Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Mój brat pracował z pułkownikiem Piotrem Segałem - Włodzimierz Chętko - fragment relacji świadka historii Tekst

Jednego brata mam – Edward. 3 lata młodszy ode mnie, czyli rocznik [19]27. Jest lekarzem specjalistą - okulistą. Długi czas był ordynatorem w Skierniewicach na oddziale okulistycznym. Zaraz po wojnie, w czasie studiów był nabór studentów kończących studia, do Łodzi. KPO –Kurs Przysposobienia Oficerskiego. I on kończył właśnie w łódzkim WAM-ie swoje studia. Potem w WAM-ie pracował jako lekarz do [19]68 roku. Jego bezpośrednim szefem był pułkownik Piotr Segał. Wtedy, kupę lat temu, to ja nie wiedziałem o tym, że...

Czytaj więcej

Dzieciństwo w Lublinie i okres okupacji - Janina Rutkiewicz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jestem Janina Rutkiewicz, z domu Niedziela. Urodziłam się 1 stycznia 1926 roku w Lublinie. Mieszkałam razem z rodzicami przy ulicy Narutowicza 40. W czasie tego pobytu uczęszczałam do szkoły. Pierwszą klasę skończyłam [w szkole podstawowej imienia] Konarskiego, a później już Urszulanki, tam i gimnazjum skończyłam. Maturę robiłam u Dobrzańskiego, w gmachu [liceum] Zamojskiego. To była przyspieszona [matura], bo mnie się bardzo spieszyło. Później studia w Poznaniu na Akademii Handlowej obecnej Wyższej Szkole Ekonomicznej. No i powróciłam do Lublina. W międzyczasie,...

Czytaj więcej

Obóz w Skierniewicach - Jerzy Kłoczowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Przyszedł taki wermachtowiec do nas i coś tłumaczył. Zorientowaliśmy się, że traktują nas jak wojsko. No i do niewoli... Ciężko rannych zawieźli, tam po paru dniach, cały transport był, do takiego obozu, który był pod Warszawą, w Skierniewicach był taki przejściowy obóz, który był między innymi dla ciężko rannych. I tam nas w tym obozie rzucili bez żadnej opieki właściwie. Tutaj ta moja ręka bez żadnego opatrunku, bez niczego. Nikt się tam nami nie zajmował, dopiero jakiś lekarz też Rosjanin,...

Czytaj więcej