Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Ośrodek chroni i udostępnia dla zwiedzających obiekty dziedzictwa kulturowego na wystawach w Bramie Grodzkiej, Lubelskiej Trasie Podziemnej, Piwnicy pod Fortuną, Teatrze Imaginarium oraz Domu Słów.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Ośrodek chroni i udostępnia dla zwiedzających obiekty dziedzictwa kulturowego na wystawach w Bramie Grodzkiej, Lubelskiej Trasie Podziemnej, Piwnicy pod Fortuną, Teatrze Imaginarium oraz Domu Słów.

„Poemat o mieście Lublinie”. Lublin z dala

Spis treści

[RozwińZwiń]

Jesteśmy gdzieś u szczytu doliny Czechówki. To tu rozpoczyna się droga Wędrowca opisana w Poemacie. Przed sobą mamy panoramę Lublina ścielącego się po przeciwnej stronie doliny. Przed wojną, kiedy Lublin był mniejszy, była ona widoczna dużo dalej po lewej stronie.


Panorama miasta ze zbocza doliny Czechówki

Zaproszeniem do wędrówki jest wiersz Lublin z dala. Poeta dokonuje w nim poetyckiej ekspozycji miejsca, po którym będziemy wędrować. Przed naszymi oczyma pojawia się miasto wyjęte jakby z bajki, którą zaczyna opowiadać Szeherezada.

Ta poetycka panorama należy do kanonu literackich obrazów Lublina i jest jedną z jego ikon. Poecie udało się uchwycić najbardziej charakterystyczne i niezmienne cechy Lublina. Tak więc mamy w wierszu: wzgórza, łąki, mgły, ale też Wieżę Trynitarską z kogucikiem i Bramę Krakowską z zegarem. Miasto jawi się Wędrowcowi jako zwarta urbanistyczna całość w sielskim otoczeniu. Można odnieść wrażenie idealnego przystawania tego wiersza do rzeczywistego Lublina. Nie ma w tym oczywiście przypadku, ponieważ Czechowicz doskonale czuł i rozumiał to miejsce – do tego stopnia, iż trudno oprzeć się pokusie nazwania tych strof wierszem miłosnym.

Czytając ów opis, również i my czujemy szybsze bicie serca – tak, tak, to nasze ukochane miasto. Mimo lat, jakie minęły od chwili powstania wiersza, wciąż bez trudu rozpoznajemy w nim Lublin.

Jako żart można potraktować uszczypliwy komentarz przyjaciela poety, ks. Ludwika Zalewskiego, dotyczący wyrażenia „dymiąca czarnoziemu połać”. Według Zalewskiego licentia poetica pozwalała poecie nie odróżniać glinki lubelskiej od czarnoziemu1.

Poza tym wierszem Czechowicz w swoich utworach jeszcze kilka razy przywołuje sylwetkę Lublina. Wracając pociągiem na jesieni 1920 roku z wojny polsko-rosyjskiej, zanotował:
Majestatyczna sylweta miasta przesuwa się po widnokręgu. Poznaję wszystko w czystej, smutnej nocy. Tam Trynitarska Wieża, tam czworogram wieży kościelnej panien wizytek, tam błyszczący zegar Bramy Krakowskiej, majaczy topór na grubej baszcie Zamku. W rzędach dachów kryją się ulice i place zawierające powrót dzieciństwa, a chyba także i późniejszy wiek męski. [...].
– Lublin, Lublin – wołają kolejarze
2.

Podobny obraz kreśli Czechowicz w Opowieści o papierowej koronie, pisząc:
Kiedy jedzie się z Kalinowszczyzny, sylwety dominikańskich murów i katedry cudnie rysują się na niebie. Wieżyczki, dzwonnice, absydy, Wieża Trynitarska tak drobnym, delikatnym haftem rzucone na tło szarzejącego nieba. A u dołu tyle czerwieni!3.

I jeszcze raz jego echo we wspomnieniu z dzieciństwa:
Miasto rodzinne [...]. Miasto na skłonie pagórka rozłożone, dzwoniące kościołami dzieciństwa, poddające mury odwiecznych budowli słońcu, które tam tyle razy wschodziło, to samo, co i gdzie indziej, lecz inne!4

 

 

PrzypisyBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

1 Ludwik Zalewski, Z epoki renesansu i baroku na Lubelszczyźnie, Lublin 1939, s. 196.
2 Józef Czechowicz, Dwa kierunki, [w:] tenże, Koń rydzy. Utwory prozą, oprac. Tadeusz Kłak, Lublin 1990, s. 297.
3 Tenże, Opowieść o papierowej koronie, tamże, s. 86.

4 Tenże, Przedmowa do Antologii współczesnych poetów lubelskich, w: tenże, Wyobraźnia stwarzająca. Szkice literackie, oprac. Tadeusz Kłak, Lublin 1972, s. 131.