Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Pamięć dziecka - Jan Edward Szewc - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pamięć moja sięga bardziej Świerszczowa, ale później wędrowałem z ojcem dużo razy do Rokitna, i ta pamięć mi utkwiła, też taka dziecinna, jeszcze z tego opowiadania trochę o ojcu, później z tych przeżyć. Przeważnie ze Świerszczowa to się szło pieszo do Rokitna. A to jest razem przecież ponad dwadzieścia parę, trzydzieści kilometrów.

Czytaj więcej

Urodziłem się we wsi Rokitno - Jan Edward Szewc - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Urodziłem się we wsi Rokitno, powiat Lubartów, województwo Lublin. Chrzest [miałem] w kościele Niemce koło Lublina. Mieszkałem tam krótko, chyba rok, może dwa. Później wyprowadziliśmy się, ojciec sprzedał tą swoją ojcowiznę i kupił w Świerszczowie, dawniej to był powiat chełmski, później powiat włodawski, później to się zmieniało, gmina Cyców. Miałem już osiem lat chyba jak stamtąd śmy się wyprowadzili do Łęcznej. Później mieszkałem w Łęcznej przez dwa lata. W Łęcznej chodziłem do klasy piątej i szóstej szkoły podstawowej. A później...

Czytaj więcej

Urodziłam się na Wołyniu - Ryta Załuska-Kosior - fragment relacji świadka historii Tekst

Urodziłam się 11 października 1928 roku w Rokitnie na Wołyniu. Rokitno, powiat Sarny. Tam była rodzina ojca jeszcze wtedy, ale teraz ja nie mam nikogo już z rodziny, ze strony mamy, ze strony ojca, to ja nie mam nikogo. A wtedy to była ta rewolucja, to i dokumenty różne poginęły i ludzie poumierali. Dziadkowie moi ze strony mamy i ze strony ojca, to też właśnie stamtąd pochodzą, z Wołynia. Mama moja się wychowywała na przykład w Korcu na Wołyniu, a...

Czytaj więcej

Ostatnie tygodnie II wojny światowej spędzone w Rokitnie - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Miałam straszne przeżycie, [kiedy było] ostatnie bombardowanie Lublina, [radzieckie], w [19]45 roku*. Największe, nawet większe jak w [19]39 roku. Byłam sama w Lublinie, dlatego że mama pojechała na wieś i zwoziła brata. Byłam sama na tej Lubartowskiej. Na Cyruliczej mieszkał jakiś pan, on był ze wsi Rokitno pod Lubartowem. Wtedy tak zwanych „junaków” brali, młodych mężczyzn. On znał moją mamę i ona musiała mu powiedzieć, że jedzie i że ja jestem sama. Późno wieczorem zaczęło się to bombardowanie, już wszyscy...

Czytaj więcej

Wodą polewano trzykrotnie - Zofia Kowalczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

[…] a kiedyś jak ktoś mył ręce, trza było poliwać ręce wodu to trzy razy, tak jak ksiądz chrzci dziecko, trzy razy, trzykrotnie leje wode na czoło po troszku, bo przeć dużo nie naleje, tak i na ręce trzeba było trzy razy polać, żeby sobie ten ojciec czy ktoś ręce umył. Nie było tak jak teraz, ze sobie weźmie do kranu, otworzy i tego. […] Tak jak chrzest, bo jak się chrzci, to ksiundz tak trzykrotnie, to ręce tak samo...

Czytaj więcej

Spotkania w czasie przędzenia lnu - Zofia Kowalczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Len siały, później trza było to międlić, pocierać, czesać, prząść, no to przątki schodziły się jedne do drugich z kołowrotkami i tam były róźne pogadanki, tam róźnie sobie gadały. […] Płótno, późni szyły i ludzie miały cały czas robote, a teraz to tak wszystko idu maszyny, kto tam sprząta pola, znowu taki jak my to już do roboty się nie nadajem, tylko tyle że się posiedzi i to trudno jest usiedzieć.

Czytaj więcej

Leszczyna daje schronienie - Zofia Kowalczyk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Przecież jeszcze jak Matka Boska uciekała z Jezuskiem i podeszła do osicy, żeby się skryć, to osica się bała, trzęsła się i czego teraz cały czas trzęsie się to drzewo, z osicy te liscie chodzu. A poszła pod leszczyne, to leszczyna tak ładnie się rozłożyła, przykryła, żeby jak co Herod chciał zabić Pana Jezusa. I pod leszczynu nie trzaska, jak stanie człowiek to nie trzaska.

Czytaj więcej

Legenda o wierzbie - Zofia Kowalczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

[...] bo jak kiedyś to była taka prościutka [wierzba] , takie miała te liście, pręcie w góre i jak szła, ja nie wiem kto to mógł być z dzieckiem, czy Matka Boska i chciała się skryć i tak wierzba nie, una nie będzie opuszczać sie, una jest ładna ma prościutkie tego, a to dziecko machnęło ręką, do dołu się wszystko zsunęło i od tej pory nie ma już wierzbów tego, żeby rosła prościutko, tylko są pokoślawione. To dziecko ręką machnęło...

Czytaj więcej

Przemiany na polskiej wsi - Jerzy Bartmiński - fragment relacji świadka historii Tekst

Zmiany [na wsi są] bardzo głębokie, tradycja ustna została zepchnięta i niestety niewiele z niej jest wprowadzone do obiegu w nowych warunkach. Uświadomiłem to sobie jak byliśmy niedawno w Krasiczynie, miejscowości gdzie mój brat był długi czas proboszczem. Myśmy tam jeździli ze studentami na badania, i z Krasiczyna nagraliśmy bardzo dużo; po kilkukrotnych pobytach nagraliśmy spory materiał. Część tego materiału, na przykład wspomnienia z czasów wojny opublikowane zostały w „Etnolingwistyce”, bardzo były chwalone przez recenzentów w Krakowie. „Są ludzie i...

Czytaj więcej