Malarstwo w Lublinie XIX w.
W latach poprzedzających wybuch pierwszej wojny światowej Lublin wyraźnie wychodził z depresji, dorobił się nawet nieźle rozwiniętego przemysłu i notował „pewne ożywienie życia kulturalnego", ale były to sukcesy skromne w porównaniu z innymi miastami.
Stary i malowniczy Lublin chętnie w XIX stuleciu rysowali, malowali i rytowali: Leon Urmowski, Napoleon Orda, Franciszek Kostrzewski, Wojciech Gerson, Adam Lerue („Album lubelski" z kolejną panoramą miasta), Aleksander Gierymski, Michał Elwiro Andriolli i inni.
Spis treści
[Zwiń]Malarstwo świeckie
Nowy, oznaczony profesjonalną dumą etos sztuki lubelskiej zarysował się gdzieś w połowie pierwszej dekady XIX wieku. Wtedy właśnie zamieszkał nad Bystrzycą Konstanty Kietlicz-Rayski. Niemal wszyscy ówcześni artyści uprawiali malarstwo: religijne, portretowe, historyczne, rzadko — pejzażowe i rodzajowe. Niektórzy z nich zajmowali się też „odświeżaniem" starych obrazów, lub — co już było poważnym przedsięwzięciem — restauracją zabytkowych fresków. Ilu było w Lublinie tych „artystów sztuki wyzwolonej", znanych choćby z nazwiska wymienionego w gazecie czy w znacznie późniejszych opracowaniach historycznych i zbiorach publicystyki? Możemy przyjąć, że w latach 1840-1903 mogło tu działać co najmniej kilkunastu twórców.
Od połowy XIX do początków następnego stulecia działało w Lublinie kilkunastu znanych z nazwiska plastyków, jednak nie tworzyli oni środowiska twórczego, czyli wspólnoty aksjologiczno- zawodowej, która zgodnie z nowym duchem czasu manifestowałaby swoją obecność i dokonania na wystawach publicznych.
Najbardziej znanymi dziełami tego okresu kojarzącymi sie jednoznacznie z Lublinem są: "Wjazd generała Zajączka" autorstwa Philipa Dombecka oraz "Unia Lubelska" Jana Matejki.
Wybrani twórcy
Na gruncie lubelskim zaistnieli m. in.: Ignacy i Witold Urbańscy, Albin Bieliński, Helena Eydziatowicz, Feliks Bagieński, M. Sawicki, Feliks Gałęzowski, Dominik Gałęzowski, Henryk Filipowicz, Edward Chmielewski, Klemens Iwaszkiewicz, M. Kotowski, Jan Ryszard Okniński, Władysław Barwicki, Antoni Kurzawa, Kazimierz Broniewski, Jadwiga Sienicka i Józef Teofil Smoliński.
Ignacy Urbański pojawił się w Lublinie w roku 1840 i spędził tutaj niemal pół wieku, aż do zgonu (1884). Nauczał rysunku m.in. w szkole wojewódzkiej i w gimnazjum, gdzie ogółem pracował 29 lat. Był człowiekiem przedsiębiorczym i biegłym w rzemiośle malarza — wiele malował dla dworów podlubelskich i dla kościołów (np. dwa obrazy dla fary w Kazimierzu Dolnym), wystawiał w warszawskim TZSP. Niektórych badaczy mocno ekscytowało inne mistrzostwo Urbańskiego: w malowaniu miniatur, których wykonał ponoć takie mnóstwo „że nadwerężył sobie poważnie wzrok".
Jego syn, Witold Urbański, był chyba najbardziej cenionym i znanym malarzem lubelskim drugiej połowy stulecia. On również uczył rysunku — w męskim gimnazjum klasycznym — a nawet otworzył własną szkołę rysowania z odpowiednim programem, ale z braku dostatecznej liczby uczniów zwinął ją i zmienił na zbiorowe lekcje rysunków. Urbański to artysta bardzo wszechstronny, znany jako utalentowany portrecista, rysownik - rysował do „Kłosów", „Biesiady Literackiej", „Tygodnika Ilustrowanego" i innych opiniotwórczych czasopism warszawskich, restaurował iluzjonistyczne freski Majem w kościele Pijarów w Chełmie oraz współpracował przy odnawianiu polichromii w katedrze lubelskiej.
Smoliński to raczej rzetelny dokumentalista niż twórca, zasłużony krajoznawca i ludoznawca, badacz sztuki i rzemiosła, przypadkowy odkrywca pokrytych tynkiem fresków w kaplicy św. Trójcy przy zamkowym więzieniu (1897 lub 1899). Z kolei F. Bagieński, ciągle podróżujący Filipowicz, Kurzawa czy należący do warszawskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych Okniński pracowali w Lublinie okresowo, raczej dla chleba niż z sentymentu. W Lublinie rodzili się: Józef Pankiewicz (1866) i Eugeniusz Eibisch (1896), do miasta rodzinnego jednak później nie wracali.
Wystawy
Pierwsza duża wystawa obrazów odbyła się w mieście w 1877 roku z inicjatywy zewnętrznej — warszawskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych wspomaganego przez dwa miejscowe dzienniki i Lubelskie Towarzystwo Dobroczynności.
Na kolejną poważną ekspozycje czekano nad Bystrzycą 7 lat, do maja 1884 roku, kiedy to udostępniono widzom ponad 20 prac Gersona, największego autorytetu artystycznego i moralnego epoki. W Lublinie mistrz pokazał malowane dzieje z „Królem Łokietkiem", „Krzyżakami" i innymi, przyciągając na wystawę prawie 6200 osób, które jednak w kasie przedsięwzięcia pozostawiły jedynie 80 rubli. Sześć tysięcy widzów to była wtedy wielkość piorunująca (absolutny w tym względzie rekord warszawski wynosił 12000 osób — na skandalizującej ekspozycji „Szału uniesień" Podkowińskiego).
W końcu do Lublina dotarła również głośna wystawa sztuki i starożytności w 1901r.
Literatura
Kamiński I. J., O sztuce w Lublinie [w:] Radzik T., Witusik A. A. (red.), Lublin w dziejach i kulturze Polski, Lublin 1997.