szlachta z regionu bełżyckiego, między innymi Paweł Orzechowski (senior i junior), Krzysztof Ziemecki właściciel Matczyna. Paweł Orzechowski (junior) w państwie na opak pełnił funkcję snycerza, Krzysztof Ziemecki czeladnika. Co ciekawe, były to nominacje na rzemieślników, może dla podkreślenia popieranej przez obydwu szlachciców unii braci polskich z kalwinami. Krzysztof Ziemecki swój tytuł zawdzięczał surrealistycznej anegdocie o strzelcu, który za jednym wystrzałem zabijał po kopie i więcej kaczek. Wśród Babińczyków spotykamy również Andrzeja Chrząstowskiego, Piotra i Zbigniewa Gorajskich. Do Rzeczpospolitej Babińskiej przyjeżdżali również urzędnicy lubelscy, znajdując w biesiadach nie tylko rozrywkę, ale również możliwość celebrowania życia towarzyskiego. Warto w tym miejscu podkreślić, że cechą tego typu salonów była swoista elitarność. Były to towarzystwa dosyć zamknięte, dobrze się znające. Nie ma podstaw, by tej cechy elitarności nie przypisać również Rzeczpospolitej Babińskiej.

Kobieta w Rzeczpospolitej BabińskiejBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Warto zaznaczyć, że XVI i XVII wieku słowo kobieta było pojęciem negatywnym i nieprzyzwoitym. „Męże nas…ku większemu zelżeniu kobietami zowią”, czytamy w satyrze Marcina Bielskiego. Polska szlachcianka w XVI wieku nie była ani tak swobodna jak Angielki, ani pruderyjna jak Hiszpanki, czy chciała się jednak tak kształcić jak francuskie arystokratki? Kwestia wykształcenia kobiet była uwarunkowana kulturowo i zależała w dużej mierze od wyobrażeń na temat jej społecznej roli. W XVI i XVII-wiecznej Europie nadal była to przede wszystkim rola żony i matki. Przy takim wyobrażeniu na temat miejsca niewiasty w świecie, inne cechy, takie jak uwrażliwienie na sztukę i literaturę, udział w życiu towarzyskim, były traktowane jako mało istotny dodatek.

W konsekwencji takiego podejścia wykształcenie dziewcząt zależało od woli rodziny i uwarunkowań środowiskowych; chociaż w połowie XVI wieku, na przykład we Francji, stało się już zwyczajem i „swoistą modą”. Dla dziewcząt wiele rzeczy pozostawało niedostępnych. Nie mogły podróżować tak jak ojcowie i bracia. Dziewczęta kształciły się w domu. Dopiero na początku XVI wieku w Alcalá założono pierwszą w Europie szkołę żeńską, a w XVII wieku dzięki urszulankom i wizytkom zaczął upowszechniać się model edukacji dziewcząt poza domem. Oczywiście wiązało się to z rewolucją wyobrażeń na temat ich roli społecznej.
W XVI wieku edukacja w domu nie zawsze musiała być na niskim poziomie. Przykładem były córki Tomasza Morusa, które zaliczały się do grona najbardziej wykształconych osób. Małgorzata z Nawarry czytała po włosku i hiszpańsku. Oczytanie w literaturze szło w parze z rozwinięciem zmysłu artystycznego. Wykształcone kobiety doskonale odnajdywały się w roli duszy towarzystwa, powierniczki i przyjaciółki. Co ważne, to właśnie dzięki kobietom rozwinęły się francuskie salony towarzyskie. Pierwszy powstał już w połowie XVI wieku w pałacu Jeana de Morel, koniuszego Katarzyny Medycejskiej. Duszą tego salonu, słynącego jako „szkoła pięknych manier i pięknego języka” była znana z urody małżonka Jeana de Morel. Musiała być osobą niezwykle wykształconą skoro układała mowy łacińskie, mówiła po włosku i hiszpańsku. W jej salonie gościli wybitni pisarze i poeci francuscy, między innymi ojciec pani de Rambouillet.  
Czy polskie szlachcianki dorównywały wykształceniem Francuzkom? W drugiej połowie XVI wieku, głównie pod wpływem reformacji, może i wzorców włoskich, problem kształcenia kobiet stał się ważny również w Polsce. Zwłaszcza że wzorce płynęły z włoskiego dworu królewskiego. Królowa Bona, chociaż nie zawsze lubiana, budziła podziw swym wykształceniem oraz oczytaniem. Posiadła wiedzę z zakresu historii, prawa, administracji i teologii, sprawnie biorąc udział w życiu politycznym.

W XVI wieku można było zaobserwować pierwsze próby demokratyzacji obyczajów. Przykładem tychże tendencji była właśnie Rzeczpospolita Babińska. W „państwie na opak” spotykamy kobiety, które brały udział w życiu towarzyskim, i które były urzędnikami. Przykładem niech będzie Ewa Pszonka, z domu Lasocka, która podczas nieobecności swego męża, Adama opiekowała się Rzeczpospolitą Babińską. Warto wreszcie wymienić Annę Kaszowską, Renatę Rejową (stolnikową lubelską), Helenę Koznowską. Czy aspirowały one do tego, by pełnić podobną rolę jak żona Jeana de Morel? Na pewno przełamywały konserwatywne zasady wychowawcze, według których niewiasty nie powinny zasiadać do stołu wraz z gośćmi i nie powinny konwersować z mężczyznami.

 

Agnieszka Polak

LiteraturaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

K. Bartoszewicz, Rzeczpospolita Babińska, Lwów 1902.
A. Brückner, Encyklopedia staropolska, t. 1, Warszawa 1939.
A. Bystrzyca, „Musiał to w Babinie słyszeć...”, „Forum Polonijne”, 2006, nr 1.
T. Chabros, Z tradycji Lubelszczyzny. Babińskie facecje, „Życie Lubelskie”, 1956, z. 6, nr 4.
F. Fuchs, Ustrój dworu królewskiego za Stefana Batorego, [w:] Studia historyczne wydane ku czci prof. Wincentego Zakrzewskiego, Kraków 1908.
A. Gąsiorowski [red.], Urzędnicy centralni i nadworni Polski XIV-XVIII wiek. Spisy, PAN–Biblioteka Kórnicka–Instytut Historii, Kórnik 1992.
Z. Gloger, Encyklopedia staropolska, t. 1, Wiedza Powszechna, Warszawa 1985.
I. Ihnatowicz, A. Mączak, B. Zientara [oprac.], Społeczeństwo polskie od X do XX wieku, Książka i Wiedza, Warszawa 1979.
S. Jadczak, Bełżyce. Monografia miasta i gminy, Stowarzyszenie Rozwoju Ziemi Bełżyckiej, Bełżyce 2002.
A. Kossowski, Protestantyzm w Lublinie i Lubelskiem w XVI–XVII w., Lublin 1937.
A. Kuś, Rzeczpospolita Babińska, „Odrodzenie i Reformacja”, t. 47, 2003.
J. Rakusa-Suszczewski, Parodia Rzeczpospolitej, 2003, nr 41.
J. Tazbir, Rzeczpospolita babińska, „Tygodnik Powszechny” 2007, nr 51/52.
J. Tazbir, Rzeczpospolita babińska w legendzie, „Przegląd Humanistyczny”, 1972, nr 3 (90).
S. Tworek, W okresie reformacji i renesansu, [w:] A. Aleksandrowicz, R. Gerlecka, W. Śladkowski, S. Tworek [red.], Z przeszłości kulturalnej Lubelszczyzny, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1978.
S. Tworek, W kręgu sporów o „Rzeczpospolitą Babińską”, „Rocznik Lubelski”, t. 15, 1972 [druk: 1973].
T. Wojtaszko, Rzeczpospolita babińska przez wieki i okupacje, Retro, Lublin 1994.

Zdjęcia

Inne materiały

Słowa kluczowe