Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Marek Wyszkowski (1930–2005)

Regionalista, znawca i popularyzator historii Lublina.

 

Spis treści

[RozwińZwiń]

ŻyciorysBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Marek Wyszkowski urodził się 24 marca 1930 roku w Lublinie i z rodzinnym miastem związał swoje życie. Studiował architekturę na Politechnice Gdańskiej. Po powrocie do Lublina pracował m.in. w Lubelskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego (1952–1953), Wojskowym Rejonowym Zarządzie Kwat. Budowlanego (1953–1958), Wojewódzkim Przedsiębiorstwie „Ruch” (1959–1965) i Muzeum Wsi Lubelskiej (1983–1985). Przez kilkanaście lat także w Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym. W 1967 roku został wiceprezesem Zarządu Okręgowego PTTK w Lublinie i funkcję tę pełnił do 1983 roku. W latach 1967–1977 Marek Wyszkowski działał także w Lidze Ochrony Przyrody.
Zmarł 18 czerwca 2005 roku. Został pochowany w Lublinie, na Kalinowszczyźnie.

Opowiedzieć historię miejscaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Jego pasją było zgłębianie historii Lublina, z naciskiem na architekturę miasta. Był miejskim przewodnikiem, przez wiele lat zasiadał w miejskiej komisji nadającej nazwy ulicom.
Swoją wiedzą na temat miasta dzielił się z lublinianami w popularnych programach radiowych i telewizyjnych, m.in. „Opowieści o zabytkach” w Radiu Lublin. W TVP Lublin prowadził cykle dokumentalne „Krakowskim Przedmieściem” (1995–1996) i „Ulicami Lublina” (1995–1997), a także „Album Lubelski”, „Patroni naszych ulic” oraz „Dzieje przemysłu lubelskiego” i „Zabytki, których już nie ma”. Poza tym w TVP Lublin, wspólnie z Michałem Zielińskim, prowadził program „Dawniej i dziś”, a z ks. Leszkiem Surmą program „Dziedzictwo”.
„Zauważyłem, że jest dużo ludzi, którzy interesują się Lublinem i chcą pogłębiać swoją wiedzę. Przygotowywałem kiedyś program o 1939 roku i jeden z młodych ludzi niemal rzucił się na mnie, pytając z oburzeniem o jakich zniszczeniach mówię. Miasto znał tylko takie, jakie jest dziś” – wspominał Marek Wyszkowski w jednym z wywiadów1. Podkreślał, też, że dla wielu programów inspiracją były dlań rozmowy z lublinianami, którzy często zaczepiali go na ulicy.
Hanna Wyszkowska, żona Marka Wyszkowskiego wspomina program „Bractwo Przygody i Zabawy”. Ekipa telewizyjna w różnych miejscowościach przygotowywała dla dzieci spotkania w klimacie rycerskich turniejów.
„Mój mąż był Duchem Historii. Wychodził z oparów dymu przed dzieci ze słowami: «Słuchajcie, słuchajcie Ducha Historii…». Zawsze opowiadał ciekawostki o historii miejscowości, w której właśnie był. Pięknie się prezentował w specjalnym stroju przygotowanym na takie okazje. Sama uszyłam beret, a do koszuli obfity żabot i mankiety z falbankami – opowiadała Hanna Wyszkowska.
Współpracę z telewizją Marek Wyszkowski zakończył w 2003 roku, nigdy jednak nie przestał pisać o Lublinie i Lubelszczyźnie. Swoje teksty publikował także w prasie, m.in. w „Na Przykład”, „Dzienniku Lubelskim” (obecnie „Dziennik Wschodni”) i lubelskim oddziale „Gazety Wyborczej”.
Marek Wyszkowski jest m.in. współautorem popularnego przewodnika Lublin i okolice. Napisał go wspólnie z Martą Denys.
Stanisław Turski, wieloletni dyrektor Lubelskiego Ośrodka Informacji Turystycznej w Lublinie wspomina: „Wydawcy zawsze zabiegali o jego teksty, wiedząc, że Autor jest chodzącą encyklopedią wiedzy o ziemi lubelskiej, a także posiada niespotykaną dzisiaj zaletę dotrzymywania uzgodnionego terminu2.
Marek Wyszkowski jest także twórcą merytorycznej koncepcji lubelskiego miejskiego szlaku turystycznego śladami zabytków architektury.
Turystyka i miłość do gór była pasją, którą dzielił z żoną Hanną, która także jest miejskim przewodnikiem. Marta Denys w pożegnaniu opublikowanym na łamach „Kuriera Lubelskiego” zwróciła uwagę na ciekawy fakt – Marek Wyszkowski był zapalonym kolekcjonerem. Zbierał plakietki i znaczki turystyczne, ale też „góralskie spinki” i „żeglarskie akcesoria”. To nie przypadek, że właśnie on w 1981 roku był jednym z założycieli Ogniska Związku Podhalan w Lublinie im. Tadeusza Staicha. Chodził po górach, ale też pasjonował się żeglarstwem i mógł pochwalić się patentem sternika.
Marek Wyszkowski chętnie angażował się w działalność społeczną. Przez wiele lat był filarem społecznej kwesty na ratowanie zabytków nekropolii przy ulicy Lipowej oraz przewodniczącym Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Lublina.
W czasie choroby swoje teksty Marek Wyszkowski dyktował żonie, z którą dzielił pasje do zgłębiania historii Lublina. „Swoistym rytuałem pracy nad ZOOM-em był odbiór tekstów – do ciepłego, otwartego domu państwa Wyszkowskich nie można było przyjść „na chwilę”. Każda wizyta kończyła się długą, pasjonującą rozmową, po której pozostawała świadomość, że tak rozmawiać można by jeszcze przez wiele godzin” – to fragment wspomnienia napisanego przez redaktorów miesięcznika „ZOOM Lubelski Informator Kulturalny”.

Marek Wyszkowski wspomina przedwojenny LublinBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

„Stare Miasto było zamieszkałe przez Żydów, ale swoją atmosferą i architekturą nie miało charakteru żydowskiego. Natomiast za Bramą Grodzką, to była już taka dzielnica pokracznych domów, pozawalanych, to były prawie ruiny, rudery, zapuszczone zaniedbane, tam się wchodziło w świat prawie orientalny, wschodni, już tam cały ten obszar ulicy Szerokiej – pamiętam ulicę Szeroką, te bożnice tam, tą atmosferę – inny świat. To było dosyć śmieszne – było takie nacjonalistyczne hasło – nie kupuj u Żyda – ale równocześnie jak się chciało mieć dobrego adwokata, to się szło do Żyda, jak zachorowało dziecko, to szło się po żydowskiego lekarza, wiadomo, że był znakomity. Prywatne kontakty z Żydami, z inteligencją żydowską były bardzo poprawne i dobre, natomiast był świat biedoty żydowskiej, z którymi kontaktu nie miałem”.

Relacja z archiwum Historii Mówionej Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”
1.12.1998, nagrywał Maciej Choina

 

Opracowała Małgorzata Szlachetka

 

 

PrzypisyBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

1 M. Wyszkowski, Pasją dzielę się z innymi. Z Januszem Markiem Wyszkowskim, autorem programów „Opowieści o zabytkach” w Radiu Lublin i „Albumu Lubelskiego” w TVP Oddział w Lublinie, rozmawia Janusz Kopaczek, „Kurier Lubelski”, 22–23.12.2001, nr 299, s. 11.
2 Marka Wyszkowskiego wspomina Stanisław Turski, „Ziemia Lubelska” 2005, nr 6 (30).

Powiązane artykuły

Zdjęcia

Wideo

Audio

Historie mówione

Inne materiały

Słowa kluczowe