Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Mama tajne nauczanie zaczęła w Nowym Stawie, potem był Garbów - Joanna Nitsche - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Mama w czasie wojny, zaraz w październiku czy w listopadzie, ponieważ nie miała co robić, poszła do przełożonej, do pani Arciszowej porozmawiać co dalej. I ona jej powiedziała: „A chcesz pojechać tak troszkę na wieś? Jeżeli jesteś chętna, to ja ci mogę dać adres". I pojechała do Nowego Stawu na leśniczówkę. Ci państwo nazywali się Fijutowie. Tam były dwie dziewczynki. Pewnie przychodziły też jeszcze ze wsi dzieci. I mamusia tam zaczęła to swoje tajne nauczanie, na początku grudnia w 1939...

Czytaj więcej

Mama uczyła, ale nigdy nie egzaminowała - Joanna Nitsche - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Okazało się, że była wywózka do Niemiec i wtedy moja mama wymeldowała się z Lublina. I była zupełnie bez papierów, kompletnie. Ale bała się bardzo i w 1942 roku wróciła do Lublina, i nie wiem, jak to się stało, że ona zaangażowana się i była w RGO. W takiej ochronce na [ulicy] Drobnej pracowała. A potem miała te lekcje i ganiała po Lublinie. I wiem, że egzaminy, tak też bywało, że były w domu u dziadków. Tylko, że ona nigdy...

Czytaj więcej

Fundacja „Nowy Staw” - Kazimierz Grelak - fragment relacji świadka historii Tekst

Warto wspomnieć Fundację „Nowy Staw”. W miejscowości Nowy Staw mają piękny ośrodek współpracy międzynarodowej. Zaczęło się od tego, że był młody katolicki działacz, miał ksywkę Antoś. W nieczynnej szkole w Nowym Stawie, budowanej jeszcze za [Władysława] Gomułki (tysiąc szkół na tysiąclecie), założył bazę turystyczną dla młodzieżowych działaczy katolickich. Na trzy dni ich wyprawiał do lasu na przetrwanie i tak dalej. Ponieważ z żoną chodziliśmy po lesie turystycznie, często nocowaliśmy u niego. Kiedy działałem w Klubie Katolickim, przyjechała bardzo silna delegacja...

Czytaj więcej