Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Zbigniew Strzałkowski (1933–2017)

Zbigniew Strzałkowski (pseud. Konieczny) – poeta, prozaik, malarz i twórca ekslibrysów.

Spis treści

[RozwińZwiń]

BiogramBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Urodził się 12 października 1933 roku w Drohiczynie koło Pińska, w ówczesnym województwie poleskim (dziś miasto na terenie Białorusi). W wieku sześciu lat stracił matkę, a jego ojciec został w 1940 roku zabity przez NKWD w Katyniu. Od siódmego roku życia przebywał w zakładach dla sierot u ss. urszulanek i oo. franciszkanów. W 1946 roku został przesiedlony do Polski na Ziemie Odzyskane. Najpierw, w latach 1946–1949, mieszkał w Domu Chłopców w Grodkowie na Śląsku Opolskim, następnie zaś w Domu Dziecka w Koźlu nad Odrą na Górnym Śląsku (dziś – Kędzierzyn-Koźle). W Koźlu w 1952 roku ukończył trzyletnią Szkołę Zawodową, a w 1954 roku – Technikum Żeglugi Śródlądowej. W kolejnych latach uczył teorii w kozielskiej Szkole Zawodowej. W 1956 roku przeniósł się do Zielonej Góry i podjął pracę w fabryce. Po kolejnej przeprowadzce, w 1957 roku, na stałe zamieszkał w Lublinie, gdzie rozpoczął studia na KUL, na kierunku historia sztuki.

Tytuł magistra otrzymał w 1962 roku za pracę Obraz «Opłakiwanie Chrystusa» z Czarnego Potoku w Tarnowskim Muzeum Diecezjalnym, napisaną pod kierunkiem ks. prof. Władysława Smolenia. Po obronie został zatrudniony na KUL i w latach 1962–1971 prowadził zajęcia z rysunku pomiarowego – najpierw jako asystent, a od 1965 roku jako starszy asystent w Katedrze Historii Sztuki Kościelnej. Uczestniczył w seminarium doktoranckim, jednak nie złożył rozprawy doktorskiej. Odszedł z KUL, by rozwijać swą twórczość plastyczną i literacką.

W 1959 roku m.in. z jego inicjatywy powstała Studencka Grupa Poetycka „Prom” (należeli do niej m.in. Nelly Zachajkiewicz, Henryk Pająk, Maria Ballod), a w 1958 roku – Grupa Plastyków „Inops” (jej członkami byli m.in. Józef Wzorek, Zbigniew Jóźwik i ksiądz Michał Słotwiński). Był także jednym z założycieli Lubelskiego Ośrodka Korespondencyjnego Klubu Młodych Pisarzy (1964), Studenckiego Klubu Literackiego „Kontrapunkty” (1965) oraz inicjatorem i przewodniczącym Robotniczego Klubu Literackiego „Profile” przy Zakładowym Domu Kultury Fabryki Samochodów Ciężarowych (1968). W 1968 roku z jego inicjatywy powstał Nauczycielski Klub Literacki im. Józefa Czechowicza przy Radzie Okręgowej Związku Nauczycielstwa Polskiego w Lublinie (od 1981 roku sprawował funkcję przewodniczącego tego klubu). Strzałkowski należał ponadto do Związku Polskich Artystów Plastyków (od 1960 roku), w latach 1970–1983 był członkiem Związku Literatów Polskich, gdzie pełnił wiele różnych funkcji, a od 1989 roku – Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W 1979 roku założył – wraz z o. Wacławem Oszajcą i Waldemarem Michalskim – Grupę Poetycką „Signum”, a w 1982 roku był w gronie inicjatorów powołania Duszpasterstwa Środowisk Twórczych w Lublinie. Należał do Stowarzyszenia Rodziny Katyńskiej. W latach osiemdziesiątych aktywnie uczestniczył w działalności opozycyjnej, współtworząc solidarnościową prasę podziemną. Zmarł 28 lutego 2017 roku w Lublinie.

Działalność twórczaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Debiutował w 1955 roku na łamach „Głosu Kozielskiego” fragmentami powieści o powstaniu śląskim Obrońcy Góry Chełmskiej. W 1965 roku opublikował pierwszy zbiór wierszy – Inwokacje zielone. Jest autorem 13 tomów wierszy, dwóch powieści i tomu opowiadań, reportaży, tekstów recenzenckich, krytycznoliterackich i publicystycznych. Wśród jego książek znajdują się m.in. takie publikacje jak: zbiór wierszy maryjnych Biegnąca porankiem, nawiązujący do biblijnej Pieśni nad pieśniami tom Psalmy miłosne, poświęcona latom wczesnej młodości powieść Dom pełen marzeń czy wydawnictwa inspirowane miłością do Lublina: zbiór 80 „obrazków językiem pisanych” Otwieram miasto. Przedziwne opowieści o Lublinie oraz opowieść o Lublinie Miasto na zawsze. Jako pracownik KUL Strzałkowski uczestniczył w inwentaryzacji obiektów ze zbiorów muzealnych przy Katedrze Historii Sztuki Kościelnej, organizował wycieczki zabytkoznawcze, a także opublikował liczne recenzje i artykuły oraz trzy studia poświęcone malarstwu i architekturze kościelnej. Często brał udział w spotkaniach autorskich i prelekcjach organizowanych w kościołach na terenie całego kraju. Współredagował liczne wydawnictwa kościelne, był członkiem zespołu redakcyjnego pisma Parafii św. Józefa w Lublinie pt. „Ku Wspólnocie”. Od 2003 roku pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego dwumiesięcznika „Lublin. Kultura i społeczeństwo”. Stworzył unikatową kolekcję serii znaczków pocztowych i okolicznościowych kart „politycznych” okresu stanu wojennego. Jest autorem wielu ekslibrysów, m.in. przedstawicieli lubelskiego życia kulturalno-literackiego. Opracował i opublikował liczne katalogi wystaw ekslibrysów.

O sztuce i samym sobieBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Najczęściej są one [wiersze] konstruowane. Czynnik intelektualny ma tu decydujące znaczenie w strukturalnej warstwie utworu oraz w warstwie językowej. W wyniku przestudiowania książki Praska szkoła strukturalna w latach 1926–1948 (Warszawa 1966), doszedłem do wniosku, że strukturalna strona wiersza jest wykładnikiem jego nowoczesności, awangardyzmu. Był to okres, kiedy we współczesnej poezji polskiej, tzw. pokolenie hybrydowców wkraczało do literatury polskiej z barokowym opisem obrazu poetyckiego. Próby moje skonstruowania nowego języka nie powiodły się. Przynajmniej na tym etapie eksperymentu. Próba zmierzająca do zawiązania kontaktu z językiem symboli, językiem technicznym, który jest decydujący w świecie techniki. Zjawisko to frapowało mnie od dawna. Pracując jako robotnik, później jako technik w wielu fabrykach, z konieczności posługiwałem się językiem symbolu. Doświadczenia te posłużyły mi za punkt wyjścia do rozważań na polu poetyckim. Lepiej ta rzecz udała się w przeniesieniu doświadczeń wieloletnich w zakresie malarstwa, do poezji. Cały wachlarz skojarzeniowy opierał się na „języku” malarskim. Zarzucano mi hermetyzm symboliczny, to prawda, ale mnie osobiście dało to możliwość wzbogacenia wrażliwości oraz warstwy językowej o nowe obszary. Przestudiowałem wszystkie dzieła dotyczące związków i wpływów malarstwa na poezję. Jest to niesłychanie frapujący temat, mało znany badaczom literatury. Analizując współczesną poezję polską, zwłaszcza pewien jej nurt, do którego sam się zaliczam, wyodrębnić można wybitną wrażliwość poetów na kolor. Próby moje w tym zakresie były dokonywane z pełną świadomością przy wsparciu aparatu naukowego. [...] Uważam, iż zagadnienie wyobraźni poetyckiej jest bardzo istotnym czynnikiem w twórczości, dlatego sam kładę duży nacisk na jej obecność w wierszu, ale z drugiej strony staram się, aby była ona podporządkowana myśli przewodniej. Nie zawsze mi to się udaje. Nieraz wyobraźnia poniesie mnie i wówczas błąkam się z rozkoszą wśród gąszcza metafor. Nie powiem, abym tego nie lubił. Dopomaga mi w tym wyobraźnia malarza, gdyż oglądam przedmiot i czuję go po malarsku, jego fakturę, zapach, koloryt. Jestem uwrażliwiony wzrokowo, stąd nieraz w trakcie rysowania lub malowania dostrzegam uzupełnienie się pewnych wierszy właśnie w jakimś dopełniającym się kolorze, załamaniu linii – są to niepowtarzalne przeżycia estetyczne, uchwytne dla samego twórcy. Zdarza się, iż w tych momentach zrodzi się jakiś motyw, który później stanowi punkt wyjściowy do napisanego wiersza. Cenię sobie wysoce moment natchnienia. Utwory zaangażowane ideologicznie powstawały nagle, pod naciskiem sytuacji politycznej, przy dużym „podrażnieniu” wewnętrznym, podczas gdy wiersze liryczne – w wewnętrznym spokoju, harmonii. W takich dniach staram się nie zakłócać owego „katharsis”, wyłączając się ze świata zewnętrznego. To nie jest jakaś sielankowość, ucieczka do Arkadii, po prostu zabieg konieczny dla pełnej koncentracji umysłu i przeżycia zmysłowego. Nie wykluczam bodźców przypadkowych. Trudno powiedzieć, gdzie je można znaleźć. Zmiana pomieszczenia, zapach odkryty na uliczce Starego Miasta, ładnie ubrana kobieta, obrazy oglądane na wystawie, twórczość Flamandów – oto kilka z nich. Toteż jeśli opisuję pejzaż widzę go analitycznie (w szczegółach), a zarazem syntetycznie (jako metodę przedstawienia) – oczyma malarzy niderlandzkich, tak jak morze odczuwam na podobieństwo obrazów Ajwazowskiego. Wiele w utworach moich jest aluzji do sztuki cerkiewno-ruskiej. Jest to specyficzny świat ducha i sztuki, zamknięty od wielu wieków wewnętrznie, świat symbolu, który dzisiaj już trzeba odcyfrować – jeśli sięgam do jego elementów, to z uczuciowych związków z jego kulturą, okresem mego dzieciństwa, widzianego baśniowo poprzez zieloność łopianów, wśród brązów ikon, migdałowych oczu Madonn. W tym ostatnim przypadku Madonnę traktuję – i nie tylko ja – na zasadzie archetypu. Mieści się w nim osobowość mojej matki, mój do niej stosunek, stosunek dziecka, które zapamiętało, iż nosiła piękny, brabanckiej roboty, kołnierz – niemal portret matki Rodakowskiego. Dziś, kiedy zdobyłem nieco doświadczenia warsztatowego, staram się, aby utwór był konstruowany. To znaczy przeżyty, mający już swą pewną osobowość i jedność, wokół której należy uformować rzeźbę słowną. Wiem też, iż każdy wiersz posiada swój zasób słowny, którego nie wolno przekroczyć. Obowiązuje też wewnętrzna jedność i logika. A zatem warsztat – to znajomość reguł gry. To jest punkt wyjściowy. Do tego trzeba dołożyć teraz stopień wyrobionej wyobraźni i bogactwo słowne.

Zbigniew Strzałkowski, Jak piszę wiersz, „Głos Nauczycielski” 1969, nr 10, s. 9.

 

Za obowiązek artysty uważam takie sprawdziany, których istota sprowadza się do poszukiwania najtrafniejszej formy dla idei, które pragnie się wyrazić. [...] Człowiek istnieje w historycznie ukształtowanym społeczeństwie i swoje w nim miejsce musi poddawać ciągłemu wartościowaniu w oparciu o nauki płynące z przeszłości narodu i ludzkości, w oparciu o cały dorobek pokoleń oraz własne przemyślenia i doświadczenia. Winno się to wiązać z otwartą postawą wobec rzeczywistości, w której się żyje, i za którą – na równi ze wszystkimi – trzeba czuć się odpowiedzialnym. A odpowiedzialnym – to znaczy zaangażowanym w kształtowanie wartości pozytywnych. Literatura i sztuka mają tu szczególne zadania. Pisarz np. nie może pozostać obojętny wobec podstawowego ludzkiego prawa do życia w pokoju i rodzących się w związku z tym zagrożeń. I podobnie – nie może być na uboczu działań, które w jedności wszystkich pokoleń zmierzają do budowy pomyślności naszego kraju i jego społeczeństwa. Z jednej strony działalność tę [społeczną] uważam za spłacenie długów społeczeństwu, które mnie wychowało i zapewniło życiowy start. Z drugiej strony sądzę, że praca ta sprzyja kształtowaniu środowiska literackiego, ujawnianiu i wchodzeniu do literatury nowych talentów. To także droga pozwalająca integrować ludzi pasjonujących się literaturą, wychowywać aktywnych jej odbiorców, poszerzając społeczne zainteresowanie literaturą i ożywiać klimat życia kulturalnego.

Tkwić w nurcie swoich czasów..., rozm. przepr. W. Wójcikowski, „Sztandar Ludu” 1978, nr 80, s. 5.

 

Do tej pory nie napisałem powieści, w której motywem przewodnim byłaby praca. Co prawda w mojej ostatniej książce Dom pełen marzeń są duże partie poświęcone wychowawcom domu dziecka, jednak jest to powieść o wychowankach i ich rożnych problemach. Przyznam się, iż specjalnie nie kwapiłem się dotąd do podjęcia tego tematu, a to z różnych powodów. Uważałem, iż chcąc napisać dobrą i uczciwą książkę o pracy należy poznać dokładnie opisywane środowisko. Najlepiej byłoby tkwić w nim, pracować, obcować z ludźmi na co dzień, być jednym z nich, ale nie na zasadzie dziennikarza czy literata, o którym wszyscy wiedzą, że zbiera materiał do powieści. [...] praca obecnie została pozbawiona cech sakralnych. Została zdewaluowana, stała się li tylko miernikiem postępu ekonomicznego, jakąś tam cyfrą w roczniku statystycznym. Podejmowane próby nadania pracy treści humanitarnych przebiegają zbyt powoli. [...] Najchętniej czytam pamiętniki, wspomnienia ludzi, którzy przeszli przez życie nieraz bardzo ciężko pracując. Przewaga ich wspomnień nad formą literacką polega na autentyzmie, piszą o swoim doświadczeniu czy pracy w sposób prosty, oceniają krótko, nierzadko dosadnie. Praca była integralną częścią ich życia – to stwierdzenie jest godne podkreślenia. Dawała im radość, często kazała zapomnieć o smutnej codzienności.

Opis trudu, trud opisu, „Akcent” 1980, nr 4, s. 50.

 

Przywiązanie do motywów sakralnych wynika z faktu, że jestem człowiekiem wierzącym i z wychowania, i z obcowania od najmłodszych lat z wartościami chrześcijańskimi. Później kształtowały mnie studia na historii sztuki KUL oraz praca w Katedrze Sztuki Kościelnej. Stąd też wyniosłem znajomość ikonografii i symboliki chrześcijańskiej, która okazała się niezbędna w pracach plastycznych. Tematyka religijna pojawia się w mojej grafice warsztatowej i sztuce użytkowej; zaprojektowałem, m.in. ponad dwadzieścia chorągwi i sztandarów na zamówienie różnych parafii.

Barbara Siwiec, Miłośnik sztuki i książek. Rozmawiamy ze Zbigniewem Strzałkowskim, artystą plastykiem i pisarzem, kawalerem Orderu Białego Kruka ze Słonecznikiem, „Słowo. Dziennik Katolicki” 1995, nr 30, s. 10.

Opinie krytykówBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

O tomie Inwokacje zielone:

Śmiem twierdzić, że to autor inwokacji zielonych jako jeden z pierwszych w tak dużej ilości wprowadza do poezji polskiej takie barwy jak: „ugier”, „malachit”, „porfir”, „oranż” i inne. Dodajmy również częste w jego utworach: zieleń, purpurę, złoto, brąz, biel, czerń, a otrzymamy gamę, w świetle której dostojnie prezentuje się motyw ruskiej ikony. Obraz poezji Strzałkowskiego – często bardziej jednolity tonem emocjonalnym wypowiedzi podmiotu lirycznego niż tematem – charakteryzuje się nie tylko szeroką gamą barw, ale także dużym bogactwem motywów. Na czoło wysuwają się tu liczne i dostojne motywy ikony włodzimierskiej i poczajowskiej. To zafascynowanie ruską Madonną i rekwizytami bizantyjskiej sztuki sakralnej [...] wydaje się, że zostało spotęgowane pracami Jura Nowosielskiego, współczesnego wybitnego polskiego plastyka.

Waldemar Michalski, Twarzą do życia zwrócony, „Kurier Lubelski” 1966, nr 53, s. 3.

 

Na 68 wierszy zbioru, uszeregowanych w 8 częściach, z których każda mogłaby stanowić odrębny tomik, co najmniej połowa wytrzymuje próbę krytyki, niekiedy nawet zasługuje na bardzo wysoką ocenę. Akcentuję stroną liczbową, ponieważ, wydaje się, że zarówno autor, jak i redaktor zbioru popełnili błąd, ładując do wielkiego worka tej książki dosłownie wszystko, a więc słabości warsztatowe, nieudane, a czasem naiwne eksperymentatorstwo czy nawet sztuczność obok poezji bardzo wysokiej rangi. Nie mogło to wyjść na dobre autorowi, książce i czytelnikowi. A przecież z tej masy wierszy, świadczących o elokwencji poety, można było wykroić cacko. Jakże świetne w błysku szczerości, inteligencji i erudycji debiutującego poety. [...] Przede wszystkim rzuca się w oczy jego dojrzałość intelektualna i niepoślednie otrzaskanie z warsztatem poetyckim, a także ze współczesną poezją i to nie tylko rodzimą, z jej wysokimi (i – niestety – niskimi) lotami. Dlatego w tomie znajdujemy wiersze pisane na pewno z myślą o czytelniku, tzn. nie zaszyfrowane, nie wyizolowane ze społeczności czytających poezje i w ogóle czytających, wiersze pełne szczerości i tak rzadkiej u Strzałkowskiego prostoty, pełne wewnętrznego przeżycia, o wersyfikacji poprawnej, strofie wprawdzie nie rymowanej, lecz dzwoniącej muzyką wewnętrznego rytmu, ozdobionej perełkami metafor. [...] Poeta bardzo często i chętnie umiejscawia swoje wiersze gdzieś pod niebem wschodnich rubieży „zielonej Rosji”, pisze o niebie Sycylii, o kopułach baniastych Bizancjum, o tragedii Murzynów kongijskich, że wymienię tylko te kraje dla przykładu; zastanawia się powściągliwie a mądrze nad losami człowieka uwikłanego w tragiczne dzieje współczesnego świata i szuka usprawiedliwienia dla swojej własnej postawy bierności. [...] Bardzo różne lecz zawsze szlachetne są przedmioty poetyckiego zainteresowania Strzałkowskiego. Współczuje on człowiekowi w jego tragicznych drogach, wiodących przez Oświęcimia świata, przez okrucieństwa rasizmu (Najgorszy spośród Amerykanów i Kongo), przez nieśmiertelne sprzeczności życia (Komunikat), przez martyrologie bieszczadzkie (Oratorium na sad spalony i in.). Miejscami w wierszach tych pobrzmiewa niedobry ton publicystyki. [...] Te wiersze są chyba najsłabsze, najbardziej przegadane i najmniej szczere, a miejscami wręcz nudne. Ale już w części nazwanej Inwokacje poeta rozwija skrzydła talentu i daje nam lirykę najczystszej próby np. w wierszu Pieta czarnosądecka, w którym odważnie łamie granice czasu i przestrzeni, ażeby przemówić wspólnym, zrozumiałym dla każdego człowieka bólem matki opłakującej syna, obojętne czy to będzie Chrystus czy partyzant, komunista. Lumumba, Murzyn, słoń, dziecko... To są wiersze dobre, szlachetne, szczere i dobrze napisane z punktu widzenia tzw. rygorów – tych elementarnych, bez których zachowania nie ma mowy poetyckiej. [...]. Sporo jeszcze w tej poezji sprzeczności, ciągła tendencja do cofania się poza granice komunikatywności, zbytek w niej kolorów, może nawet jakaś obsesja widzenia świata przez barwy palety malarza. Co gorsza, struktura wiersza wpada często w jakąś niedobrą zależność od owej palety. [...] Trzeba też wyjaśnienia autora, dlaczego uprawia tak dziwną interpunkcję. [...] Wszystko to jednak wskazuje chyba, że Strzałkowski szuka ciągle własnej drogi poetyckiej. Te ścieżki, które już schodził, a które pokazał nam w Inwokacjach zielonych pozwalają jednak rokować mu w przyszłości dalsze sukcesy.

Stefan Wolski, Inwokacje nie takie znów zielone, „Kamena” 1966, nr 4, s. 10.

O tomie opowiadań Odmienianie czasu:

Opowiadania Strzałkowskiego to [...] niemal scenariusze filmowe. Szybka dynamiczna akcja, łańcuchowy system wynikania i zazębiania się faktów i wątków. Bohaterowie charakteryzują się sami w działaniu i pozornie niezależnych wypowiedziach – dialogach lub monologach. Narrator jest jedną z postaci utworu. Informacje uzupełniające są krótkie [...]. Bohater lub dyskretny narrator w prozie Strzałkowskiego bardzo swobodnie poczyna sobie z chronologicznym układem wydarzeń. [...] Bohaterowie odwołują się do przeszłości z perspektywy dnia dzisiejszego. Poznajemy ich przeszłość i teraźniejszość niejako w perspektywie panoramicznej. Jest to zabieg znamienny dla prozy Strzałkowskiego, choć nie nowy i raczej charakterystyczny dla twórczości nurtu psychologizującego.

Waldemar Michalski, Opowiadania Zbigniewa Strzałkowskiego, „Kamena” 1977, nr 14, s. 6.

O tomie Punkt widzenia:

Pierwsza poetycka książka Strzałkowskiego, Zielone inwokacje, nie zyskała zbyt dobrego przyjęcia, a ze strony krytyka tak wyrozumiałego jak Ryszard Matuszewski spotkała ją zupełna dyskwalifikacja. [...] W jednym utworze spotkały się nazwiska ze wszystkich możliwych epok i kręgów kulturowych, dziwiąc się sobie zapewne. Można więc było wierszom Strzałkowskiego przypisywać śmiałość wyobraźni, odwagę skojarzeń, wyczuwać mocne napięcie ideowe. To też na tle szarzyzny poetyckiej zaskakiwały te wiersze odmiennością, wygrywały. Ale to, co w niewielkiej dawce stanowiło zaletę, w ilościach zwiększonych, przechodziło w swoje przeciwieństwo. Utwory Strzałkowskiego okazały się bardzo do siebie podobne, nużyły monotonią, a głębia problematyki okazywała się pozorna. Za wielkimi słowami nie stało przeżycie, a może raczej – nie znalazło ono właściwej postaci wyrazu. Punkt odniesienia, drugi tom Strzałkowskiego, zdaje się wskazywać, iż jego autora stać na dokonywanie przemian w swoim warsztacie. Pewne korzystniejsze przesunięcie akcentów daje podstawy do nadziei na dalszy rozwój poety. Przyciszył on głos podmiotu lirycznego, usunął przejaskrawienia w obrazowaniu i zmniejszył dowolność skojarzeń metaforycznych i obrazowych, ubyło przywołań, wielkich słów i nazwisk. Uwaga autora i tu pozostała w kręgu problematyki moralnej, wszak jest to jedna z cennych właściwości utworów Strzałkowskiego. [...] Tutaj zaczynają się moje wątpliwości. [...] Niemal wszystkie utwory oparte są na wzniosłej retoryce, na pytaniach o wysokim brzmieniu; autor chętnie buduje sytuacje ostateczne, czasem o zabarwieniu sakralnym. [...] Elementy składowe zestawione są jednak raczej przypadkowo, dowolnie; narastają coraz to nowe wizje, ale suma ich nie daje jednolitej całości. Odnosi się wrażenie, iż Strzałkowski realizuje poetykę fragmentu, a nie daje utworów o skończonej i przemyślanej konstrukcji. Kolejne obrazy nawarstwiają się linearnie, lecz i ta linearność rozwija się mechanicznie, a nie integralnie. [...] Strzałkowski wiele razy okazał dar do kształtowania wiersza na kształt obrazu. Malarstwo stanowi nie tylko temat jego wierszy, ale z powodzeniem wykorzystuje autor dla celów ekspresji poetyckiej widzenie malarskie. Stąd taka w twórczości Strzałkowskiego rola światła, barwy, przestrzeni. A także muzyki, która często nasyca frazę. W dialektyce tych elementów, w ich spojeniu i poddaniu celom poetyckim widzę duże możliwości autora. [...] Punkt odniesienia nie rozstrzygnął więc jeszcze o przyszłości tej poezji, nie zarysował jej oblicza. Nie zaprzeczył jednak, że proces jej krystalizacji jest możliwy, choć trudno powiedzieć, jak szybko będzie przebiegał.

Tadeusz Kłak, Poezja konkursowa?, „Kamena” 1970, nr 11, s. 11.

 

Grafiki Strzałkowskiego o dużych formach znamionuje pewna surowość i oszczędność środków wyrazu artystycznego. Nie ma w nich miękkich, rozwibrowanych, roztańczonych kresek i linii. Wzajemny stosunek rozmieszczonych na płaszczyźnie plam, kresek i punktów tworzy zazwyczaj zwartą, ale raczej statyczną kompozycję całości obrazu, w którym trudno byłoby doszukać się błędów czy tylko potknięć rysunkowych lub kompozycyjnych. Wszystko jest w nich na swoim miejscu i doskonale imituje iluzję głębi, bryłowatowości. W przeciwieństwie do prac o dużych wymiarach, wielką różnorodnością formalną i tematyczną charakteryzują się małe dziełka graficzne Strzałkowskiego, jakimi są jego ekslibrisy, w których ujawniła się szeroka inwencja twórcza autora, jego fantazja, dowcip, żart liryczny. W ekslibrisach Strzałkowskiego dochodzi do głosu czytelna symbolika i celna metafora, poruszająca wielkie obszary wyobraźni i zachęcająca swoją wieloznacznością do bardzo różnych interpretacji sygnalizowanych spraw czy problemów. Niektóre ekslibrisy sprawiają wrażenie, iż stały się jedynie pretekstem do twórczych poszukiwań artysty, dążącego do uzyskania jak największego bogactwa graficznych tropów. Małe dziełka zdumiewają wtedy ogromną różnorodnością kreski – precyzyjnej i misternej, aż po zwiewną ulotność, czarują wdziękiem i lekkością. [...] uprawianie poezji znalazło odzwierciedlenie również w prozie Strzałkowskiego, w której można się doszukać podobnej wyobraźni i fantazji, a także ogromnego wyczulenia na barwę słowa i brzmienie językowej frazy. Utwory prozatorskie Strzałkowskiego zawsze są mocno osadzone w rzeczywistości. Można więc postawić tezę, że autor wysnuwa je z doświadczeń osobistych lub wnikliwej obserwacji najbliższego środowiska. Ich problematyka jest bardzo różnorodna. Najczęściej przedmiotem autorskiej penetracji stają się przeżycia ludzi młodych, dopiero wchodzących w życie. [...] osiągnięcia Zbigniewa Strzałkowskiego w prozie udowodniły, że jest on również utalentowanym epikiem. Swoje opowieści, nawet o najbardziej skomplikowanej problematyce, zawsze potrafi zaprezentować czytelnikowi w sposób niezwykle atrakcyjny, wartko i sugestywnie prowadząc narrację, barwnym, a jednocześnie klarownym językiem.

Jan Mołda, Wiązanie przestrzeni, „Literacki Głos Nauczycielski” 1983, nr 2, s. 3.

O tomie Zodiakiem rok ponaglany:

W dzisiejszych tak trudnych czasach rzadko się zdarza wziąć do ręki tomik poezji tak pięknie po bibliofilsku wydany i zarazem tak przemyślnie skonstruowany pod względem graficznym. Ale i nic w tym dziwnego, bowiem autorem tego dziełka jest nie tylko poeta, ale i artysta grafik zarazem. Pomieszczone w zbiorku wiersze – niezwykle zresztą interesujące – są jakby poetyckim komentarzem do znaków zodiaku, które nie mniej efektownie zostały rozwiązane graficznie. Nadto – a dopełnia to całości – każdy ze znaków jest szeroko opisany, co zapewne zadowoli nie tylko miłośników astrologii. Suma zaś powyższego tworzy kompozycję tyleż oryginalną, co i ciekawą.

Stanisław A. Łukowski, Lektury lubelskie. Zodiakiem rok ponaglany, „Kurier Lubelski” 1994, nr 11, s. 7.

O książce W poprzek pamięci:

Pobieżne przejrzenie książki W poprzek pamięci może skończyć się stwierdzeniem, że to coś na pograniczu postmoderny. Ten chytry (czy zamierzony?) chwyt (np. zatarcie kryterium czasu, smakowitość języka, poetycka malarskość, nieprzejrzystość nawiązań historycznych) ma na celu pokazanie odpowiedzialności za człowieka: o którym autor pisze i dla którego pisze. Strzałkowski dokonuje „zderzeń” stereotypu z poszukiwaniem sensu i autentyzmu, z pogłębionym rozumieniem i stosowaniem w życiu wartości chrześcijańskich. Choć z tymi ostatnimi nie przestaje się wadzić, tak poprzez życiorysy swoich bohaterów, jak i wstawki autobiograficzne.

Grzegorz Jacek Pelica, W poprzek pamięci, „Akcent” 2004, nr 1–2, s. 282.

Fragment tekstu opublikowanego po śmierci poety:

Strzałkowski był konsekwentnie wierny wizji poezji jako sztuki obrazu i emocji. Jego utwory dalekie są od artystowskiego cyzelatorstwa, więcej tu spontaniczności niż wypracowanych konstrukcji. Pod tym względem bliski był romantykom i nieprzypadkowo w jego wierszach pojawiają się postaci m.in. Eugène’a Delacroix, Fryderyka Chopina, Marca Chagalla. Tak jak malarz rzuca odważnie farbę na płótno, tak on pozwalał słowu być wolnym na kartce papieru. Wiersze Strzałkowskiego łamią klasyczną frazę intonacyjno-składniową, przechodzą w spontaniczny monolog lub narrację. Skrzą się ciekawymi porównaniami, plastycznymi metaforami, pełne są prawdziwie malarskich skojarzeń i obrazów. [...] Strzałkowski – poeta, prozaik i plastyk – ma w swym dorobku liczne utwory poświęcone Lublinowi jako miastu pogranicza kultur i religii. Na szczególną uwagę zasługują teksty nawiązujące do bizantyjskiej polichromii lubelskiej kaplicy zamkowej czy portretujące miasto z „lotu ptaka”. Są to utwory, które wyróżniają się obrazami mieniącymi się różnego rodzaju kolorami, przemawiają kształtem, ruchem, wreszcie – przykuwają uwagę znamienną dominantą emocjonalną, z tak charakterystyczną dla twórczości literackiej Strzałkowskiego refleksją, nostalgią, zadumą. W obrazach tych pojawia się człowiek (autor, podmiot liryczny, bohater) jako najważniejszy „punkt odniesienia”, centralne i najważniejsze ogniwo pejzażu.

Waldemar Michalski, Zbigniew Strzałkowski – jakiego pamiętamy... (12.10.1933–28.02.2017), „Akcent” 2017, nr 2, s. 183, 185.

Wyróżnienia, nagrody literackie i odznaczeniaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Łódzka Wiosna Poetów (Łódź 1964, 1965).
Za opowiadania: m.in. Wojewódzki Komitet Alkoholowy (Lublin 1964); Dni Literackie (Rybnik 1968); Wiosna Opolska (Opole 1970); za tom opowiadań Twarzą na zachód (Katowice 1971).
Turniej Poezji Społecznie Zaangażowanej „Czerwona Róża” (Gdańsk 1965, 1966, 1968, 1970).
Małe Formy Literackie (Lublin 1965, 1966, 1968, 1969).
Festiwal Poezji Współczesnej (Łódź 1965).
Odznaka Tysiąclecia Państwa Polskiego (1966).
O Laur im. Józefa Czechowicza (Lublin 1966-1968).
Za powieść Idący w słońce (Warszawa 1969).
O Nagrodę Czółenka Tkackiego (Łódź 1970).
Odznaka Zasłużony Działacz Kultury (1972).
Srebrny Krzyż Zasługi (1974).
Doroczna Nagroda Literacka im Józefa Czechowicza (1973 – za tom wierszy Wiązanie przestrzeni; 1997 – za tom wierszy Psalmy miłosne).
Nagroda im. Bolesława Prusa (1978 – za zbiór opowiadań Odmienianie czasu).
Odznaka Za Zasługi dla Lubelszczyzny (1978).
Nagroda im. Bolesława Prusa II stopnia (1980 – za powieść Dom pełen marzeń).
O Nagrodę Złotej Lampki Górniczej (Wałbrzych 1980, 1982).
Nagroda Wojewódzka za całokształt twórczości (1981).
Za powieść Po drugiej stronie tęczy (Lublin 1982).
Za powieść Czarny pejzaż wnętrza cichy (Kielce 1984).
Złota odznaka Zasłużonemu dla Lublina (1987).
Nagroda Wojewódzka za działalność społeczno-kulturalną (1990).
Złota Odznaka ZNP.
Bibliofilski Order Białego Kruka ze Słonecznikiem (1995).
Specjalna nagroda Wojewody Kaliskiego w II Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Stanisława Czernika (Ostrzeszów 1997).
Order św. Stanisława (2005).
Nagroda Miasta Lublina za Całokształt Działalności (2016).

Publikacje książkoweBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Tomy poetyckie:
Inwokacje zielone, PAX, Warszawa 1965.
Punkt Odniesienia, PAX, Warszawa 1969 [wiersze i miniatury literackie].
Wiązanie przestrzeni. [Nauczycielski Klub Literacki], Lublin 1972 [wiersze i miniatury literackie].
Zbigniew Strzałkowski: poeta, prozaik, artysta plastyk, Grupa Poetycka „Signum”, Lublin 1989.
Uchylanie pamięci, [nakł. aut.], Lublin 1989.
Pory Roku, Norbertinum, Lublin 1991.
Zodiakiem rok ponaglany, Polihymnia, Lublin 1993.
Brewiarz osobisty, Polihymnia, Lublin 1995.
Psalmy miłosne, Polihymnia, Lublin 1996.
Biegnąca porankiem, Polihymnia, Lublin–Tarnowskie Góry, Lublin 1998.
Przestrzeń niepodległa, Polihymnia, Lublin 2000.
Obszar wolności, Polihymnia, Lublin 2007.
Przestrzeń niepodległa. Wybór wierszy i prozy poetyckiej, Polihymnia, Lublin 2008.
Zaułki pamięci, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich, Lublin 2020 (Seria "Książki Duma Lublina", Lubelska Biblioteka Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, tom 2).

Proza:
Odmienianie czasu, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1977 [opowiadania].
Dom pełen marzeń, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1979 [powieść].
Otwieram miasto. Przedziwne opowieści o Lublinie, Polihymnia, Lublin 1994.
W poprzek pamięci, Polihymnia, Lublin 2003.
Spotkania pośrodku chwil, Polihymnia, Lublin 2004 [powieść].
Brulion aforystycznych uwag różnej częstotliwości, Polihymnia, Lublin 2005 [aforyzmy].
Miasto na zawsze, Polihymnia, Lublin 2013 [antologia poetyckich i prozatorskich tekstów o Lublinie].

Inne:
Lublin w grafice Zbigniewa Strzałkowskiego. Linoryty, Lublin 1972.
Kobieta: grafika, poezja, rysunek... Katalog Wystawy, Klub Międzynarodowej Prasy i książki; Wydział kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego; Związek Polskich Artystów Plastyków, Lublin 1975.
Portret literacki Ryszarda Kornackiego, Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Białej Podlaskiej, Biała Podlaska 1988.

Publikacje w czasopismachBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Wiersze, proza, recenzje, artykuły i inne wypowiedzi Zbigniewa Strzałkowskiego ukazywały się w wielu różnych czasopismach ogólnokrajowych i regionalnych, m.in. takich jak: „Akcent”, „Bóg się Rodzi”, „Ekslibris Polski”, „Fakty i Myśli”, „Głos FSC”, „Głos Koszaliński”, „Głos Nałęczowa”, „Głos Nauczycielski”, „Głos Stoczniowca”, „Gość Niedzielny”, „Kamena”, „Kierunki”, „Kontrasty”, „Kromka”, „Kronika” (Londyn), „Kronika” (Puławy), „Kronika Wałbrzyska”, „Ku Wspólnocie”, „Kultura”, „Kultura i Oświata w Wojsku Polskim”, „Kultura i Życie”, „Kurier Lubelski”, „Literacki Głos Nauczycielski”, „Litery”, „Łabuź”, „Lubartów i Ziemia Lubartowska”, „Lublin. Kultura i Społeczeństwo”, „Morze i Ziemia”, „Na przykład”, „Nadodrze”, „Nowa Wieś”, „Nowy Medyk”, „Okolica Poetów”, „Opole”, „Orientacja”, „Osnowa”, „Płomyk”, „Poezja”, „Polonista”, „Pomorze”, „Przewodnik Katolicki”, „Przymierze”, „Słowo Polskie”, „Student”, „Sztandar Ludu”, „Trybuna Wałbrzyska”, „Tygodnik Kulturalny”, „Tygodnik Zamojski”, „Wiadomości Uniwersyteckie”, „Współczesność”, „Zeszyty Naukowe KUL”, „Ziemia Chełmska”, „Ziemia Gdańska”, „Związkowiec”, „Zwierciadło”, „Życie i Myśl”, „Życie Literackie”.

Publikacje w wydawnictwach zbiorowych (wybór)Bezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Łódzka wiosna poetów 1964, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1964.
Łódzka wiosna poetów 1965, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1965.
Almanach Lubelskiego Klubu Literackiego, red. A. Zagórska-Czarnecka, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1966.
Almanach młodych, Państwowe Wydawnictwo „Iskry”, Warszawa 1966.
Sierp i młot niepodległy. Antologia poezji rewolucyjnej 1917–1967, wyboru dokonał L. Pasternak, Czytelnik, Warszawa 1967.
A föld fényei. Mai lengyel költők, red. i tłum. G. Kerényi, Budapest 1968.
Za progiem wyboru, pod red. J. Leszina-Koperskiego. Zrzeszenie Studentów Polskich, Warszawa 1969.
Almanach literacki Korespondencyjnego Klubu Młodych Pisarzy przy Związku Młodzieży Wiejskiej, wstępami opatrzyli B. Gołębiowski, R. Sulima, Korespondencyjny Klub Młodych Pisarzy przy ZG ZMW, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1970.
Laureaci konkursów poetyckich 1966–1967, opr. A. Leszczyński, Iskry, Warszawa 1970.
Spojrzenia i refleksje. Almanach klubów literackich ZNP, kom. red. S. Aleksandrzak [et al.], Nasza Księgarnia, Warszawa 1970.
Rybnickie dni literatury, wyboru dokonał i oprac. S. Wilczek, „Śląsk”, Katowice 1971.
Kontakty. Jednodniówka Klubów Twórczych przy ZOZNP, Lublin 1972.
Almanach. X-lecie Lubelskiego Ośrodka KKMP, wyb. J. Jedziniak, Z. Strzałkowski, S. A. Łukowski, Lubelski Ośrodek KKMP przy ZW ZSMW w Lublinie, Lublin 1974.
Kniga druzej, slovo k čitatelâm G. Markov, redkol. V. Borisov [et al.], Izdatel'stvo „Pravda”, Moskva 1975.
Księga przyjaciół, wybór i oprac. I. Sikirycki, wstęp J. Iwaszkiewicz, kom. red. J. Dobraczyński [et al.], Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1975.
Spotkania. Almanach literacki, Lubelski Ośrodek Korespondencyjnego Klubu Młodych Pisarzy, Warszawa 1976.
Poezje „Złota Lampka Górnicza” 1968–1977, wybór i opracowanie M. Garbala, wstęp J. Haak, Dolnośląskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, Wałbrzyskie Towarzystwo Kultury, Wałbrzych 1978.
Poeci robotnicy. Księga twórczości, oprac. J. Szczawiej, Książka i Wiedza, Warszawa 1979.
Muzo pieśni opowiadaj. Kraj Rad w poezji polskiej, wybrał i wstępem opatrzył I. Sikirycki, Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1979.
Gdzie jabłonie słodkopienne. Antologia, wybór E. Aleksandrowicz, red. S. Aleksandrowicz, S. Żurek, oprac. graf. i rys. R. Tkaczyk, Klub Młodych Pisarzy, Lublin 1980.
Wybór wierszy drukarstwo sławiących. Katalog wystawy, wstęp S. Wojciechowski, wybór wierszy A. Dudek, UMCS, Lublin 1980.
Brzegiem życia, kom. red. W. Michalski, K. Mucha, Z. Strzałkowski, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1981.
Śpiewnik z wojny polsko-jaruzelskiej, cz. 4, „Solidarność”, Drukarnia Polowa KOS 44 WL, Lublin 1982.
Weryfikacje. Almanach literacki nauczycieli, wybór i oprac. J. Mołda. Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1982.
Matkom naszym, wybór i oprac. S. Nyczaj, Nauczycielski Klub Literacki, Kielce 1983.
W rytmie serca. Almanach poetycki nauczycieli, wybór i oprac. J. Mołda, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1983.
Majdanek w ekslibrisie i poezji, wybór i red. Z. Murawska-Gryń, Państwowe Muzeum na Majdanku, Lublin 1984.
Całe bogactwo domu, wybór i wstęp S. Aleksandrowicz, Muzeum Wsi Lubelskiej, Lublin 1986.
Pod Twoją obronę... Matka Boża w poezji polskiej. Antologia, Wydawnictwo Kurii Biskupiej, Lublin 1986.
Arcypasterz [jednodniówka na 25-lecie śmierci abpa Baziaka], red. K. Guzowski, Lubaczów 1987.
Penetracje. Almanach literacki nauczycieli, wybór i słowo wstępne J. Mołda, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1987.
Rysopis. Antologia poezji, wybór i oprac. R. Marciniak, Korespondencyjny Klub Młodych Pisarzy, Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1987.
Przez Krzyż. Wybór poezji religijnej, aut. grafik B. Bałdyga, wybór tekstów A. Niewczas, Wydawnictwo Kurii Biskupiej, Lublin 1987.
Czerwona Róża 1960–1984. Antologia, pod red. J. Koperskiego, E. Kuppera, A. K. Waśkiewicza, Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1988.
Zwrotnica. Informator na dzień św. Katarzyny Aleksandryjskiej, Wydział Duszpasterstwa Kurii Diecezjalnej, Lublin 1988.
Pamięci Czechowicza, wstęp i wybór tekstów J. Zięba, Muzeum Lubelskie. Oddział Literacki im. Józefa Czechowicza, Lublin 1989.
W ogrodach ognia, cz. I, Poezja, Almanach Nauczycielskiego Klubu Literackiego im. Józefa Czechowicza w Lublinie, pod red. J. Kawałki, J. Kośmińskiego i W. Michalskiego, Nauczycielski Klub Literacki, Lublin 1990.
Anielski chlebie, witaj. Antologia polskiej poezji o Eucharystii, wybór, wstęp i oprac. A. Lisowska, „Michalineum”, Marki–Struga 1992.
A Duch wieje kędy chce... Almanach poezji religijnej, t. 2, teksty wybrał, oprac. i wstępem opatrzył M.S. Hermaszewski, Pracownia Poligraficzna Akademii Rolniczej, Lublin 1993.
Otwórz Twój skarbiec... Antologia modlitwy za Ojczyznę, wstęp i oprac. P.P. Gach, Wydawnictwo WAM, Kraków 1995.
Wierchom, halom, smrekom..., wybór, wstęp i oprac. W. Michalski, Wydawnictwo Lubelskie Nowe, Lublin 1995.
W krajobrazach słów, wiersze wybrała i wstępem opatrzyła K. Kornacka, Międzyrzeckie Stowarzyszenie Teatralne w Międzyrzeczu Podlaskim, Międzyszkolny Klub Młodych Twórców „Pióro”, Międzyrzec Podlaski 1996.
Ogólnopolski konkurs poetycki im. Władysława Broniewskiego „O liść dębu”. Wiersze nagrodzone, Zakład Wydawnictw i Reklamy „Iwanowski”, Płock 1997.
Księga krzyża. Antologia pasyjna, oprac. Barbara Arsoba, Księgarnia św. Jacka, Katowice 1998.
Słowa gorejące. Antologia poezji metafizycznej i konfesyjnej, wybór wierszy M. Duławska, K. Guzowski, M. J. Kawałko, graf. A. Popek, Nauczycielski Klub Literacki, Zamość 1999.
Powrót aniołów. Antologia wierszy poetów współczesnych, oprac. W.A. Niewęgłowski, Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna „Adam”, Warszawa 2000.
Unici w poezji polskiej. Antologia, wybór, wstęp i oprac. wierszy S. Kalinowski, Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”, Ośrodek Wschodni, Biała Podlaska 2001.
Krzyż – Drzewo Kwitnące. Antologia poezji o Krzyżu, na nowy wiek, na nowe tysiąclecie, pod red. M. Koperskiej, J. Koperskiego, Anagram, Warszawa 2002.
Pięć wieków poezji o Lublinie. Antologia, red. W. Michalski, Lublin 2002 (wyd. poszerzone – 2006; wyd. zmienione i uzupełnione – 2015).
Światłem będący zanurzeni w światłości. Aniołowie i święci w polskiej liryce współczesnej. Antologia, wybór i opracowanie ks. T. Jania, Wydawnictwo św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej, Kraków 2004.
Klęczę w cieniu twojego milczenia. Miłosierdzie Boże w polskiej poezji współczesnej. Antologia, wybór i opracowanie ks. T. Jania, Wydawnictwo św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej, Kraków 2003.
Na naszych oczach. Antologia poezji poświęconej ks. Jerzemu Popiełuszce, wybór i oprac. W. Buryła, Krośnice–Milicz 2004.
O ludzką twarz człowieka. Pokłosie VIII Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego, oprac. i wstęp W. Buryła, Krośnice 2005.
Jak ojczyźnie służyć. Antologia poezji patriotycznej pisarzy związanych z Lubelszczyzną, wybór, oprac. i słowo wstępne J.B. Sprawka, Polihymnia, Lublin 2009.
Lublin – miasto poetów. Antologia, t. 1, wybór, wstęp, noty o autorach i komentarz B. Wróblewski, Wschodnia Fundacja Kultury „Akcent”, Lublin 2012 („Biblioteka Akcentu”, t. 13).
Lublin – miasto poetów. Antologia, wstęp, wybór, komentarze interpretacyjne B. Wróblewski, Wschodnia Fundacja Kultury „Akcent”, Lublin 2016.

LiteraturaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

  • Kłak Tadeusz, Poezja konkursowa?, „Kamena” 1970, nr 11.
  • Łukowski Stanisław A., Lektury lubelskie. Zodiakiem rok ponaglany, „Kurier Lubelski” 1994, nr 11.
  • Michalski Waldemar, Opowiadania Zbigniewa Strzałkowskiego, „Kamena” 1977, nr 14.
  • Michalski Waldemar, Pożegnanie Zbigniewa Strzałkowskiego, „Akant” 2017, nr 6.
  • Michalski Waldemar, Twarzą do życia zwrócony, „Kurier Lubelski” 1966, nr 53.
  • Michalski Waldemar, Zbigniew Strzałkowski – jakiego pamiętamy... (12.10.1933 – 28.02.2017), „Akcent” 2017, nr 2.
  • Mołda Jan, Wiązanie przestrzeni, „Literacki Głos Nauczycielski” 1983, nr 2.
  • Niewczas Andrzej, Słowo i obraz: o twórczości Zbigniewa Strzałkowskiego, [w:] Nie tylko pamięć: eseje, pod red. M. J. Kawałko, Z. Kośmińskiego, W. Michalskiego. Nauczycielski Klub Literacki im. Józefa Czechowicza, Lublin 1991.
  • Pelica Grzegorz Jacek, W poprzek pamięci, „Akcent” 2004, nr 1–2.
  • Siwiec Barbara, Miłośnik sztuki i książek (rozmawiamy ze Zbigniewem Strzałkowskim, artystą plastykiem i pisarzem, kawalerem Orderu Białego Kruka ze Słonecznikiem), „Słowo. Dziennik Katolicki” 1995, nr 30.
  • Strzałkowski Zbigniew, [w:] Józef Zięba, Pięćdziesiąt lat życia literackiego Lubelszczyzny, Muzeum Okręgowe Oddział Józefa Czechowicza, Lublin 1982.
  • Strzałkowski Zbigniew, [w:] Współcześni polscy pisarze i badacze literatury. Słownik biobibliograficzny, red. J. Czachowska, A. Szałagan, t. 8, Warszawa 2003 [hasło oprac. B. Marzęcka].
  • Strzałkowski Zbigniew Ryszard, [w:] Kim kto jest w Lublinie?, opr. A. Chwałczyk [et al.], Wydawnictwo Multico, Lublin 1997.
  • Strzałkowski Zbigniew, Jak piszę wiersz, „Głos Nauczycielski” 1969, nr 10.
  • Strzałkowski Zbigniew, Opis trudu, trud opisu, „Akcent” 1980, nr 4 [wypowiedź w ankiecie].
  • Tkwić w nurcie swoich czasów..., rozm. ze Zbigniewem Strzałkowskim przepr. W. Wójcikowski, „Sztandar Ludu” 1978, nr 80.
  • Wolski Stefan, Inwokacje nie takie znów zielone, „Kamena” 1966, nr 4.
  • Zbigniew Strzałkowski, [w:] Jan Smolarz, Pisarze współcześni regionu lubelskiego. Leksykon, Związek Literatów Polskich Oddział w Lublinie, Lublin 1999.
  • Zbigniew Strzałkowski: poeta, prozaik, artysta plastyk, Lubelska Grupa Poetycka „Signum”, Lublin 1989.