Kuczka przy ulicy Królewskiej 13
Kuczka przy ulicy Królewskiej 13 jest widoczna z podwórza kamienicy. Obecnie służy mieszkańcom jako weranda.
Spis treści
[Zwiń]Lokalizacja
Kuczka znajduje się w oficynie północnej, na ostatniej kondygnacji. Bezpośrednie wejście do niej prowadzi z ostatniego podestu klatki schodowej. Jest widoczna z podwórza kamienicy.
Typ
Kuczka stała drewniana
Opis
Kuczka na planie prostokąta. Drewniana konstrukcja podłogi oparta na dwóch żeliwnych dwuteownikach, wspartych dodatkowo kroksztynami, zdobionymi wicią roślinną. Ściany do 1/3 wysokości murowane, wyżej przeszklone za pomocą kwadratowych szybek osadzonych w metalowej kratownicy ram. Nakryta dachem pulpitowym.
Historia
Kamienicę wzniesiono około 1914 roku. W okresie międzywojennym właścicielką nieruchomości była – na stałe zamieszkująca w Kraśniku – Estera Kochen. Funkcję administratora pełnił Dawid Szpiro, a dozorcą był Stanisław Kornacki. W oficynie frontowej, w narożnym lokalu funkcjonował sklep spożywczy Leona Mościbrodzkiego. W tej kamienicy mieściła się również drukarnia Herca Kohna, gdzie drukowano wychodzący w języku jidysz dziennik pt. „Lubliner Tugblat”. Na wielu framugach drzwi prowadzących do mieszkań wciąż znajdują się ślady po mezuzach. Dotychczas nie ustalono do kogo należała kuczka.
Stan zachowania
Wymaga działań konserwatorskich. Kuczka została po wojnie poddana licznym interwencjom, m.in. wymurowano dolne partie ścian. Przez pewien czas była używana jako zaplecze przez zakład fotograficzny, działający w kamienicy. Obecnie nazywana jest przez mieszkańców domu werandą.
Wspomnienia
Kiedy mieszkałam przy ulicy Bernardyńskiej, tam było jedno podwórze łączące moją kamienicę – budyneczek, w którym mieszkałam, za szkołą Vettera – z drugim, który był w środku, dalej i tam był plac – boisko takie, prawie sportowe – na którym rosły także i drzewa kasztany, na które można było wchodzić. W każdym razie to boisko sportowe było oparkanowane i jak się weszło na drzewo, to potem wchodziło się na parkan, to z parkanu było widać ulicę Królewską i był widok na kamienice stojące przy ulicy Królewskiej, gdzie było kilka takich „kuczek”, bo tam mieszkali Żydzi. Kiedy odbywały się wesela – ślicznie śpiewali i tańczyli tak właśnie przeróżnie. I myśmy tam czasami właśnie stawali na tym parkanie i patrzyli przez okno, jak oni to robią. Okna były otwarte, oni się nie ukrywali, ale można było coś tam takiego zobaczyć, no a usłyszeć to bardzo często. Mieli bardzo charakterystyczne melodie.