Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Grodzka 1 w Lublinie

Historia nieruchomości zlokalizowanej w Lublinie przy ulicy Grodzkiej 1.

Spis treści

[RozwińZwiń]

LokalizacjaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Dawny numer policyjny: 6

Numer hipoteczny: 666

Numer przed 1939: Grodzka 1

Numer po 1944: -

Numer obecny: Grodzka 1

Grodzka 1 na mapie Lublina z 1928 roku

FunkcjeBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Lokale handlowe i rzemieślnicze w latach 1918-1940

Ksiega Adresowa 1928

1928 - Cufrieden J. - bramownicy

1928 - Frydman Moszek Lejzor - handel starymi meblami

1928 - Mandelbaum Lejzor - handel naftą

HistoriaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Właściciele

dane z dnia 12.X.1896 - sukcesorzy p. Margulesa

1915 - Zajdenman Bloch

Fragmenty relacji mówionych

Zbigniew Dudek

„Mieliśmy „rekompensatę”, ponieważ na Grodzkiej było wesoło. Nasz sklep znajdował się pod numerem 1, na rogu Grodzkiej i Rynku. Naprzeciwko znajdowała się ulica Rybna, ulica, która z pewnością nigdy nie widziała ryby. Grodzka była oświetlona gazem. Wieczorem, kiedy zaczynało się ściemniać, przychodził człowiek z drabinką, dostawiał ją do słupa i zapalał gaz. Robiło się jasno, może kiedyś oglądaliście taką scenę zapalania w kinie. Naprzeciwko naszego sklepu, pod numerem 8 była sala tańca państwa Wałachmanów. Na tej samej ulicy znajdowała się druga szkoła tańców, należąca do p. Koll. Później, gdy przeprowadziliśmy się na Grodzką, te dwie szkoły tańca przeniosły się na inne miejsce, też tam w okolicy, ale ja dokładnie nie wiem gdzie. Więc muzyka rozchodziła się po całej ulicy. Młodzież tam tańczyła. Myślę, że była to tylko młodzież żydowska, ponieważ młodzież polska nie miała styczności z młodzieżą żydowską. Od czasu do czasu młodzi wyskakiwali na balkon, żeby się trochę ochłodzić. Śmiech, pieśni
i muzyka roznosiły się po Grodzkiej, przez którą ludzie przechodzili, wracając ze spaceru z Krakowskiego Przedmieścia do swoich domów.”

LiteraturaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Księga adresowa Polski, 1929.

 

Powiązane artykuły

Powiązane miejsca

Zdjęcia

Inne materiały

Słowa kluczowe