Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

„Żebrak tak powiedział” – streszczenie opowiadania I.B. Singera

streszczenie opowiadania Isaaca  Bashevisa Singera
 
 
 

Miejsce akcji:
Janów Lubelski

Postacie:
Mosze
Mindel
żebrak

Akcja opowiadania rozgrywa się w Janowie, gdzie pewnego dnia na rynek wjechał obładowany wóz. Jak się okazało przyjechali nim kominiarz Mosze i jego żona Mindel, którym to nieznajomy żebrak powiedział, że w Janowie potrzebują kominiarza. Jednak nie była to prawda, mimo że Mosze uwierzył mu i bez przerwy powtarzał „żebrak tak powiedział”, nie było dla niego pracy w Janowie. Jego słowa stały się powodem żartów wielu mieszkańców, a dzieci tak zaczęły na niego wołać. 50 – letni Mosze i Mindel znaleźli w końcu pracę w mieście i zamieszkali w izbie. Jednak Mosze nie mógł sobie wyjaśnić, dlaczego żebrak, którego przyjął z otwartymi ramionami, mógł go oszukać.

Pewnej zimowej nocy, kiedy Mosze zasnął, przyśniła mu się paląca sadza w kominku przytułku, w którym pomagali wraz z żoną. Natychmiast zerwał się by ratować przytułek przed pożarem. Kiedy dobiegł do miejsca wszystko było takie jak we śnie. Z kominka buchały iskry. Mimo że Mosze krzyczał, nikt nie słyszał, dlatego sam wspiął się na komin i śniegiem zaczął gasić iskry. Gdyby nie on, przytułek by spłonął, a ludzie starzy i chorzy zginęliby.

Wieść o męstwie Moszego rozeszła się szybko. Podjęto decyzję by sprawdzić prace dotychczasowego kominiarza. Okazało się, że nie wykonywał on dobrze swoich obowiązków, dlatego jego miejsce zajął Mosze. Kilka dni później spotkał on w przytułku żebraka. Był to ten sam, który kiedyś powiedział mu, że w Janowie potrzebują kominiarza. Zrozumiał wtedy, że żebrak nie kłamał, a wszystkim kierowały „niebiańskie” siły. Człowiek ten miał misję znalezienia kogoś, kto pewnego dnia uratuję jego i mieszkańców Janowa. Mosze poczuł pokorę i bojaźń Bożą, a ludzie wzięli sobie to wydarzenie do serca. Mosze zajął się żebrakiem i dał mu u siebie schronienie. Biedak nie pamiętał dlaczego powiedział kiedyś takie słowa. Po pewnym czasie zachorował i zmarł. Mosze i jego żona zamówili nową Torę dla gminy i wydali ogromną ucztę w dniu jej poświęcenia. Mosze okazał się człowiekiem wybranym przez Boga, a zmarły żebrak został uznany za lamendownika, który chronił świat przed zniszczeniem. Słowa, które wydawały się być kłamstwem, okazały się szczerą prawdą.
Opracowała: Agnieszka Mital