Henryk Zwolakiewicz – Bibliofil
Henryk Zwolakiewicz urodził się w Lublinie 29 marca 1903 roku. W roku 1924 ukończył Seminarium Nauczycielskie w Szczebrzeszynie. Następnie przez kilka lat pracował poza miastem rodzinnym, do którego powrócił w 1928 roku, zostając nauczycielem w Szkole Powszechnej nr 15 na Kośminku. Rozpoczął też współpracę z Ogniskiem Nauczycielskim, w którym był odpowiedzialny za dział regionalny i stronę graficzną pisma. W roku 1929 został członkiem Lubelskiego Towarzystwa Miłośników Książki.
Spis treści
[Zwiń]O twórczości Henryka Zwolakiewicza
Po drugiej wojnie światowej pracował jako nauczyciel w Liceum Ogólnokształcącym, a od roku 1950 aż do przejścia na emeryturę w roku 1968 – w Liceum Sztuk Plastycznych.
Henryk Zwolakiewicz był autorem projektów zaproszeń i programów, katalogów, obwolut i okładek książek, znaków firmowych i pieczęci, dyplomów, druków ulotnych, stempli pocztowych, nalepek i plakatów, afiszy. Głównym jednak przedmiotem jego zainteresowania jako twórcy i kolekcjonera były ekslibrisy.
Afisz tym różni się od plakatu, że jego głównym celem jest przekaz treści, a nie wywołanie skojarzeń myślowych lub odczuć artystycznych, skutkiem czego składa się głównie lub nawet w całości z tekstu i nie zawiera ani skomplikowanych kompozycji literniczych, ani też rozbudowanych form graficznych.
O twórczości Henryka Zwolakiewicza pięknie napisał inny lubelski twórca ekslibrisów – Zbigniew Jóźwik:
Wśród wielu dyscyplin twórczości plastycznej, jakie uprawiał Henryk Zwolakiewicz, osobną, którą należy wyróżnić, było zainteresowanie znakiem książkowym, godłem, ekslibrisem. Henryk Zwolakiewicz był zafascynowany literą, monogramem. […]
Chętnie geometryzował literę, niejako budując ją na nowo. Litera dla Zwolakiewicza to jakieś odległe światy, pełne zagadkowych krajobrazów, które należy zgłębić, badać na wszelkie możliwe sposoby, dłutem wielokrotnym na klocku bukszpanowym ciętym w sztorc, to znów pojedynczym rylcem na drewnie langowym z gruszy czy wiśni.
Wtapiał literę w fakturę drewna, by później ukazać jej pełny blask w odbitkach na papierze dobranym z wielkim znawstwem. Kochał papiery. Delektował się ich barwą, gramaturą, gładkością i szorstkością, chłonnością wody czy farby. Szczególnie rozmiłowany był w papierach wschodnich: japońskich i chińskich. Dlaczego tak bardzo ukochał trudny i mozolny drzeworyt? Sięgał przecież do typografii, cynkografii i offsetu […] Myślę, że drzeworytem sprawdzał siebie, wydobywając wciąż nowe i nowe możliwości twórcze. Kształtując powierzchnię klocka rozmaitymi cięciami, ożywiał swoje światy niepokoju i szczęścia zarazem1.
Literatura
Jóźwik Z., Zwolakiewicz Henryk, [w:] Sylwetki bibliofilów lubelskich, cz. 1.
Przypisy
- Wróć do odniesienia Z. Jóźwik, Henryk Zwolakiewicz, [w:] Sylwetki bibliofilów lubelskich, cz. 1, s. 93–94.