Etnografia Lubelszczyzny - przebieg obrzędu pogrzebowego w parafii Zdziłowice
Obrzęd pogrzebowy w parafii Zdziłowice
Wieś Zdziłowice należała do parafii Batorz, odległej około 4 km. Myśl założenia parafii wśród mieszkańców Zdziłowic powstała w 1937 roku. Mieszkańcy pobudowali najpierw kaplicę, a potem drewniany, zabytkowy kościół. Pierwszym proboszczem był św. p. ks. Władysław Semko. W maju 1980 roku w nocy spalił się doszczętnie kościół i parafianie wybudowali nowy, murowany. Wieś Zdziłowice podzielona jest na 4 części, tj. I, II, III, IV Zdziłowice i są cztery sołectwa, które łączą się w jedną parafię, która liczy ok. 1600 mieszkańców. Obecnie w parafii jest księdzem ks. proboszcz Leonard Marianowski. Jak umrze ktoś z parafian, to ktoś z rodziny zmarłego, po załatwieniu formalności urzędowych i karty zgonu idzie do księdza proboszcza i mówi, że z rodziny ktoś umarł, ustalają z księdzem dzień i godzinę eksportacji zwłok z domu do kościoła na ostatnie nabożeństwo pogrzebowe i odprowadzenie na cmentarz grzebalny. Następnie członek rodziny idzie do pana kościelnego, zgłasza na tzw. „podzwonne” i w czasie gdy się nie odprawiają żadne nabożeństwa, idzie kościelny do kościoła i dzwoni w duży dzwon, oznajmiając, że ktoś w parafii umarł. Następnie członek rodziny idzie do domu, gdzie mieszka tzw. „śpiewak”, który prowadzi modlitwy i śpiew różańca za duszę św. p. zmarłego w domu żałoby, ustalają godzinę w porze wieczorowej na odśpiewanie różańca za duszę zmarłego. Następnie członek rodziny zmarłego wraca do domu i pisze na każdą część wioski jeden obrazek z wizerunkiem Pana Jezusa lub Matki Bożej, albo z jakimś świętym. Na drugiej stronie tego obrazka piszą, że zmarł św. pamięci (imię i nazwisko), z której części, eksportacja z domu do kościoła i odprowadzenie na cmentarz grzebalny odbędzie się w dniu (podają datę). Dalej piszą: różaniec dziś o godz. np. 18.00. Rodzina serdecznie zaprasza. Taki obrazek podają do pierwszego mieszkańca na każdej części, który to po przeczytaniu przenosi do sąsiada, a ten dalej tak, że o śmierci parafianina jest powiadomiona cała parafia, a krewnych, którzy mieszkają w innych wioskach lub innej części kraju powiadamiają telefonicznie. Na zapowiedzianą godzinę na obrazku na różaniec przychodzą sąsiedzi, znajomi zmarłego i krewni z tej rodziny. Ilość uczestników w różańcu mężczyzn i kobiet jest różna, zależy od wielkości domu, tj. ok. 70 – 100 osób, zależy od pory roku. Prowadzącym głosem w śpiewie jest głos męski. Na pierwszym różańcu jest przeważnie śpiewana część pierwsza różańca św. O Najsłodszym Imieniu Jezus, potem litania też śpiewana o Najsłodszym Imieniu Jezus, modlitwy za zmarłego i pieśni pogrzebowe. Na drugi wieczór jest śpiewana część druga, śpiewanie trwa ok. 1 godz. – 1.15 godz. W dzień pogrzebu schodzą się na ok. 1.30 godz. przed przybyciem księdza, najpierw jest odmawiana Koronka do Miłosierdzia Bożego i pieśń o Miłosierdziu Bożym, a potem śpiewają drugą część różańca i różne pieśni pożegnalne. W domu dla śpiewających przygotowane są ławki do siedzenia wypożyczone z domu parafialnego lub Ochotniczej Straży Pożarnej. Na oznaczoną godzinę wyprowadzenia z domu do kościoła przywożą księdza i organistę. Organistą jest u nas Pani Elżbieta Zdybel. Ksiądz po odśpiewaniu modlitw wychodzi z domu i ustawia się kondukt pogrzebowy, czterech mężczyzn jak wynoszą trumnę ze zmarłym, to na progu stawiają i podnoszą do góry, czynią to trzy razy, za każdym razem mówią: „Zostańcie z bogiem progi, przez które chodziły moje nogi” i wynoszą, i stawiają trumnę na karawanie wśród kwiatów. Na przodzie mężczyźni niosą 2 żałobne chorągwie i w środku krzyż, za nim idą delegacje z wiankami, potem ksiądz z organistą, za nimi śpiewak i mężczyźni, pomagający śpiewać, za mężczyznami idą niewiasty, potem jedzie karawan z trumną, dawniej wieziono na wozie, które ciągnęły dwa konie, potem wóz ciągnął ciągnik rolniczy, dzisiaj to wiozą karawanem (samochodem) z zakładu pogrzebowego, za karawanem idzie pogrążona w żałobie pozostał rodzina i bliscy krewni. Drogą od domu do kościoła uczestnicy śpiewają cały czas „Wieczne odpoczywanie” i „Dobry Jezu” na przemian. Część ludzi przychodzi prosto do kościoła na nabożeństwo pogrzebowe i odprowadzenie na cmentarz tak, że wszystkich uczestników bywa ok. 200 – 300 osób. W wyjątkowych pogrzebach strażaków czy innych, to ilość uczestników jest drugie tyle, na pogrzebie strażaka bierze udział strażacka orkiestra dęta, grając marsze żałobne, biorą udział inne straże z sąsiednich wiosek i wozy bojowe straży. Po przyprowadzeniu do kościoła ustawiają trumnę na katafalku, przed ołtarzem. W czasie mszy św. żałobnej w niektórych pogrzebach śpiewa chór parafialny pieśni pogrzebowe, takie jak: „Za latami płyną lata”, „Moja ojczyzna jest w niebie tam”, „W mogile ciemnej” i inne. W czasie mszy św. rodzina i krewni zmarłego przystępują do Komunii św. , ofiarując ją za dusze zmarłego. Po zakończeniu nabożeństwa w kościele uczestnicy ustawiają się w takiej samej kolejności, wynoszący trumnę z kościoła podchodzą do krzyża misyjnego, stojącego obok kościoła, dotykając trumną krzyż i niosą trumnę do karawanu, po ustawieniu kondukt wyrusza ze śpiewem „Wieczne odpoczywanie” na cmentarz grzebalny. Gdy kondukt zbliża się, na cmentarzu odzywa się dzwon i bije do czasu wejścia konduktu na cmentarz. Po przybyciu na miejsce, gdzie ma być złożone ciało do grobu, ksiądz odśpiewuje modlitwy za zmarłego i żegna okolicznościową przemową, dziękując za udział w nabożeństwie. Na zakończenie ksiądz poleca odmówienie dziesiątka różańca za dusze zmarłego i wszystkich, co spoczywają na tym cmentarzu. Po odmówieniu organistka zaczyna śpiew pieśni „Witaj królowo nieba”, wierni śpiewają dalej, a ksiądz i organistka odchodzą. Śpiewak żegna św. p. zmarłego odśpiewaniem „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Mario”, „Wieczne odpoczywanie” i w imieniu pozostałej rodziny dziękuje za modlitwy i odprowadzenie na wieczny spoczynek św. p. zmarłego, po czym zaprasza jeszcze do domu na cząstkę różańca św. zaraz ze cmentarza. Gdy sąsiedzi, krewni i znajomi zgromadzą się w domu żałoby, ale już w dużo mniejszej ilości, śpiewak rozpoczyna śpiewanie różańca, ale już skrócony trwa niecałą godzinę. Po zakończeniu członek rodziny dziękuje zebranym za śpiewanie i prosi o pozostanie na poczęstunek przy herbacie, ale bez alkoholu i zaprasza na jutro wieczór, na tzw. ostatni różaniec za dusze zmarłego. Obrzęd pogrzebowy na tym się kończy. Taki zwyczaj z niektórymi różnicami w parafii Zdziłowice trwa od założenia parafii. Pierwszymi śpiewakami w parafii Zdziłowice byli św. p. Józef Michalczyk z cz. III, Józef Pizoń – cz. III, św. p. Zygmunt Widz –cz. III, Szymon Bielak – cz. II, św. p. Stanisław Zielonka – cz. IV. Obecnie śpiewa nas trzech tj. Józef Jaworski – cz. III, Jan Leszczyński – cz. III i ja Wnuk Jan – cz. I, stażem najmłodszy. Do tego śpiewania trzeba mieć chęć i powołanie, że śpiewam to najpierw dziękuję Panu Bogu za głos taki, jaki mam, dużo zawdzięczam św. pamięci Stanisławowi Zielonce z cz. IV, który mnie zawsze miło widzieli i wołali do pomocy i przyzwyczajali do tego obrzędu, przekazując mi teksty pieśni i modlitw. Św. p. Stanisław Zielonka odeszli do wieczności w 1992 roku. Zacząłem zbierać pieśni, bo sąsiedzi czy znajomi prosili, żeby różaniec prowadzić, ale nie od razu się na samodzielne śpiewanie podejmowałem, do pomocy chodziłem od początku lat 80-tych. Pierwszy różaniec prowadziłem u sąsiadki w 1995 roku tak z zaskoczenia, bo zamówiony śpiewak z jakiegoś powodu nie przybył, tak, że z braku prowadzącego, ten trud musiałem podjąć i od tego czasu śpiewam. Nie śpiewałbym, jeśli by mi do tego nie były dane siły i wytrwałości, np. w dzień wyprowadzenia i pogrzebu, jak wychodzę z domu o godz. 9 rano, to wracam około godz. 16. a czasem i później. W parafii Zdziłowice za dusze zmarłego w kościele parafialnym odmawiane są msze św. na siódmy dzień śmierci, w trzydziesty dzień śmierci i każdego miesiąca w dzień śmierci, a jeżeli zmarły był członkiem kółka różańcowego, to członkowie wynajmują też msze św. za duszę swego członka, który odszedł do wieczności. Rodzina co roku wynajmuje msze św. za duszę zmarłego w rocznicę śmierci. Parafianie Zdziłowic bardzo często przy różnych okazjach polecają Miłosierdziu Bożemu dusze tych, co już nas wyprzedzili, modląc się za duszę w czyśćcu cierpiące, wierząc w świętych obcowanie.