Pierwszy mój obóz, miałem lat 11, był w Witowie. Witów to jest pod Łęczycą rozparcelowana ruina dworku, śliczny dworek szlachecki, który potem kupił Konstanty Kulka, nasz wybitny skrzypek. Po wielu latach pojechałem tam, opowiadałem, że tutaj był gazon, tutaj mieliśmy maszt ze sztandarem, tu myliśmy się, tu chodziliśmy. Wzruszył się Kulka bardzo, on, żona, no i prześliczna Gabriela Kulka, w tej chwili Gaba Kulka, śliczna dziewuszka, wtedy szesnastoletnia, warkocz, no, panienka z dworku. Tamże zdobyłem pierwszy krzyż, a egzaminował mnie...