Scena Ruchu
Teatr prywatny, powołany do życia w 1988 roku przez dwójkę aktorów Teatru Wizji i Ruchu – Mirosława Olszówkę i Małgorzatę Mazurkiewicz. Poprzez wykorzystanie różnych technik ruchu, plastyki, światła i muzyki nadali swemu teatrowi własny, niepowtarzalny charakter. Zagrali setki przedstawień w kraju i za granicą.
Spis treści
[Zwiń]Powstanie teatru Scena Ruchu
Można zaryzykować stwierdzenie, iż nie byłoby teatru Scena Ruchu bez postaci Jerzego Leszczyńskiego i stworzonego przez niego Teatru Wizji i Ruchu. Mirosław Olszówka uważał go za swojego mistrza, niejednokrotnie podkreślał, jak wiele mu zawdzięczał artystycznie i warsztatowo. Jednak ich drogi w pewnym momencie się rozeszły.
Mirosław Olszówka tak wspominał ten okres: „Był taki moment w karierze Teatru Wizji i Ruchu, że Jurek Leszczyński się oddalił. Pojawiał się, ale to nie był już ten sam teatr. Ze dwa lata byliśmy bez niego, teatr mało grał. I ja z żoną założyłem własny teatr, który powstał właściwie wtedy, kiedy Jurka już nie było w Teatrze Wizji i Ruchu”1. Właściwy debiut Sceny Ruchu odbył się w czerwcu 1988 roku w ramach imprez towarzyszących Lubelskiej Wiośnie Teatralnej, zaś w październiku wzięła udział w Przeglądzie Repertuaru Teatrów Lubelskich2.
Siedziba w Bramie Grodzkiej
Teatr Scena Ruchu stał się pełnoprawnym członkiem Lubelskiego Studia Teatralnego, które miało swoją siedzibę w Bramie Grodzkiej. Teatry dzieliły się między sobą korzystaniem z sali widowiskowej oraz sali prób. W Bramie również mieszkanie służbowe posiadali założyciele i aktorzy Sceny Ruchu – Mirosław Olszówka i Małgorzata Mazurkiewicz. Kiedy w 1991 roku Lubelskie Studio Teatralne przeniosło swoją siedzibę na ul. Peowiaków do Centrum Kultury, Scena Ruchu, jako teatr prywatny, znalazła dla siebie nowe lokum przy ul. Piłsudskiego 13. W 1991 roku Mirosław Olszówka uruchomił w siedzibie Sceny Ruchu klub Graffiti, miejsce impresariatu teatralnego i muzycznego, gdzie oprócz koncertów odbywały się także spektakle, pokazy mody, wystawy.
Spektakle
Mirosław Olszówka: „Myślę, że to też jest sukces Jurka, że udało nam się dojść do czegoś, zrobić kilka ważnych przedstawień. Ja też byłem dumny z tego, że miałem własne przedstawienie zarejestrowane dla 2 Programu Telewizji”3. Dwuosobowy zespół, już w czasie pierwszego półrocza swojego istnienia, wystawił trzy spektakle Kalejdoskop, Popioły, Bolero.
Magdalena Jankowska pisała na łamach „Kameny” o Kalejdoskopie: „Komedia pantomimiczna, rzecz zaskakująco odmienna od tego, do czego przyzwyczaił nas Jerzy Leszczyński. Jego niegdysiejsi wychowankowie zaprezentowali widowisko lekkie, łatwe i przyjemne. Już sugestia zawarta w tytule pozwala na Kalejdoskop spojrzeć jak na składankę etiud pantomimiczno-akrobatyczną, stanowiącą przegląd form i środków posiadanych do dyspozycji”4.
Kolejnym przedstawieniem zrealizowanym przez Scenę Ruchu było Bolero – impresja ruchowa inspirowana muzyką Marice'a Ravela. „Jest to przedsięwzięcie artystyczne oparte bardziej na pomyśle scenograficznym niż na związku z tańcem, bowiem udział wrażeń wizualnych, uzyskanych niekonwencjonalną aranżacją przestrzeni teatralnej, jest nieporównanie większy od wywołanych estetyką ruchu, czy nawet niekwestionowaną urodą muzyki. Pamięć owego zaskakującego widoku, jaki rozbłysł nagle w pustej, niematerialnej ciemności – chłodnego, świetlistego i magicznego obrazu wynosi się jako najistotniejszą wartość piętnastominutowego pokazu” – skomentowała Magdalena Jankowska.
Trzecim widowiskiem ruchowo-pantomimicznym opartym na motywach malarstwa Edvarda Muncha, były Popioły: „Można o nim powiedzieć – pisała Magdalena Jankowska – że jest to przedstawienie jednej przepięknej sceny, na miano której chyba w powszechnym odczuciu – zasłużył «duet podwodny», kiedy to pulsujące światło tak wspaniale zbudowało głębię sceniczną, jednocześnie odrealniając i ją, i tancerzy, czemu jeszcze towarzyszyła psychodeliczna muzyka. Sąsiadujące z tą sceną solowe popisy utrzymane w charakterze tańca dyskotekowego – na płaskim, bardzo konkretnym, ostro zarysowanym tle – traciły swą wizyjność i, miast dawać pożądany artystycznie efekt kontrastu, budziły tylko tęsknotę za tamtym «widziadłem». Czasem obraz, ginąc w mroku wygaszanych reflektorów, odzyskiwał jeszcze na moment poezję i piękno”.
Literatura
Jankowska M., Ruch w teatrze, „Kamena”, 13.11.1988, nr 23 (921).
Przypisy
- Wróć do odniesienia Rozmowa z Mirosławem Olszówką, przeprowadzona 26.02.2009 r. w ramach programu Historia Mówiona Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”.
- Wróć do odniesienia M. Jankowska, Ruch w teatrze, „Kamena”, 13.11.1988, nr 23 (921).
- Wróć do odniesienia Rozmowa z Mirosławem Olszówką, przeprowadzona 26.02.2009 r. w ramach programu Historia Mówiona Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”.
- Wróć do odniesienia M. Jankowska, Ruch w teatrze, „Kamena”, 13.11.1988, nr 23 (921).