Lublin 1944–1989
Lublin powojenny to miejsce fascynujące, pełne sprzeczności. Z jednej strony uchodził za kolebkę władzy komunistycznej, z drugiej zaś okazał się miejscem, z którego promieniowały na całą Polskę inicjatywy opozycyjne.
Spis treści
[Zwiń]Polska Lubelska
Lublin został wyzwolony spod okupacji niemieckiej jako jedno z pierwszych miast. Z 22 na 23 lipca 1944 roku Armia Radziecka i Ludowa podeszły pod Lublin. Dni te zapisały się tragicznie w historii miasta nie tylko ze względu na walki wyzwoleńcze, ale także z powodu wydarzeń, jakie miały miejsce w hitlerowskim więzieniu na zamku. Przebywający tam więźniowie zostali wymordowani tuż przed wyzwoleniem miasta. Już 22 lipca odprawiono pod zamkiem mszę ku czci pomordowanych. Dzień później żołnierze wyzwolili obóz koncentracyjny na Majdanku, odkrywając ogrom zbrodni, jaka wydarzyła się kilka kilometrów od miasta. Niemcy kapitulowali w Lublinie 24 lipca 1944 roku.
Wraz z Armią Czerwoną do Lublina przybyli członkowie PKWN. Nowa władza uczyniła z Lublina stolicę wyzwalanej Polski – nowej Polski Ludowej.
W czasach stalinizmu
W pierwszych latach okupacji radzieckiej nowa, komunistyczna władza dążyła do zdobycia popularności w społeczeństwie. Nie było to jednak łatwe, ze względu na lojalność Polaków wobec rządu londyńskiego. Choć delegat okręgowy i konspiracyjny, wojewoda Władysław Cholewa, został usunięty przez „oficerów politycznych” z siedziby przy Krakowskim Przedmieściu, jego administracja kontynuowała działalność w gmachu przy ulicy Szopena 7. Władze komunistyczne pod pretekstem rozmów o kompromisie zdradziecko aresztowały przedstawicieli rządu londyńskiego i wywiozły ich w głąb ZSRR. Seria uderzeń NKWD i resortu bezpieczeństwa PKWN zlikwidowała także dowództwo AK.
Miasto powoli odbudowywało się jako ośrodek administracji, gospodarki, kultury i nauki. Wsparcie ideowe dla komunistycznego państwa miało pochodzić m.in. z otworzonego 23 października 1944 roku w Lublinie Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. W 1950 roku rozpoczęto budowę Fabryki Samochodów Ciężarowych i powołano Akademię Medyczną. Już trzy lata później utworzono Wyższą Szkołę Inżynierską (obecna Politechnika Lubelska). Dzięki takim posunięciom władze starały się zapewnić sobie wsparcie nowej inteligencji przeciwko opozycyjnemu KUL-owi. Jednocześnie szykowano się do zorganizowania w Lublinie – mieście Manifestu – obchodów dziesięciolecia PRL. W 1953 roku zlikwidowano więzienie na zamku, oddając pomieszczenia na cele kulturalne (powstał tam Miejski Dom Kultury), zaś przed zamkiem zbudowano plac Zebrań Ludowych będący jedną z najlepszych w Polsce realizacji socrealizmu w architekturze (1954). Miasto rozrastało się. Zaanektowano: Majdanek i resztę wsi Dziesiąta, a pięć lat później – Lemszczyznę, Bazylianówkę, Ponikwodę, Hajdów, Zadębie, Felin, część Abramowic, Rury Bonifraterskie z Czubami, Rury Jezuickie, Rury Wizytkowskie, Wrotków, Majdan Wrotkowski, Choiny, Czechów, Sławinek, część Sławina, Helenów, Konstantynów i część Węglina.
Mimo wysiłku władz włożonego w kreowanie nowej socjalistycznej rzeczywistości, mieszkańcy miast potrafili wyrazić swoje zdanie co do polityki państwa.
Dwudziestego szóstego maja 1946 odbyła się na Krakowskim Przedmieściu demonstracja, która nie była przewidziana w planach władz komunistycznych. Ogromne tłumy lublinian uczestniczyły w procesji prowadzonej przez nowego biskupa lubelskiego, Stefana Wyszyńskiego. W czasie wojny lubelskie duchowieństwo poniosło wielkie straty: sufragan biskup Góral zginął w obozie Sachsenhausen, a poprzednik późniejszego Prymasa Tysiąclecia, biskup ordynariusz Marian Fulman, więziony w obozie na początku wojny, zmarł w roku 1945. Nowy biskup poprowadził procesję do katedry, gdzie odbył się ingres nowego ordynariusza. W związku ze zbliżającymi się w 1947 roku wyborami do Sejmu Ustawodawczego przeszła przez Lublin fala strajków szkolnych i studenckich. Ważnym momentem w życiu lublinian był także cud w lubelskiej katedrze w lipcu 1949 roku. Tłumy wiernych paraliżowały ruch miejski, zaś służba bezpieczeństwa posunęła się do szykan i aresztowań.
Po odwilży
Szansa na zmiany
Lubelszczyzna kojarzona była raczej ze spokojem i pewną uległością wobec władz, która czuła się w mieście Manifestu PKWN dość pewnie. Jednak wydarzenia z początku lipca 1980 roku zaskoczyły wszystkich – nie wyłączając ich uczestników. Ósmego lipca 1980 roku w świdnickiej Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego rozpoczął się strajk. Szesnastego lipca do strajku dołączyła Lokomotywownia Pozaklasowa w Lublinie, a do 20 lipca strajki zostały zorganizowane w większości lubelskich zakładów. Pracownicy nie wychodzili na ulice i nie organizowali żadnych protestów na terenie miasta, dzięki czemu uniknięto konfrontacji ulicznych ze służbami bezpieczeństwa. Wydarzenia Lubelskiego Lipca zakończyły się rozmowami z władzą i podpisaniem porozumień – podobnie jak miesiąc później w Gdańsku. W lipcu 1980 roku na Lubelszczyźnie przełamano barierę strachu i pokazano, że można się porozumieć z władzami państwowymi bez rozlewu krwi. Latem 1981 roku KUL nadał doktorat honoris causa „niepokornemu” Czesławowi Miłoszowi, a na spotkanie z poetą przybył również Lech Wałęsa. Ich obecność na KUL cieszyła się dużym zainteresowaniem.
Próba sił
Jednak nadzieje na stały dialog z władzą okazały się płonne. W nocy z 12 na 13 grudnia na terenie Polski wprowadzono stan wojenny. W Lublinie pierwsze internowanie nastąpiło już około 23.30. W tym samym czasie milicja wkroczyła do siedziby Zarządu Regionu „Solidarności” w Lublinie, a oddziały ZOMO zdemolowały większość pomieszczeń. Członkowie „Solidarności” zostali wyprowadzeni z budynku i internowani. Represje dotknęły także wiele ze strajkujących zakładów pracy. Do zawieszenia stanu wojennego z terenu województwa lubelskiego internowano ogółem 220 osób. Te tragiczne wydarzenia nie złamały oporu wśród społeczeństwa. W Lublinie podziemna „Solidarność” organizowała pomoc dla rodzin internowanych, organizowano manifestacje, a słynne „świdnickie spacery” przeszły do historii.
W lipcu 1983 roku odwołano stan wojenny. Trzyletnia wówczas „Solidarność” przetrwała ten kryzys i represje. Teraz czekała ją żmudna droga określania swojej tożsamości. Ale zanim był lipiec i sierpień 1980 roku – na początku był Jan Paweł II. Z jego słów czerpała „Solidarność” i w jego nauce szukała wskazówek. Ale równocześnie zachodził także proces odwrotny: sprawa solidarności stawała się jedną z naczelnych idei papieskiego nauczania. Wizyta papieża Jana Pawła II w Polsce odbyła się między 8 a 14 czerwca 1987 roku. W Lublinie papież przebywał 9 czerwca, gdzie modlił się w katedrze, spotkał się z profesorami i studentami na KUL, a potem odprawił mszę w nowej dzielnicy Lublina – Czuby. Przed samym odlotem był także w dawnym hitlerowskim obozie koncentracyjnym na Majdanku. Być może to właśnie rok 1987 był rokiem przełomowym – siła „Solidarności” traciła swój impet, ludzie poczuli się zawiedzeni w swoich nadziejach, tracili wiarę w ideały. Chyba tylko Jan Paweł II był w stanie wzniecić w ludziach nadzieję, pokazać drogę, z której nie wolno im zawracać.
Ku wolności
Wytrwałość opłaciła się – w 1989 roku nastąpił przełom. W maju lubelscy studenci protestowali na placu Litewskim; nazwali go placem Niebiańskiego Spokoju. Był to protest przeciwko odmowie rejestracji NZS przez Sąd Wojewódzki w Warszawie. Dwudziestego siódmego czerwca w Lublinie po raz pierwszy zasiedli do rozmów przedstawiciele koalicji, opozycji i władzy. Uczestniczyli w nich posłowie, senatorowie z województwa lubelskiego, którzy uzyskali mandaty w imieniu Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” oraz PZPR, ZSL, SD, PAX. Przewodniczącym Lubelskiego Komitetu Obywatelskiego był profesor Jerzy Kłoczowski z KUL, wiceprzewodniczącym profesor Tadeusz Baszyński z UMCS. W Lublinie komitet mieścił się przy ulicy Krakowskie Przedmieście 62. Wyraźnym znakiem nadchodzącego „nowego” było w Lublinie podjęcie przez MRN decyzji o likwidacji pomnika Bolesława Bieruta. Ulicę Bieruta przemianowano na Lwowską, a plac jego imienia pozostawiono bez nazwy [obecnie jest to plac Singera – red.].