Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Handel w Lublinie (XIV–XVI wiek)

Pierwsze kontakty handlowe między Polską i Litwą widoczne są już za czasów Giedymina i Łokietka, unia Polski i Litwy w Krewie w 1385 roku ożywiła jedynie te kontakty. Lublin pełnił tutaj bardzo znaczącą funkcję. Jeszcze na kilka lat przed rozmowami w Krewie kupcy lubelscy przebywali w Wilnie, uzyskując w 1383 roku od Władysława Jagiełły daleko idący przywilej na wolny handel na obszarze Wielkiego Księstwa. Istnieje teza, że dali oni początek politycznym rozmowom, za czym przemawiają ich kontakty z wysokimi urzędnikami dworu wileńskiego. Ponadto jednym z lubelskich rajców był reprezentant litewskiego kupiectwa – Maciej Trok.

Jarmark w Lublinie
Jarmark w Lublinie (Autor: Sawa, Robert)

Spis treści

[RozwińZwiń]

Przywileje handloweBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

W 1392 roku miasto otrzymało przywilej składowy, na mocy którego przyjeżdżający do Lublina kupcy zobowiązani byli do zatrzymania się w mieście przez osiem dni i wystawienia na sprzedaż wszystkich wiezionych towarów. Pozwalało to miejscowemu kupiectwu odkupywać je i sprzedawać dalej. W tym samym roku król wydał również zezwolenie na zorganizowanie w Lublinie szesnastodniowego jarmarku w Zielone Świątki. W 1405 roku miasto uzyskało wyjątkowo doniosły przywilej: zwolnienie z ceł na obszarze całego państwa, a więc zarówno na Litwie, jak i na Rusi. Inne miasta polskie podobne przywileje uzyskały znacznie później.

Kazimierz Jagiellończyk, podobnie jak Władysław Jagiełło, otaczał miasto solidną opieką. Sprawiły to rozległe kontakty handlowe Lublina, jak i względy polityczne. W pierwszych latach swojego panowania król miał przeciwko sobie silną opozycję możnowładczą. W celu jej przezwyciężenia szukał oparcia w innych warstwach społecznych i miastach. Wśród nich znalazł się również Lublin, który obdarzany był za to licznymi przywilejami. W 1448 roku Jagiellończyk powiększył liczbę jarmarków. W dwa lata później, w 1450 roku, nadał traktowi handlowemu przebiegającemu z Wrocławia przez Radom i Lublin do Lwowa charakter drogi otwartej dla wszystkich. W kolejnych latach przywilejów tych było znacznie więcej, np. prawo mierzenia i taksowania sukna przywożonego na jarmarki, prawo zbudowania smatruza, czyli kramnicy, gdzie sprzedawano towary, stworzenie miejskich urzędów wagi i tragarstwa, ustalenie szlaku przepędzania wołów z Rusi na zachód.

Wszystkie przywileje z XIV i XV wieku miały charakter raczej handlowy, co odbiło się niekorzystnie na rzemiośle. W składzie Rady Miejskiej zasiadali głównie kupcy, którzy wydawali wiele uchwał niekorzystnych dla rzemiosła. Pierwsze informacje o cechach rzemieślniczych w Lublinie pochodzą dopiero z połowy XV wieku, przy czym w innych miastach rzemieślnicy mieli swoje zawodowe organizacje znacznie wcześniej.

Handel ze WschodemBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Po unii lubelskiej w 1569 roku, kiedy Wołyń został przyłączony do Korony wraz z Podlasiem i Ukrainą, w szybkim tempie rozwijał się handel z Włodzimierzem Wołyńskim.

Szczególne znaczenie miała droga łącząca Kraków z Wilnem, głównie ze względów politycznych. Tędy utrzymywane były kontakty dworu królewskiego w Krakowie ze stolicą Wielkiego Księstwa. Jagiełło niemalże co roku udawał się na Litwę. Zyskiwały na tym miasta leżące przy tej drodze.

Istotny był nie tyle wywóz własnych towarów, ile samo pośrednictwo w wielkim handlu na linii zachodnia Europa–Ruś. Ze źródeł krzyżackich wiemy, że w XV wieku, także później, lubelscy kupcy mocno angażowali się w handel suknem flandryjskim i bursztynem.

Lublin pośredniczył również w handlu Wrocławia z Rusią, bowiem z czasem Śląsk znajdował się najpierw pod rządami królów czeskich, później węgierskich, to natomiast było przyczyną konfliktów politycznych, podczas gdy Jagiellonowie zabiegali o tron czeski i węgierski dla siebie. Pociągało to za sobą ograniczenia na drogach łączących Wrocław z Lwowem. Stąd znaczenie pośrednictwa Lublina. W I połowie XV wieku miasto pośredniczyło też w handlu z Niemcami. Pierwszy szlak biegł przez Frankfurt nad Odrą i Berlin do Lipska, drugi przez Głogów, Gorlice, Budziszyn, również do Lipska, a dalej do Norymbergii bądź Frankfurtu nad Menem.

W kontaktach ze wschodem Lublin rywalizował przede wszystkim z Lwowem, który przez pewien czas posiadał monopol na ten handel. W związku z tym Lublin nawiązał kontakty z Mołdawią, skąd eksportowano wschodni towar, głównie korzenie, które docierały do miasta bez pośrednictwa Lwowa. Lublin uzyskał pozwolenie na otwarcie tu kapanicy – instytucji badającej jakość towarów przywożonych z Turcji i Grecji. Uzyskał poparcie od mołdawskich kupców, którzy chcieli bezpośrednio docierać na rynek litewski i moskiewski. Intensywne były kontakty z Moskwą pomimo trwających przez cały XIV wiek wojen prowadzonych przez monarchię jagiellońską z Moskwą. W XVI i XVII wieku na czoło zaczął się wysuwać Mohylew, skąd wielu kupców przybywało na jarmarki lubelskie.

Rozwój handlowyBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Dodatnie skutki unii lubelskiej nie kazały długo na siebie czekać. Wszyst­kie szlaki handlowe, jakie już wcześniej łączyły Polskę ze wschodem, były na­dal czynne, a nawiązane dawniej kontakty gwarantowały napływ towarów na lubelskie jarmarki. Od strony Poznania i Wrocławia przychodziły duże partie sukna, w tym wysokogatunkowego angielskiego i flandryjskiego, a także sukna o niższej jakości z Czech, Moraw, Zielonej Góry. Stąd wędrowało ono głównie na rynki wschodnie.

Na jarmarkach notowano poważniejsze transakcje płótnem, jedwabiem, skórami (głównie safianem), wyrobami tekstylnymi i metalowymi, papierem, nawet książkami. Przywożono bakalie i korzenie. Ważną pozycję sta­nowiły stal i żelazo, miedź, cyna, ołów, siarka, saletra. Głównym odbiorcą stała się teraz Ukraina, której ośrodki miejskie równały się prawie dawniejszym, takim jak Wilno czy Mohylew. Wzrósł ogromnie wywóz kos i noży, których z jednego tylko jarmarku wywożono więcej, niż wynosiły całoroczne obroty na rynku poznańskim, także przecież mocno od dawna powiązanym z Wilnem. Utrzymała się, a nawet wzrastała wymiana z Mohylewem, który stał się jakby pośrednikiem między Lublinem a Moskwą. Przychodziły stamtąd futra najwyższej jakości – sobole, kuny, lisy, gronostaje – a także skóry zwierząt domowych. Kupcy mohylewscy nabywali w Lublinie przede wszystkim żelazo, kierując je dalej do Moskwy i to nawet w latach wojen, kiedy obowiązywał zakaz wywozu żelaza do kraju nieprzyjacielskiego. Interesy gospodarcze okazywały się i w tym przypadku silniejsze niż ryzyko wojenne.

Handlowy Lublin u progu XVII wiekuBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Aż do końca XVI wieku handel Lublina z północnymi ziemiami litewskimi i moskiewskimi stanowił dominantę stosun­ków handlowych miasta. Nawet wojny polsko-moskiewskie pierwszych dziesię­cioleci XVII wieku, które bezpośrednio dotknęły wszystkie miasta położone przy drogach do Moskwy, nie były w stanie całkowicie przerwać wymiany handlo­wej na tych szlakach. Kiedy w 1618 roku dokonywano rewizji mostów i grobli w Ostrowie Lubelskim, podkreślono także potrzebę reperacji wielkiego gościńca wiodącego z Lublina do Wilna. „Bo wielki kupiec — czytamy w dokumencie rewizji — z ciężkimi towary tedy często przechodzi: idą moskiewskie i litewskie towary, a zaś z Lublina do Litwy idą żelaza, ołowy, wina z Węgier”. Ostrów leży właśnie przy drodze, którą z Wilna i Brześcia jeździło się wtedy do Lublina przez Łomazy, Rossosz, Parczew i Ostrów.

LiteraturaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści